Nikt nie chce dolara
Podczas piątkowych kwotowań złoty tracił w stosunku do euro i zyskiwał wobec dolara. W opinii analityków, kurs złotego kształtował się głównie pod wpływem rynku międzynarodowego i kursu euro/dolara.
Około godziny 16.20 za euro płacono 3,8350 zł wobec 3,8225 zł rano i wobec 3,8175 zł odnotowanych w czwartek po południu. Dolar kosztował 2,9280 zł wobec odpowiednio 2,9485 zł i 2,9450 zł. "Złoty dziś pozostawał pod wpływem sytuacji na rynku międzynarodowym, co przełożyło się na jego osłabienie wobec euro i umocnienie wobec dolara" - powiedział PAP Andrzej Dziewięcki z Capital Management Poland.
Dodał, że w przyszłym tygodniu spodziewa się aprecjacji złotego do poziomu 2,90 zł za dolara oraz, w przypadku kursu euro/złoty, konsolidacji powyżej 3,81.
Na rynku długu spadła dochodowość papierów wzdłuż całej długości krzywej zapadalności.
Zdaniem analityków, obligacjom pomogło przede wszystkim osłabienie dolara względem euro, natomiast dane o sprzedaży detalicznej w październiku, opublikowane w piątek przez GUS, nie wywarły istotnego wpływu na rynek.
GUS podał, że w październiku dynamika sprzedaży wyniosła 13,3 proc. rdr wobec oczekiwanych przez rynek 14,0 proc. Około godz. 16.20 dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 4,64 proc. wobec 4,74 proc. rano i wobec 4,7 proc. w czwartek po południu. Rentowność papierów pięcioletnich wynosiła 4,99 proc. wobec 5,07 proc. rano i po południu w czwartek, natomiast dochodowość dziesięcioletnich papierów ukształtowała się na poziomie 5,16 proc. wobec 5,26 proc. rano i w czwartek wieczorem.
Katarzyna Pieniądz