Nieoczekiwany wielki rywal u bram Orlenu

Austriacki OMV planuje fuzję z węgierskim koncernem MOL. Odpowiedzią na ożenek OMV z MOL powinno być połączenie Orlenu i Lotosu - mówi część analityków. Inni bagatelizują zagrożenie.

Austriacki OMV planuje fuzję z węgierskim koncernem MOL. Odpowiedzią na ożenek OMV z MOL powinno być połączenie Orlenu i Lotosu - mówi część analityków. Inni bagatelizują zagrożenie.

Sensacja.
Koncern naftowy OMV zaproponował wczoraj wartą 36 mld USD fuzję z notowanym na warszawskiej giełdzie węgierskim koncernem naftowo-gazowym MOL. Krok ten poprzedziło zwiększenie z 10 do 18,6 proc. udziału Austriaków w akcjonariacie ich największego rywala w regionie. OMV twierdzi, że fuzja byłaby szansą dla obu firm na "połączenie swoich mocnych stron. MOL na razie nie komentuje.

W wyniku fuzji powstałby największy w tej części Europy koncern paliwowy o kapitalizacji 100 mld zł. Orlen jest cztery razy mniejszy, ale się nie boi.

Reklama

- Trzeba oczywiście pilnie przypatrywać się rozwojowi wypadków. Na pewno połączenie obu koncernów doprowadzi do znaczącego wzrostu ich kapitalizacji. Sądzę jednak, że nie istnieje zagrożenie dla rynków, na których obecna jest nasz spółka - twierdzi Paweł Szymański, wiceprezes PKN Orlen ds. finansowych.

Grupa Lotos nie chce komentować austriacko-węgierskich planów.

Na fuzję - fuzja

Zdania analityków na temat konsekwencji połączenia OMV i MOL nie są jednak tak jednoznaczne, jak Orlenu. Niektórzy biją na alarm.
- Gdyby fuzja doszła do skutku, nowy podmiot może sięgnąć nie tylko po polski rynek, ale także po jedną z polskich spółek paliwowych. Przed tym można jednak próbować się bronić. Orlen i Lotos powinny na nowo pomyśleć o fuzji. Taki połączony podmiot byłby nieco trudniejszy do przejęcia - twierdzi Rafała Salwa, niezależny analityk

Inni nieco tonują panikarskie nastroje.
- Sądzę, że na polski rynek fuzja nie będzie miała wielkiego wpływu. Większy może mieć na rynek czeski, na którym obecny jest Orlen. Trudno jednak będzie podważyć pozycję należącego do PKN Unipetrolu, gdyż jest on tam dość silny - twierdzi Wojciech Słowiński, dyrektor grupy naftowo-gazowej w firmie doradczej PricewaterhouseCoopers.

Poczekamy zobaczymy

Także inni analitycy uspokajają.
- Ewentualne przejęcie MOL przez Austriaków to odległa perspektywa. Nie wiadomo też, jak miałoby się to dokonać. Moim zdaniem, fuzja na polskim rynku nic by nie zmieniła. Poza tym Węgrzy i Austriacy będą rozwijać działalność raczej na naturalnych dla nich rynkach południowej Europy niż na północych - twierdzi Flawiusz Pawluk, analityk DM BZ WBK.

Faktycznie zaangażowanie obu spółek na naszym rynku jest niewielkie. MOL poprzez zależny od siebie słowacki Slovnaft miał tu sieć stacji paliw, z których większość sprzedał Grupie Lotos. Nadal jest natomiast jednym z większych importerów paliw. OMV jest praktycznie w Polsce nieobecny. Inwestorzy giełdowi na razie również zdają się przychylać do głosów optymistów: Lotos zyskał wczoraj 2,3 proc., a Orlen - 3,1 proc. Na razie.

Paweł Janas

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: mol | Orlen | MOL | koncern | fuzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »