Nie wszyscy chcą BACA do indeksu
Obrady komitetu indeksów giełdowych, którego zadaniem jest rekomendowanie GPW składu portfeli, mogą być burzliwe. BACA jako uczestnik WIG20 ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników.
8 października Rada Giełdy może zadecydować o dopuszczeniu na parkiet pierwszej zagranicznej spółki - BACA. - W przyszłym tygodniu odbędzie się też posiedzenie komitetu indeksów giełdowych, które zaproponuje ewentualne zmiany w składzie portfeli. Zarząd giełdy najczęściej przychyla się do opinii komitetu - powiedział Wiesław Rozłucki, prezes GPW. Walory BACA mają szansę znaleźć się w indeksie WIG20 najwcześniej 19 grudnia. Wtedy ma miejsce kwartalna rewizja indeksów. Prezes dodał, że zasady, jakie musi spełnić zagraniczna spółka, aby trafić do grona blue chipów, nie będą odbiegać od wymagań stawianych krajowym podmiotom.
O ile debiut zagranicznej spółki na warszawskim parkiecie postrzegany jest jako bezsporny sukces, zdania są podzielone, jeśli chodzi o wprowadzenie jej do głównego indeksu. - Uważam, że BACA nie powinien znaleźć się w tym portfelu. WIG20 obrazuje sytuację na giełdzie, która odzwierciedla kondycję gospodarczą kraju. Jeśli będziemy mieli to szczęście, że na giełdzie będzie przybywać zagranicznych spółek, może się okazać, że WIG20 oderwany jest od naszej rzeczywistości - mówi doradca inwestycyjny Alfred Adamiec. - WIG20 powinien być dla inwestorów krajowym benchmarkiem - uważa Paweł Homiński, zarządzający portfelem akcji w PTE DOM. Innego zdania jest Adam Drozdowski, dyrektor inwestycyjny Handlowy Zarządzanie Aktywami. - Nie widzę przeszkód we wprowadzeniu BACA do WIG20. Indeks, szczególnie przy płytkim rynku, ma odzwierciedlać nie sytuację gospodarczą, a przede wszystkim przepływy finansowe. Nie powinno się przy konstrukcji indeksu stosować żadnych wyłączeń czy ograniczeń - mówi.
Adam Ruciński, zarządzający TFI PZU, który jest przeciwnikiem wciągnięcia BACA do WIG20, uważa, że można zacząć myśleć nad stworzeniem nowego, dodatkowego indeksu. - Szczególnie wtedy, kiedy pojawią się kolejni zagraniczni emitenci. Być może w przyszłości właśnie ten wskaźnik, w naturalny sposób, stanie się najważniejszym odniesieniem dla inwestorów, tak jak kiedyś przeszliśmy z WIG na WIG20 - twierdzi.
