Pekaes odjechał
Inwestorzy rozpoczęli wczoraj zakupy akcji Pekaesu i wywindowali kurs do 8,65 zł. To reakcja na spodziewane wezwanie, które może ogłosić AKJ Management Logistyka.
W piątek firma AKJ Management poinformowała, że KPWiG zezwoliła jej na przekroczenie progu 33% głosów na walnym zgromadzeniu Pekaesu. W reakcji na to wczoraj papiery spółki transportowej podrożały o 8,8%. Właściciela zmieniło 164 tys. akcji, podczas gdy średni wolumen na sesji w ostatnim miesiącu wyniósł 27 tys. walorów.
Inwestorzy liczą, że cena w wezwaniu będzie istotnie wyższa od rynkowej. Przypomnijmy, że wartość księgowa jednej akcji Pekaesu to 12,83 zł. Firma może się pochwalić również znacznymi zasobami finansowymi. "Wolnej" gotówki na koncie ma ponad 25 mln zł. Z kolei pieniądze, jakie zainwestowała w krótkoterminowe papiery wartościowe, to 142 mln zł. Pekaes praktycznie nie ma zadłużenia długoterminowego (wynosi ono zaledwie 1,1 mln zł). Z kolei zobowiązania krótkoterminowe zamykają się kwotą 84 mln zł. Przypomnijmy, że kapitały własne firmy to 426 mln zł. Spółka prowadzi zatem bardzo konserwatywną politykę kredytową.
Przedsiębiorstwo, mimo wysokich przychodów, nie może jednak teraz pochwalić się dobrymi wynikami. Jeszcze w ubiegłym roku skonsolidowana sprzedaż Pekaesu wyniosła 520 mln zł, przy 36 mln zł zysku netto. W pierwszym półroczu br. sprzedaż to 223 mln zł, natomiast zysk netto wyniósł już tylko 2,1 mln zł.
Gdyby AKJ Management miał dziś ogłaszać wezwanie na akcje Pekaesu, musiałby zaoferować przynajmniej 8,33 zł za jeden papier. Tyle wynosi średnia cena zamknięcia sesji z ostatnich sześciu miesięcy, czyli ustawowe minimum.
Największym akcjonariuszem Pekaesu jest Bank Gospodarstwa Krajowego, który ma 32,93% głosów, OFE Commercial Union ma 17,74%, PZU Życie posiada 6,27%.
Michał Śliwiński
