Obniżki stóp najwcześniej w marcu
Andrzej Sławiński, Andrzej Wojtyna i Dariusz Filar to nowi członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Nominował ich wczoraj prezydent Aleksander Kwaśniewski. Pierwsze posiedzenie nowej Rady odbędzie się w przyszłym tygodniu, ale analitycy spodziewają się redukcji stóp najwcześniej w marcu.
Wskazane przez prezydenta osoby są dobrze oceniane przez analityków i inwestorów. Andrzej Sławiński był jednym z kandydatów na prezesa NBP w 2000 roku, podobnie jak Dariusz Filar, który od 1999 r. jest głównym ekonomistą Pekao. Andrzej Wojtyna od sześciu lat doradza prezydentowi.
- Jestem przekonany, że te nominacje będą dowodem, że Rada Polityki Pieniężnej będzie prowadziła odpowiedzialną politykę - mówił A. Kwaśniewski.
- Poprzednia Rada pozostawiła ważne dziedzictwo - stabilnego, wymienialnego złotego - i liczę, że nowa RPP będzie to dziedzictwo utrwalać - powiedział Leszek Balcerowicz, prezes NBP i szef RPP.
Na przyszły wtorek zaplanowane jest pierwsze posiedzenie Rady. Jakie będą jego efekty? Analitycy nie spodziewają się żadnych zmian - na decyzje o stopach jest po prostu zbyt wcześnie. Nowi członkowie muszą się wcześniej zapoznać z analizami banku centralnego. Nieco inne są oczekiwania inwestorów, co widać choćby po wycenach obligacji. Jednak te oczekiwania wzięły się z dobrych danych o inflacji w styczniu (nie zmieniła się, choć oczekiwano wzrostu) oraz przyzwoitych danych o wykonaniu budżetu (deficyt wyniósł niespełna 10% planu). Ale nadzieje inwestorów szybko ochłodził nowo mianowany członek RPP Andrzej Wojtyna.
- Decyzje o zmianach stóp procentowych nie powinny być podejmowane pod wpływem krótkoterminowych danych - powiedział. Takie same słowa padały z ust członków poprzedniej Rady, pytanych o reakcje na dane makroekonomiczne.
Jeśli nie w lutym, to kiedy można spodziewać się obniżki? Zdania ekonomistów są podzielone. Wicepremier Jerzy Hausner liczy, że nastąpią w marcu. Podobną opinię ma część analityków ankietowanych przez PARKIET. Jednak nawet oni zwracają uwagę na to, że zmiany stóp będą uzależnione od tego, czy plan Hausnera zostanie przyjęty.