Ocean utonął

Upadłość handlowej spółki Ocean ogłosił wczoraj warszawski sąd gospodarczy. Teraz firma ma tydzień na odwołanie się od tej decyzji. Nie wiadomo jednak, czy to zrobi i jak zareaguje na nową sytuację jej niedoszły inwestor strategiczny.

Upadłość handlowej spółki Ocean ogłosił wczoraj warszawski sąd gospodarczy. Teraz firma ma tydzień na odwołanie się od tej decyzji. Nie wiadomo jednak, czy to zrobi i jak zareaguje na nową sytuację jej niedoszły inwestor strategiczny.

Wczorajsze dokończenie rozprawy było już tylko formalnością. Dariusz Czajka, przewodniczący składu sędziowskiego, odczytał jedynie postanowienie. Wynikało z niego, że swój wniosek o upadłość wycofała szczecińska firma Polscy Brokerzy Morscy, która posiada wierzytelność rzędu 1,3 mln zł. Gdański JAX (również 1,3 mln zł) oraz Pekao SA (32 mln zł) pozostali nieugięci.

W tych okolicznościach sąd postanowił ogłosić upadłość. Jak to określił sędzia Czajka, kondycja finansowa przedsiębiorstwa nie pozwala na regulowanie zobowiązań. Ponadto występuje tzw. stan niedoboru majątkowego. - W konsekwencji spółka osiągnęła podwójną zdolność upadłościową - ocenił sędzia.

Reklama

Strata za ubiegły rok wyniosła 134 mln zł, a za pierwsze półrocze bieżącego - ponad 27 mln zł. Przychody za dwa ostatnie kwartały sięgnęły zaledwie 2,2 mln zł.

Zdaniem sędziego, wszystkie zapowiedzi o dofinansowaniu firmy pozostały w sferze życzeń. - Dla sądu argumentem są zaś fakty, a nie tylko intencje - stwierdził. Ponadto zarzucił on Szymonowi Jachaczowi, prezesowi zarządu, że przez ostatnie miesiące, gdy firma zaprzestała już spłacać wierzycieli, faworyzował niektórych z nich. Takie działanie jest niezgodne z prawem.

Szymon Jachacz, poproszony o komentarz do postanowienia, stwierdził, że upadłość to zmarnowana szansa Pekao SA. Bank był największym wierzycielem Oceanu i jako jedyny nie chciał się porozumieć. - Nie rozumiem, skąd ten upór. To fakt, że nie zdążyliśmy im dostarczyć dokumentów świadczących o posiadaniu pieniędzy przez naszego inwestora, czyli Agencję Rozwoju Regionalnego z Sieradza. Będą mieli je jutro, ale to już za późno - stwierdził.

Wczorajsze postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. Spółka ma teraz siedem dni na odwołanie się od tej decyzji. Prezes Jachacz nie wie, czy to zrobi. - Zobaczymy, co powie nasz potencjalny inwestor. Nie wiem, czy będzie chciał walczyć dalej - stwierdził. Być może w tej sytuacji ARR wycofa swój wniosek z KPWiG, dotyczący przejęcia kontroli nad Oceanem, w którym cały czas dominującą pozycję zachowuje jego założyciel - Wiesław Malinowski (41,6% głosów). Innym rozwiązaniem jest dążenie do osiągnięcia tzw. układu w upadłości.

Ocean - historia wzlotu i upadku

Warszawska spółka handlowa Ocean, która niegdyś poprzez sieć kilku sklepów handlowała odzieżą, zabawkami, kosmetykami, obuwiem itp., zadebiutowała na warszawskim parkiecie 29 lipca 1996 roku. Wówczas kosztowała 4 zł. Szybko stała się jednym z popularniejszych papierów. Kurs wywindowano nawet do 19,8 zł. Oznacza to, że kapitalizacja spółki sięgała 200 mln zł.

Poważne kłopoty pojawiły się jednak na wiosnę 2000 roku. Wtedy, pod zarzutem nadużyć podatkowych, aresztowano jej założyciela i głównego akcjonariusza Wiesława Malinowskiego. Jednocześnie stale pogarszała się kondycja finansowa przedsiębiorstwa, które bez silnego zaplecza finansowego nie potrafiło poradzić sobie na rynku.

W końcu pojawiły się wnioski o upadłość. Składały je Kredyt Bank, ING BSK oraz inni kontrahenci. Szymon Jachacz, nowy prezes Oceanu, zdołał uratować spółkę przed upadłością osiem razy.

Wierzyciele mają teraz miesiąc na zgłaszanie swoich roszczeń wobec Oceanu. Najwięksi z nich zapewne i tak stracą jednak po kilkadziesiąt milionów złotych. Ostatnio kurs spółki oscylował wokół 7 gr. To dawało jej kapitalizację na poziomie 1 mln zł

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Ocean | firma | odwołanie | Nie wiadomo | utonął | upadłość | oceany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »