Odwołany prezes Bogdanki złożył pozew

Mirosław Taras, odwołany prezes Bogdanki, złożył przeciwko spółce pozew o ustalenie nieważności uchwały rady nadzorczej o jego odwołaniu, twierdząc, że decyzja rady oparta była o nierzetelny raport audytorski. Ocenia, że wdrażanie wniosków z raportu mogłoby doprowadzić do istotnego podniesienia kosztów w spółce.

- Pozew ma na celu ochronę moich dóbr osobistych jako menedżera - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Taras.

- Nie mam zamiaru wracać do Bogdanki, przy obecnym składzie rady nadzorczej - dodał.

Mirosław Taras został odwołany ze stanowiska prezesa Bogdanki tydzień temu. Rada nadzorcza motywowała tę decyzję rozbieżnością co do konieczności i kierunków wdrożenia rekomendacji wynikających z raportu audytorskiego przygotowanego przez Ernst&Young, Wspólnicy sp.k. oraz SRK Consulting Ltd. Raport dotyczył procedur zakupowych, zwłaszcza w obszarze robót górniczych, ze szczególnym uwzględnieniem konfliktów interesów.

Reklama

- W ocenie nie tylko mojej, ale całego zarządu raport był nierzetelny, oparty na nieprawdziwych przesłankach. Zarząd przygotował odniesienie się do raportu i wyjaśnił, dlaczego się z nim nie zgadza - powiedział Taras.

Zdaniem Tarasa, raport nie uwzględniał przepisów prawa, w szczególności prawa zamówień publicznych i pomijał uwarunkowania techniczne branży górniczej.

- Spór dotyczył czterech obszarów: kosztorysu robót, konkurencyjności przetargów, etyki w spółce i ewentualnych powiązań pracowników z tymi spółkami - powiedział.

- Najbardziej istotną częścią raportu była polityka personalna, która była kluczem do pozostałych kwestii. (...) Spór z radą dotyczył tego, czy spółka powinna zatrudniać pracowników, czy rozwijać prace poprzez outsourcing. Nie zgadzałem się, że trzeba zatrudniać do kopalni, bo to generuje bardzo wysokie koszty. Moim zdaniem trzeba się opierać na pewnej ilości pracowników, a zatrudniać firmy outsourcingowe do wszystkich niezbędnych robót - powiedział były prezes.

Poinformował, że proponowane przez RN zmiany organizacyjne kopalni mogłyby doprowadzić do istotnego podniesienia kosztów i pogorszenia jej wyników.

- Jeśli teraz zmieni się polityka Bogdanki, szczególności w sprawie zatrudnienia, to firma może mieć kłopoty - powiedział.

Sprawdź bieżące notowania LWB na stronach BIZNES INTERIA.PL

Taras odpierał zarzuty jakoby przetargi w Bogdance były niekonkurencyjne i startowały w nich jedynie firmy z lubelskiego.

- Firmy ze Śląska musiałyby przywieźć sprzęt, ludzi. To oznaczałoby dodatkowe koszty, których firmy lubelskie nie mają. Chcieliśmy też, by roboty podziemne wykonywały tylko takie firmy, które mają odpowiednie kwalifikacje. Ze względu na specyfikę naszej kopalni chodziło nam też o tempo i jakość wykonywanych robót. To była bariera wejścia, ale nie można zaniżać tego wymogu, a ode mnie zażądano zmiany specyfikacji i zdecydowanego obniżenia wymogów - wyjaśnił Taras.

Pozew Tarasa wynika też z wątpliwości co do zakresu uprawnień rady do wydawania wiążących poleceń zarządowi.

- Zarząd kieruje polityką spółki. Niedopuszczalne jest, że rada nadzorcza wydaje wiążące polecenia jakie spółka ma prowadzić działania - powiedziała Katarzyna Bilewska, adwokat kancelarii Salans, reprezentująca Mirosława Tarasa.

P.o. prezesa LW Bogdanka Zbigniew Stopa podał, że Taras jest pracownikiem spółki w okresie wypowiedzenia, korzysta ze zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy. "Korzysta też z praw pracowniczych i praw obywatelskich. Jak widać korzysta z tych praw skutecznie i w szerokim zakresie" - zaznaczył w komentarzu przesłanym w piątek PAP.

Stopa podkreślił, że audyt jest procedurą, która pomaga spółce w doskonaleniu jej działalności operacyjnej. "Zarząd spółki poważnie analizuje rekomendacje zawarte w Raporcie Ernst&Young pod kątem zasadności ich wdrożenia w życie, oczywiście w zgodzie z obowiązującym prawem. Nadrzędnym celem zarządu jest wzrost efektywności poprzez m.in. odpowiednią politykę zakupową" - dodał.

Stopa zaznaczył, że w spółce nie stwierdzono łamania prawa i powszechnie obowiązujących procedur np. Ustawy o zamówieniach publicznych. "Takie samo stanowisko prezentował przewodniczący rady nadzorczej Witold Daniłowicz. Jesteśmy transparentną spółką spełniającą najwyższe standardy GPW" - stwierdził.

W czwartek do Prokuratury Okręgowej w Lublinie wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożone wcześniej do CBA przez byłego prezesa Bogdanki. W rozmowie z "Parkietem" Taras powiedział, że w jego opinii został odwołany, ponieważ nie przystał na korupcyjną propozycję oraz na propozycje ustawiania przetargów. W piątek nie chciał tego komentować.

Pytany, czy chce pozostać w branży górniczej, odpowiedział:

- Mam bardzo dużo propozycji pracy, nie tylko w branży górniczej. Na razie chcę odpocząć.

- - - - - - - - -

Dwoje wiceprezesów Kompanii Węglowej: ds. ekonomiki i finansów oraz ds. sprzedaży i marketingu złożyło rezygnację z zajmowanych stanowisk. Wkrótce ma być ogłoszony konkurs na oba miejsca.

Informację o dymisji wiceprezesów: Ewy Malek-Piotrowskiej i Zbigniewa Paprotnego potwierdził w piątek rzecznik Kompanii Zbigniew Madej, nie podając przyczyn ich odejścia z zarządu firmy. Dodał, że rezygnacje złożono do rady nadzorczej, która też wybierze ich następców.

Wiceprezesi sprawowali swoje funkcje od 2008 roku. Odchodzą w trakcie trzyletniej kadencji, która rozpoczęła się przed rokiem.

Zarówno Malek-Piotrowska, która przez wiele lat była wiceszefową Jastrzębskiej Spółki Węglowej, jak i Paprotny, który pracował w Gliwickiej Spółce Węglowej i Węglokoksie, to osoby znane w środowisku górniczym.

Kompania Węglowa jest największą górniczą firmą w Europie. Zatrudnia ponad 60 tys. osób w 15 kopalniach. W ubiegłym roku wypracowała ponad 0,5 mld zł zysku netto.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »