Nie trzeba się rzucać na akcje BA CA

Debiutowi akcji BA CA na GPW nie towarzyszy zmiana fundamentalnej pozycji spółki ani nawet zapowiadana oferta sprzedaży 2,5-proc. pakietu akcji przez niemieckiego właściciela. W Wiedniu po informacji o debiucie na GPW kurs banku zyskał kilka proc. i ustabilizował się na poziomie 32 EUR.

Debiutowi akcji BA CA na GPW nie towarzyszy zmiana fundamentalnej pozycji spółki ani nawet zapowiadana oferta sprzedaży 2,5-proc. pakietu akcji przez niemieckiego właściciela. W Wiedniu po informacji o debiucie na GPW kurs banku zyskał kilka proc. i ustabilizował się na poziomie 32 EUR.

"Premia za Warszawę" jest już w cenie, o czym świadczy też znaczny spadek obrotów. 11 września, gdy kurs wspiął się na maksimum (33,05 EUR), ich wartość przekraczała 200 mln zł. Teraz to zaledwie 30 mln zł.

Dyskonto, z jakim notowana jest BA CA wobec swych konkurentów, uzasadniają gorsze perspektywy rozwoju. Aż 70 proc. zysku przed opodatkowaniem pochodzi z Austrii. Konkurencja i niskie stopy procentowe rynku sprawiają, że coraz większego znaczenia nabierać będą wyniki wypracowywane za granicą. BA CA liczy, że udział środkowoeuropejskich banków w zyskach wzrośnie do 38 proc. w 2006 r. Grupa będzie więc coraz bardziej uzależniona od koniunktury w regionie, a pierwsze lata obecności nowych członków w UE z pewnością jej nie poprawią.

Reklama

Różnice w wycenie uzasadniają też możliwe konflikty interesów między austriackimi władzami BA CA i zarządem HVB. Cena, jaką za pakiet BPH PBK zapłaciła BA CA, to zapowiedź możliwego drenażu zysków do Niemiec. Jeśli będzie się on odbywał tylko poprzez dywidendy, skorzystają na nim też polscy inwestorzy. Już kwota 1,02 EUR rocznie, czyli obiecywana przez BA CA dolna granica dywidendy na akcję, jest przyzwoita (tylko Pekao SA i BH mogą się pochwalić 3-proc. stopą dywidendy). Dominacja HVB w akcjonariacie rodzi jednak więcej zagrożeń niż korzyści. Drobni udziałowcy z Polski nie będą mieli na walnych zgromadzeniach wiele do powiedzenia.

Dywidenda i możliwość dywersyfikacji portfela (choć praktycznie taka sama istniała dotychczas) zainteresują akcjami banku zarządzających polskimi funduszami. Popytowi sprzyja zapowiedź grudniowego wprowadzenia papierów do indeksu WIG20. Bitwy o austriackie papiery jednak nie będzie, o czym świadczą spadające od miesiąca obroty w Wiedniu. Ton wydarzeniom na GPW nadają cztery czołowe fundusze emerytalne. OFE CU nie będzie mógł kupować austriackich akcji, bo jego udziałowcem jest BPH PBK. OFE PZU, NN i AIG także nie przygotowały w portfelach wiele miejsca dla debiutanta. Na koniec półrocza w ich aktywach 2,2-2,7 proc. stanowiły papiery BPH PBK przy 5-proc. limicie zaangażowania aktywów funduszu w grupę. Zachodni analitycy, mówiący o 100-200 mln EUR popytu ze strony polskich funduszy, mogą się więc rozczarować. Inwestycja w BA CA niesie też ze sobą ryzyko kursowe, bo spółka będzie w Warszawie notowana w złotych. Analitycy prognozują, że za rok za euro zapłacimy 4,38 zł. Oznaczałoby to, że na samych różnicach kursowych stracimy 3 proc.

Austriacki bank jest skazany na przejęcia, bo jego udział w żadnym narodowym rynku nie przekracza 10 proc. Zakupy banków w regionie stają się jednak coraz droższe, dlatego zapowiadana ekspansja Austriaków grozi rozwodnieniem zysku. Tymczasem już 6,5-proc. ROE wypracowane w 2002 r. znacznie odstaje od europejskiej średniej. Obraz wyników finansowych zaciemniają wydarzenia jednorazowe. Wyprzedaż aktywów czy przeniesienie inwestycji i nieruchomości do prywatnych fundacji odpowiadają za 30 proc. z 2,4 mld EUR zysku przed opodatkowaniem w latach 1999-2002. Bank nie ma nic do sprzedania i może liczyć tylko na wyniki podstawowej działalności.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: GPW | dywidenda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »