Nikiel najwyżej w historii
Notowania cen surowców notowały podczas poniedziałkowej sesji spore wahania na światowych giełdach towarowych. Największy wzrost zanotował nikiel, który zyskał ponad 60 proc.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na kwiecień są wyceniane po 118,46 USD za baryłkę, po wzroście o 2,5 proc., majowe futures na Brent idą w górę o 4,3 proc. do 123 USD/b. W czasie sesji cena ropy Brent w Londynie skoczyła do niemal 140 USD za baryłkę. Holenderskie kontrakty na gaz zwyżkują o 7 proc. do 212 euro za megawatogodzinę. W czasie sesji ceny gazu przekroczyły 330 euro za megawatogodzinę. W zeszłym tygodniu ceny osiągnęły 99-proc. wzrost.
Europa pobiera od Rosji 1/3 swoich dostaw gazu. Jakiekolwiek zakłócenia w przesyle paliwa na Zachód mogą spowodować utrzymanie się wysokich notowań gazu przez dłuższy czas.
Ceny węgla Rotterdam na giełdzie ICE rosną o 6 proc. do poziomu 230 USD za tonę. W czasie sesji ceny węgla ponownie osiągnęły rekord powyżej 280 USD/t.
Srebro zniżkuje o 0,55 proc. do 25,66 USD za uncję, a złoto idzie w górę o 0,71 proc. do 1.981 USD za uncję.
W poniedziałek ceny niklu na LME wzrosły o 62 proc. do rekordowego poziomu 46.850 USD za tonę. To największy wzrost intraday w historii.
"Rynek niklu jest najbardziej zacieśniony od czasu ostatnich wielkich zwyżek na początku tego tysiąclecia" - ocenili analitycy Citigroup w raporcie.
Cena aluminium na LME spada o 3,6 proc. do 3.750 USD za tonę. W trakcie sesji notowania osiągnęły jednak rekordowy poziom prawie 4.100 USD za tonę, przekraczając poprzedni szczyt z piątku.
Z kolei ceny spot palladu stabilizują się na poziomie 3.000 USD za uncję, w związku z obawami o potencjalne zakłócenia dostaw, ponieważ Rosja produkuje około 40 proc. tego metalu. W trakcie sesji ceny palladu osiągnęły rekordowy poziom powyżej 3.400 USD za uncję. W zeszłym tygodniu ceny metalu wzrosły o 40 proc.
Stabilizacja na rynkach pojawiła się po tym, jak kanclerz Olaf Scholz powiedział, że Niemcy nadal są uzależnione od importu energii z Rosji.
Kontrakty terminowe na rudy żelaza w Singapurze rosną do najwyższego poziomu od siedmiu miesięcy o 8 proc. do 169 USD za tonę, w związku z rosnącymi oczekiwaniami wzrostu popytu ze strony chińskiej gospodarki. Cynk rośnie o 1 proc. do rekordowego poziomu 4.020 USD za tonę.
"Rynki metali, które i tak już są mocno zacieśnione, mogą zostać narażone na nawet większe braki, jeśli dostawy z Rosji zostaną dotknięte w skutek wojny" - ocenili analitycy Morgan Stanley w raporcie. Kontrakty terminowe na pszenicę po raz pierwszy od 2008 r. osiągnęły prawie 13 USD za buszel, rosnąc o ponad 7 proc. Kontrakty terminowe na pszenicę na giełdzie w Chicago wzrosły w zeszłym tygodniu o 41 proc. - najwięcej w historii.
Pszenica przemiałowa w Paryżu jest notowana na rekordowych poziomach, rosnąc o 11 proc. do ponad 412 euro za tonę.
Kukurydza skoczyła do najwyższego poziomu od dziewięciu lat, przekraczając 7,8 USD za buszel, po wzroście o ponad 3 proc. Kontrakty terminowe na kukurydzę skoczyły w zeszłym tygodniu o 17 proc., najwięcej od 2008 roku.
Indeks cen żywności na świecie w lutym wzrósł do 140,7 pkt. i jest na poziomie najwyższym w historii - wynika z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (Food and Agriculture Organization of the United Nations, FAO).
"Eskalacja wojenna powoduje teraz poważne zamieszanie na rynkach. Każde poważne zakłócenie produkcji i eksportu od tych dostawców bez wątpienia spowoduje dalszy wzrost cen i naruszy bezpieczeństwo żywnościowe milionów ludzi" - podał Agricultural Market Information System.
"Podczas gdy rosyjska agresja w Ukrainie trwa, ryzyko dalszej eskalacji niepokoi inwestorów. Gwałtownie rosnące ceny energii leżą u podstaw słabych prognoz gospodarczych. Presja cenowa jest potęgowana przez rosnące ryzyko zakłóceń w łańcuchu dostaw, ponieważ rosyjskie firmy są finansowo odcięte, a ruch towarowy jest ograniczony" - powiedział Thomas Hempell, szef badań makro i rynkowych w Generali Investments.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w niedzielę, że USA i europejscy sojusznicy rozważają wprowadzenie zakazu importu rosyjskiej ropy. Administracja prezydenta Bidena zastanawia się nad samodzielnym wykonaniem takiego ruchu, jeśli początkowo nie zaangażują się w takie działanie europejscy sojusznicy Stanów Zjednoczonych.
Rosyjska inwazja militarna w Ukrainie trwa już drugi tydzień. Trwa zmasowany ostrzał osiedli mieszkaniowych w Czernihowie, Charkowie, Buczy, Mariupolu, Mikołajowe czy Irpieniu.
Pierwsza sesja nowego tygodnia handlowego przyniosła podwyższoną zmienność i pogłębienie przeceny na światowych parkietach. Główne indeksy giełdowe ze Starego Kontynentu rozpoczęły sesję lukami spadkowymi. Niemniej już w pierwszej godzinie można było obserwować odpowiedź ze strony kupujących, a wzrosty były kontynuowane do godziny 15:30. Po wejściu na rynek inwestorów ze Stanów Zjednoczonych, inicjatywę ponownie przyjęła podaż, przez co zamknięcie w Europie było “czerwone".
Niemiecki DAX stracił podczas dzisiejszej sesji około 2%, francuski CAC40 przecenił się 1,3%, a londyński FTSE 100 zamknął dzień 0,4% niżej. Pozytywnie na tle zagranicznych indeksów zaprezentował się nasz polski WIG20, który zdołał zakończyć sesję 0,84% wyżej. Patrząc na poszczególne komponenty z indeksu dwudziestu największych spółek na GPW, najlepiej radził sobie sektor energetyczny, a najmocniej zyskały akcje PGNiG, gdzie ruch wyniósł 6,15%. Z kolei sporą, ponad 4% przecenę obserwowaliśmy na spółce PKO BP.
Jeśli chodzi o polski rynek, inwestorzy wyczekują na jutrzejszą decyzję NBP w sprawie stóp procentowych. Oczekiwania analityków są wyraźnie większe niż przed miesiącem i zakładają nawet 100 punktową podwyżkę. Przed Radą Polityki Pieniężnej z pewnością bardzo trudna decyzja. Biorąc pod uwagę ostatnie osłabienie polskiej waluty, należałoby oczekiwać wyraźnej reakcji, jednak z drugiej strony, mogłoby to oznaczać, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Jeśli chodzi o rynek akcji w USA, tutaj skala przeceny związana z wojną na Ukrainie jest znacznie mniejsza niż na rynku europejskim. Niemniej zbliżające się podwyżki stóp procentowych za oceanem, z pewnością nie zachęcają inwestorów do kupna akcji. Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi prezesa Fed, podwyżka o 25 punktów bazowych w tym miesiącu, wydaje się niemal pewna. Amerykańskie indeksy nie radzą sobie dziś najlepiej. W momencie przygotowywania tego komentarz S&P500, Nasdaq i Dow Jones tracą ponad 2%, z kolei przecena na indeksie Russell 2000 sięga 1,1%.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych XTB