Opóźniony start sesji

W piątek notowania na rynku terminowym Giełdy Papierów Wartościowych rozpoczęły się z 20-minutowym opóźnieniem. Sytuacja ta mogła mieć związek ze zmianami, jakie tego dnia zostały wprowadzone do zasad obrotu giełdowego.

- Przed sesją pracownicy giełdy zauważyli pewne nieprawidłowości w działaniu systemu Warset, co wiązało się z koniecznością jego restartu. Ponieważ proces ten krok po kroku musi być udokumentowany, to zajęło to tyle czasu, że otwarcie musieliśmy przełożyć na godzinę 9.20 - mówi Marcin Mizgalski, dyrektor Działu Marketingu i Edukacji GPW.

Przypomnijmy, że Zarząd GPW podjął wcześniej decyzję, by zawęzić ograniczenia dotyczące zmian kursów na jednej sesji i wprowadził limity na wielkości zleceń na rynku terminowym. Widełki dla kontraktów akcyjnych i indeksowych zostały zmniejszone do 5%, z wcześniejszych 10%, a dla walutowych do 3%, z 5% (we wszystkich przypadkach giełda pozostawia sobie możliwość rozszerzenia ograniczeń). Maksymalne zlecenie w przypadku kontraktów indeksowych może opiewać na maksymalnie 500 pochodnych, a w przypadku walutowych i akcyjnych na maksymalnie 100. Takie zmiany wymusiły na giełdzie ostatnie wydarzenia, które bez względu na to, czy były wynikiem pomyłki, czy niskiej płynności, poważnie zagroziły interesom uczestników rynku. Wprowadzenie tych zmian wymagało anulowania złożonych, a niezrealizowanych do czwartku zleceń.

Reklama
Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | starty | start
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »