Pakietówki Elektrimu nadal budzą kontrowersje

Zarząd GPW zezwolił w lutym na przeprowadzenie transakcji pakietowych na akcjach Elektrimu po cenie 300 proc. wyższej od kursu giełdowego. Drobni inwestorzy chcą znać uzasadnienie tej decyzji. GPW odmawia zasłaniając się tajemnicą zawodową.

Zarząd GPW zezwolił w lutym na przeprowadzenie transakcji pakietowych na akcjach Elektrimu po cenie 300 proc. wyższej od kursu giełdowego. Drobni inwestorzy chcą znać uzasadnienie tej decyzji. GPW odmawia zasłaniając się tajemnicą zawodową.

19 lutego w transakcjach pakietowych właściciela zmieniło 5 mln akcji Elektrimu, czyli blisko 6 proc. kapitału zakładowego spółki. Wiadomo, że sprzedającym był Zbigniew Jakubas (członek rady nadzorczej Elektrimu), zaś nabywcą spółka menedżerska TCF. Na początku lutego Polsat Media oraz współdziałający z nim TCF informowały, że zamierzają kupić od BRE Banku całe 21,4 proc. akcji Elektrimu i przejąć pakiet 9,6 proc. Elektrimu należący do Ryszarda Opary.

Dziwna cena

Kupujący płacił 9 zł za walor, podczas gdy kurs w dniu transakcji wynosił 2,59 zł. Prawo przewiduje maksymalne widełki cenowe rzędu 40 proc., a tymczasem odchylenie od kursu w tych transakcjach wyniosło ponad 300 proc. Zarząd Giełdy Papierów Wartościowych skorzystał ze swoich regulaminowych uprawnień i zezwolił na ich przeprowadzenie. Jednak nie uzasadnił publicznie swojej decyzji. Drobni inwestorzy uważają, że to milczenie władz giełdy jest sprzeczne z regułami panującymi na rynku.

Reklama

- Zdajemy sobie sprawę, że regulamin zezwala zarządowi GPW na rozszerzenie widełek. Rozumiemy też, że kupujący płaci premię za przejęcie większego pakietu akcji spółki publicznej. Jednak nie może dochodzić do sytuacji, gdy taka decyzja pozostawiana jest bez jakiejkolwiek argumentacji - uważa Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII).

Zarząd giełdy widzi całą sprawę inaczej.

- W uzasadnionych przypadkach prawo zezwala zarządowi giełdy na wydanie zgody na rozszerzenie widełek cenowych w transakcjach pakietowych. W przypadku lutowych pakietówek na walorach Elektrimu uzasadnienie wniosku było wystarczające, by podjąć taką decyzję. Rocznie wydajemy do trzech takich postanowień. Nigdy nie publikujemy komentarza w tej kwestii. Podobnie jest, gdy nie wyrażamy zgody na zawarcie transakcji. Taka jest zasada, bo mamy tu do czynienia z tajemnicą zawodową - tłumaczy Piotr Szeliga, wiceprezes GPW.

Wszyscy wiedzieli

Zdaniem zarządu GPW taka decyzja pozwoliła na błyskawiczną informację o parametrach transakcji wszystkim inwestorom.

- Gdybyśmy wydali decyzję odmowną, wnioskodawca mógłby zwrócić się o pozwolenie do KPWiG. Jeśli komisja zezwoliłaby na przeprowadzenie transakcji, rynek poznałby jej parametry dużo poźniej - mówi wiceprezes GPW.

Z kolei prezes SII jest zaniepokojony brakiem wyjaśnień w tej sprawie.

- Uważamy, że niezależnie od wielkości posiadanych pakietów, każdy inwestor ma prawo poznać uzasadnienie dla takiej decyzji. Fakt, że drobni inwestorzy mają się zadowolić jedynie parametrami transakcji, jest nie do przyjęcia. Dlatego skierowaliśmy oficjalne pismo do KPWiG jako organu nadzorującego rynek publiczny o wyjaśnienie, czy giełda może uchylić się od opublikowania uzasadnienia swojej decyzji - dodaje Jarosław Dominiak.

- Rynek akcji to miejsce dla wszystkich grup inwestorów. Jednak czasami interesy dużych i drobnych inwestorów nie są zbieżne. Giełda jest po to, by znaleźć kompromis między uczestnikami obrotu - dodaje Piotr Szeliga.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: uzasadnienie | kontrowersje | GPW | inwestorzy | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »