Pachnie fuzją w grupie Prokomu
Informatycznego giganta czeka rewolucja, choć nasze źródła zastrzegają, że wymaga ona czasu. Dodajmy - ma głęboki sens.
Asseco Poland ma połączyć się z Prokomem Software i AGB - taki plan poważnie rozważają menedżerowie największej polskiej grupy firm informatycznych. Jeśli się dogadają, powstanie podmiot o kapitalizacji powyżej 10 mld zł i niezwykle silnej pozycji rynkowej nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Grupa prawdopodobnie byłaby budowana pod marką Asseco (spółka o największej w grupie kapitalizacji - 4 mld zł).
Mocarstwowe mrzonki czy realna strategia? Gdy weźmiemy pod uwagę dotychczasowe sukcesy Asseco, może się udać. Taka fuzja, mimo powiązań kapitałowych w grupie, byłaby jednak jedną z najtrudniejszych na polskim rynku. Adam Góral, prezes Asseco, na razie zachowuje ostrożność. - Taki scenariusz połączenia aktywów grupy Prokom pod jedną marką na pewno weźmiemy pod uwagę. Widzę w tym duży sens i wierzę w sukces takiej koncepcji, ale na razie nie ma szczegółowych planów czy konkretnych rozmów. To plan daleko wybiegający w przyszłość - mówi Adam Góral.
Pierwszy porządkowy
Grupa Prokomu stoi na czterech nogach: poza Prokomem to Asseco, ABG Spin i Comp. Każda z tych firm jest dodatkowo właścicielem od kilku do kilkudziesięciu mniejszych spółek zależnych. Prokom skupia się na sektorze administracji i dużych projektach. Asseco odpowiada za sektor finansowo-bankowy, ABG Spin za sektor rolny, energetyczny i zdrowia, a Comp za systemy bezpieczeństwa.
W praktyce interesy poszczególnych grup krzyżują się ze sobą i na dłuższą metę takie rozdrobnienie nie jest korzystne. Stąd wcześniejsze porządki: połączenie Asseco z Softbankiem, ABG ze Ster-Projektem, a potem ze Spinem. Już wówczas było wiadomo, że to nie koniec. Ryszard Krauze, szef Prokomu, nie wyklucza dalszych konsolidacji w grupie. Najszybciej można byłoby się spodziewać fuzji ABG z Compem.
- Nie rozmawiamy z firmą Comp na temat ewentualnego połączenia. Trzeba jednak podkreślić, że jesteśmy częścią Grupy Prokom, która wciąż się konsoliduje. Po zakończeniu naszej fuzji staliśmy się trzecią co do wielkości firmą w grupie i na pewno będziemy aktywnym podmiotem procesu dalszej konsolidacji - wyjaśnia Karol Cieślak, wiceprezes ABG Spin.
Zapewnia, że nie ma też rozmów o konsolidacji na wyższym poziomie. - Pewne jest, że Grupa Prokom będzie się dalej konsolidować, jednak odpowiedź na pytanie o stopień planowanej konsolidacji należy do prezesa Krauzego - przekonuje Karol Cieślak. Co na to Ryszard Krauze? Nie udało nam się uzyskać komentarza. Według naszych informatorów, w kuluarowych rozmowach szef całej grupy zapowiada, że wkrótce na rynku będzie tylko jedna marka Grupy Prokom, choć wcześniejsza koncepcja przewidywała pozostawienie dwóch: Prokomu i Asseco. Ta ostatnia firma po fuzji z Softbankiem miałaby się połączyć z ABG (po połączeniu ze Spinem).
- Najnowsza koncepcja idzie dalej: w jej myśl dochodzi do połączenia ABG, Prokomu i Asseco za jednym zamachem. Taka fuzja wymagałaby jednak szczegółowego planu i nikt w tej chwili nie wie, czy jest w ogóle realna, choć wydaje się najrozsądniejsza - twierdzi nasz informator.
- Jeśli udałoby się połączyć te wszystkie aktywa Prokomu i stworzyć prawdziwy koncern z dobrą strategią, odpowiednio zarządzany, to spółka rzeczywiście byłaby niezwykle silnym graczem na rynku. W dużych projektach IT duże firmy zamawiające usługi chcą rozmawiać z największymi graczami, którzy dadzą gwarancję rzetelnego wykonania usługi. Przewaga konkurencyjna takiego podmiotu byłaby niebywała, ale przy odpowiednim zarządzaniu kosztami - mówi anonimowo jeden z analityków.
- Fuzja spółek Prokomu pod marką Asseco miałaby sens. Poza oczywistą synergią w sferze operacyjnej taka firma miałaby dobrze postrzegany zarząd i markę. Fuzja zdynamizowałaby też rozwój Prokomu, który byłby z kolei solidną bazą finansową dla rozwijającego się holdingu - komentuje Przemysław Sawala-Uryasz, analityk CA IB.
Mariusz Zielke