Odwrotny split nie kusi groszowych spółek

Na GPW z każdym dniem powiększa się grono spółek, których akcje można kupić poniżej 3 zł, a nawet 1 zł. Specjaliści twierdzą, że walory, których kurs znajduje się poniżej poziomu 3 zł można w naszych warunkach uznać za "śmieciowe".

Na GPW z każdym dniem powiększa się grono spółek, których akcje można kupić poniżej 3  zł, a nawet 1 zł.  Specjaliści twierdzą, że walory, których kurs znajduje się poniżej poziomu 3 zł można w naszych warunkach uznać za "śmieciowe".

Dekoniunktura gospodarcza i bessa na giełdzie doprowadziła notowania wielu spółek do poziomu tak zwanych akcji groszowych. Emitenci mogliby przeciwdziałać pogłębianiu przeceny wykorzystując np. "złożenie" akcji, czyli odwrotny split. Jak na razie zainteresowanie tą operacją wyraziła jedynie Netia. Analitycy są jednak sceptyczni wobec takich działań.

Na GPW z każdym dniem powiększa się grono spółek, których akcje można kupić poniżej 3 zł, a nawet 1 zł. Specjaliści twierdzą, że walory, których kurs znajduje się poniżej poziomu 3 zł można w naszych warunkach uznać za "śmieciowe". Oznacza to automatyczny spadek prestiżu takiej spółki, a co za tym idzie, zmniejszone zainteresowanie ze strony dużych, wartościowych inwestorów. Interesują się za to nimi spekulanci, efektem czego są gwałtowne, często zupełnie przypadkowe ruchy cenowe. Z tego między innymi powodu inwestorzy finansowi nie mogą inwestować w takie spółki.

Reklama

Sposoby na spadki

Aby skłonić rozczarowanych inwestorów do zaprzestania wyprzedaży akcji, zarządy spółek publikują komunikaty o uspokajającej treści. Mają one jednak ograniczony wpływ na notowania. Większe wrażenie na graczach robi informacja o skupie akcji w celu ich umorzenia.

- W krótkim terminie "buy back" przyczynia się do wyraźnej poprawy notowań - ocenia Sebastian Słomka, kierownik Działu Analiz BDM PKO BP.

Wśród zagranicznych emitentów popularne jest też "składanie" akcji, czyli proces odwrotny do splitu akcji. Polega on na zwiększeniu wartości nominalnej akcji i proporcjonalnym zmniejszeniu liczby akcji w obrocie. Efektem tego jest wyższa wycena akcji, ale i mniejsza ich ilość na rachunkach akcjonariuszy. Ta metoda powstrzymywania spadków jest praktykowana na rynkach rozwiniętych. Spółki z nominałem poniżej 1 USD przeprowadzały takie operacje, żeby uchronić się przed groźbą wycofania ich walorów z rynku Nasdaq.

Wyższy kurs na giełdzie może być z pewnych względów bardzo pożądany. W ocenie specjalistów, zalety wysokiej wyceny widać m. in. na kursie BSK, Banku Handlowego, LPP lub Żywca, gdzie praktycznie nie obserwuje się przypadkowych ruchów cen prowokowanych przez drobnych spekulantów.

Nie tylko zalety

Część specjalistów pozostaje jednak sceptyczna wobec tego typu rozwiązań, wskazując, że próba podniesienia wartości akcji w formie odwrotnego splitu nie ma nic wspólnego z faktyczną sytuacją emitenta.

- Uważam, że przeprowadzenie takiej operacji miałoby sens jedynie w przypadku spółki, której fundamenty są zdrowe. W ten sposób przeciwdziałałaby spadającej wycenie akcji, skutkującej niedowartościowaniem wynikającym z dekoniunktury. Tymczasem w większości przypadków, przecena walorów na GPW jest związana z dramatycznie pogarszającą się kondycją firmy. Nie wiem, jak inwestorzy odebraliby przeprowadzenie splitu przez potencjalnego bankruta. Byłaby to chyba próba oszukiwania rynku - mówi Joanna Bilewicz, dyrektor Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.

Podobnego zdania jest Sebastian Słomka, który recepty na wzrost wartości akcji spółki o ustabilizowanej sytuacji, upatruje w zachęceniu inwestorów finansowych do kupna akcji poprzez systematyczną politykę dywidendową.

- Odwrotny split miałby sens w sytuacji kiedy akcje notowane są poniżej 1 zł, a spółka stałaby przed koniecznością nowej emisji. Jeżeli byłaby to jedynie próba odwrócenia uwagi od faktycznej sytuacji spółki, reakcja rynku byłaby zapewne bardzo negatywna. Należy pamiętać, że z różnych przyczyn operacja jest trudna do przeprowadzenia. Zakładając ăzłożenieÓ akcji w stosunku 2 do 1, co będzie w sytuacji gdy inwestor posiada nieparzystą liczbę walorów. Wysoka wycena akcji wzmacnia prestiż spółki, jednak innych pozytywów odwrotnego splitu nie dostrzegam - dodaje analityk BDM PKO BP.

Tylko Netia

Także spółki nie są na razie przekonane do zalet odwrotnego splitu.

- Split przyczyniłby się przynajmniej do zwiększenia płynności akcji. Natomiast nie widzę korzyści przeprowadzenia odwrotnej operacji. Jeżeli ma to być środek podniesienia rynkowej wyceny akcji, to moim zdaniem, w tym celu należy przede wszystkim skupić się wartościach podstawowych czyli pozycji i strategii firmy. Tymczasem zmniejszenie ilości akcji wiązałoby się z problemami natury formalnej, jak chociażby sprawiedliwym parytetem - zaznacza Michał Skipietrow, prezes Mostostalu Export.

Jedyną spółką, która dotychczas zgłosiła chęć przeprowadzenia odwrotnego splitu jest Netia.

- Rozważamy przeprowadzenie takiej operacji, wpierw jednak musi zostać zamknięte postępowanie układowe. Wtedy w wyniku umowy restrukturyzacyjnej Netia wyemituje nowe akcje i obligacje zamienne, co sprawi, że liczba naszych akcji będzie bardzo duża a trzeba pamiętać, że wartość firmy jest taka sama niezależnie od liczby akcji - tłumaczy Jolanta Ciesielska, rzecznik Netii.

Zdaniem specjalistów, w restrukturyzacji Netii przewidziano "złożenie" akcji, aby telekom odzyskał zaufanie inwestorów finansowych.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Split | notowania | specjaliści | GPW | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »