Kraje zrzeszone w OPEC oraz pozostali główni producenci ropy zgodzili się w czwartek w Wiedniu na wydłużenie cięć wydobycia ropy naftowej o 9 miesięcy, począwszy od lipca 2017 r. Cięcia zostały utrzymane na obecnym poziomie, czyli 1,8 mln baryłek dziennie.
Konferencja członków kartelu oraz państw z nim współpracujących stała przede wszystkim pod znakiem potwierdzenia doniesień o horyzoncie planowanej redukcji wydobycia. Przedłużenie listopadowego porozumienia o kolejne dziewięć miesięcy stało się faktem, choć w kuluarach nie brakowało lekkich kontrowersji.
Zdaniem Aleksandra Nowaka, rosyjskiego ministra energii, w szeregach wydobywców wzrosły prosceptyczne nastroje, które mogą stawiać pod znakiem zapytania przyszłość surowcowego aliansu.
Wydobywcy zdecydowali się na podtrzymanie obecnego rozmiaru cięć, zgodnie z którym rynek ropy jest dziennie pozbawiany 1,8 mln baryłek surowca. Za przedstawicielami z Azerbejdżanu można stwierdzić, że przyszłe decyzje państw OPEC będą przede wszystkim dyktowane cenami czarnego złota na światowym rynku.
Reklama
Plany kartelu może solidnie pokrzyżować wzrost amerykańskiego wydobycia ropy z łupków, na co szczególną uwagę zwracają oficjele z Ekwadoru.
Obecny kształt porozumienia nadal nie dotyczy Libii oraz Nigerii, co było wstępnie było postrzegane jako jedno z głównych zagrożeń dla powodzenia planów w zakresie ograniczenia produkcji ropy. Decyzja kartelu w sprawie wyłączenia wymienionych państw to przede wszystkim odpowiedź na bolączki związane z utratą zdolności wydobywczych spowodowanych wojnami domowymi.
Według najnowszych doniesień można spodziewać się, że grono państw zmniejszających podaż ropy ulegnie częściowemu rozszerzeniu.
Reprezentanci OPEC z Ekwadoru oraz Arabii Saudyjskiej spekulują, że nowymi członkami mogą być Egipt oraz Turkmenistan. Z punktu widzenia kondycji gospodarczej wymienionych państw należy mieć na względzie, że ich dołączenie może nastąpić zdecydowanie później niż to się obecnie prognozuje.
Następne spotkanie, w trakcie którego członkowie porozumienia mogą przedsięwziąć dodatkowe kroki zostało zapowiedziane na 30 listopada. W tym czasie rynkowa rzeczywistość zweryfikuje, czy ceny ropy na światowym rynku uderzą w próg ekwadorskiego optimum, tj. przedział pomiędzy 55 a 60 USD za baryłkę. Póki co rynek zareagował dość kapryśnie na napływające doniesienia, bowiem wycena ropy West Texas Intermediate spadła do poziomu 48,77 USD za baryłkę.
Kornel Kot, Analityk Rynków Finansowych, Dom Maklerski TMS Brokers S.A
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.