Obniżmy podatek giełdowym firmom

Zdaniem redakcji PARKIETU, najlepszą zachętą dla spółek zamierzających upublicznić i wprowadzić akcje na giełdę byłoby obniżenie płaconego przez nie podatku dochodowego (CIT) np. z 27 do 24%. Pomysł popierają uczestnicy rynku. Oponują niektórzy eksperci.

Zdaniem redakcji PARKIETU, najlepszą zachętą dla spółek zamierzających upublicznić i wprowadzić akcje na giełdę byłoby obniżenie płaconego przez nie podatku dochodowego (CIT) np. z 27 do 24%. Pomysł popierają uczestnicy rynku. Oponują niektórzy eksperci.

Zapytaliśmy przedstawicieli resortu finansów, czy ministerstwo mogłoby rozważyć taką propozycję i czy jest gotowe wspomóc w ten sposób rynek kapitałowy. - Jego rozwój leży mi na sercu, jestem z nim przecież związany od początku. Na razie jednak nie chciałbym się wypowiadać na temat konkretnych rozwiązań. Po prostu nie zostały jeszcze przygotowane. Pracujemy nad nimi w ministerstwie - powiedział nam Jan Czekaj, wiceminister finansów.

Szerokie grono zwolenników

- To mogłoby bardzo, bardzo pomóc rynkowi - komentuje Piotr Kamiński, wiceprezes GPW. Ocenia, że obniżka powinna być zauważalna dla spółek i sięgać przynajmniej 2-3 pkt. proc. - Z moich rozmów z przedsiębiorstwami wynika, że wiele z nich mogłoby to skłonić do wejścia na rynek publiczny - twierdzi. Identyczne stanowisko ma Krzysztof Grabowski, prezes Związku Maklerów i Doradców. Jego zdaniem, spółki zauważyłyby już obniżkę podatku o 1 pkt. proc. - Dla firm zastanawiających się nad upublicznieniem byłby to bardzo ważki, bo biznesowy, argument - dodaje.

Reklama

Obaj prezesi zwracają uwagę, że firmy publiczne są bardziej przejrzyste, a to oznacza dla nich koszty i komplikuje ich działalność ze względu na odsłonięcie się przed konkurencją. - Jeśli chcemy preferować przedsiębiorstwa przejrzyste, a bardziej przejrzystych od tych, które znajdują się na giełdzie, nie ma, powinniśmy zaoferować im coś w zamian, rodzaj bonusu podatkowego. Warto też pamiętać, że istnieje nacisk na maksymalizację przez przedsiębiorstwa giełdowe wyniku finansowego, co pokazuje przykład chociażby takich spółek, jak LPP czy Duda. W efekcie oznacza to płacenie przez nie wyższych podatków. Jestem więc przekonany, że zachęty dla firm giełdowych okazałyby się w ostatecznym rozrachunku korzystne dla Skarbu Państwa - twierdzi prezes Kamiński.

Czasowo nawet 5% mniej

Znacznie dalej sięga propozycja przewodniczącego KPWiG Jacka Sochy, którą, jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, przestawił w sobotę podczas spotkania Zespołu Podatkowego Fundacji Upowszechniania Akcjonariatu (FUA). Jego zdaniem, należałoby dla firm uzyskujących status publiczny wprowadzić na czas określony stawkę CIT o co najmniej 5 pkt. proc. niższą. Oznaczałoby to, że tego rodzaju spółki płaciłyby 22--proc. podatek dochodowy.

Oficjalnie Komisja także popiera preferencyjną stawkę CIT dla firm publicznych. - Każde rozwiązanie, którego efektem jest promocja i rozwój rynku kapitałowego, jest pożądane - twierdzi Michał Stępniewski, rzecznik KPWiG. Jego zdaniem, dokładniejszej analizy wymagałoby rozstrzygnięcie, czy w praktyce przedsiębiorstwa publiczne mogłyby płacić niższą stawkę podatku, czy też np. powinny mieć możliwość zaliczania określonych kosztów, w tym związanych z obecnością na rynku publicznym, do kosztów uzyskania przychodów. - Oczywiście, nie można też abstrahować od sytuacji budżetu państwa i na propozycje trzeba patrzeć realnie, pod kątem tego, które z nich i w jakim zakresie można wprowadzić w życie - twierdzi M. Stępniewski.

Uczestnicy polskiego rynku zwracają uwagę, że jest on płytki, a jego największą bolączką jest brak podaży. Wyschło na razie najważniejsze źródło dopływu emitentów - prywatyzacja poprzez giełdę. Jak przyciągnąć firmy na parkiet? Chociażby dając im ulgi podatkowe, na tej zasadzie, na jakiej zachęca się przedsiębiorstwa do inwestowania w specjalnych strefach ekonomicznych - mówił niedawno w rozmowie z nami Antoni Leonik, prezes PKO/Credit Suisse TFI.

Ulga w zamian za obowiązki

Artur Kędziora, sekretarz Zespołu Podatkowego FUA, przyznaje, że propozycja niższej stawki CIT dla spółek publicznych jest bardzo sensowna. Przyznaje, że spółki publiczne, które są bardziej przejrzyste i w przypadku których akcjonariusze wywierają większą presję na zwiększanie wyników, a co za tym idzie płacące sporą część CIT zbieranego przez budżet, powinny uzyskać coś w zamian. - Uważam, że takie rozwiązanie powinno być wprowadzone.

Można się zastanawiać, przez jaki czas spółka mogłaby z niego korzystać od chwili wejścia do publicznego obrotu. Sądzę, że w grę wchodzi okres co najmniej 3-5 lat.

Są i przeciwnicy

Jak ustaliliśmy, pomysły wprowadzenia niższej stawki CIT pojawiły się już podczas spotkania przewodniczącego Jacka Sochy z Business Centre Club. Doszło do niego w październiku ub.r. Jerzy Małkowski, dyrektor biura ekspertów BCC, zastrzega jednak, że organizacja ta opowiada się za likwidacją jakichkolwiek preferencji i ulg podatkowych. - Nasze stanowisko w tej sprawie jest pryncypialne. Im szybciej ulgi i preferencje zostaną zlikwidowane, tym lepiej dla gospodarki - twierdzi. Przypomina jednocześnie, że organizacja opowiada się za niższymi podatkami i prostszym systemem podatkowym, tymczasem tworzenie dodatkowych ulg pozostaje w sprzeczności z tym postulatem. To stanowisko podziela część ekspertów podatkowych. - Oceniam, że to niedobra propozycja. Nie ma najmniejszego powodu, aby benefity podatkowe związane były z wejściem na giełdę. Należy zmierzać do obniżenia i uproszczenia podatków - mówi mecenas Michał Stolarek z White & Case. Jego zdaniem, poza VAT i akcyzą, regulacje unijne rzadko wkraczają w system podatkowy poszczególnych krajów. Zwraca on jednak uwagę, że nie trzeba sięgać do regulacji UE, aby zakwestionować zgodność niższej stawki CIT dla spółek publicznych z prawem. - Moim zdaniem, naruszałoby to konstytucyjną zasadę równości praw i obowiązków - twierdzi M. Stolarek, przypominając, że na tej zasadzie opierał się Trybunał Konstytucyjny, kwestionując zgodność z ustawą zasadniczą przepisów o deklaracjach majątkowych. Nie obejmowały one bowiem rolników.

Propozycje podatkowe uczestników rynku obejmują nie tylko CIT. Zdaniem M. Stępniewskiego, nie można także zapominać o właścicielach, którzy decydują o wprowadzeniu akcji spółki do obrotu publicznego. Ocenia on więc, że, być może, skuteczniejsze byłoby stworzenie zachęt podatkowych dla właścicieli przedsiębiorstw np. poprzez zwolnienie ich z podatku w przypadku, gdyby ich obecność na giełdzie miała długoterminowy charakter. Postulat zrównania prawno-podatkowej sytuacji akcjonariuszy spółek publicznych, którzy objęli lub nabyli papiery na rynku prywatnym, z sytuacją akcjonariuszy, którzy stali się ich właścicielami na rynku publicznym, znalazł się m.in. w raporcie KPWiG poświęconym perspektywom naszego rynku w kontekście wejścia Polski do UE.

Komentarz

Rynek kapitałowy, w szczególności giełdowy, jest w zapaści i potrzebuje pomocy. Brak podaży sprawia, że tracą nim zainteresowanie inwestorzy indywidualni, a instytucje, takie jak OFE, duszą się i tylko czekają, by "uciec" za granicę. Minister Kołodko, tworząc pakiety ustaw restrukturyzacyjnych, stara się wesprzeć różne sektory gospodarki. Dlaczego nie miałby pomóc rynkowi, a przez to całej gospodarce? Panie Ministrze, czekamy na odważne decyzje.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: podatek | uczestnicy | obniżenie podatku | stawki | PROPOZYCJA | CIT | przedsiębiorstwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »