PGE zainteresowana przejęciami na rynku OZE

PGE będzie zwiększać udział odnawialnych źródeł energii w produkcji energii elektrycznej. Spółka jest zainteresowana przejęciami w obszarze energetyki wiatrowej oraz ciepłownictwa. Prowadzi rozmowy w tej sprawie.

Prezes spółki Wojciech Dąbrowski zapewniał, że nie ma odwrotu od zielonej energetyki, jednak nie da się w ciągu dziesięciu lat odstawić całkowicie energetyki konwencjonalnej i przejść wyłącznie na OZE.

- Mamy zamiar szanować konwencjonalną podstawę, ale nasz kierunek jest zielony. Stoimy przed wielkimi wyzwaniami. Zielony kierunek jest przesądzony. Musimy to jednak zrobić w odpowiednim czasie - mówił prezes podczas wideokonferencji.

PGE planuje inwestycje w morską energetykę wiatrową, w wiatrowe farmy lądowe oraz w ciepłownictwo. Spółka nie wyklucza zakupów na rynku.

Reklama

- Jesteśmy zaawansowani, jeśli chodzi o przygotowania inwestycji na Bałtyku. Mamy też 550 MW mocy zainstalowanych w farmach lądowych, a już wkrótce zwiększymy je o kolejne 97 MW. Jesteśmy zainteresowani również ich akwizycjami. Jeśli pojawią się na rynku atrakcyjne propozycje nabycia aktywów wiatrowych, to jako grupa będziemy tym zainteresowani - mówił prezes podczas wideokonferencji.

Dodał, że już teraz prowadzone są rozmowy z kilkoma podmiotami. Prezes zapowiedział szybszy rozwój w tym obszarze niż dotychczas.

Ale przejęcia grupy dotyczyć będą również aktywów ciepłowniczych. Również w tym obszarze trwają zaawansowane negocjacje. - Liczymy, że niebawem będą sfinalizowane - powiedział prezes. Spółka nie wyklucza również zainteresowania aktywami CEZ, jeśli pojawi się oferta sprzedaży.

Firma zamierza działać aktywnie również w segmencie magazynowania energii. - Planujemy komercyjne wykorzystanie magazynów energii, to może nam zapewnić dodatkowe przychody - poinformował Dąbrowski.

W 2019 roku zużycie węgla brunatnego w grupie spadło rok do roku o 17 proc., a kamiennego o 8 proc. Zużycie gazu wzrosło natomiast o 9 proc.

Jak poinformował wiceprezes Paweł Strączyński, wzrósł udział źródeł nisko- i zeroemisyjnych w produkcji energii - do 12 proc. z 10 proc. w 2018 roku.

Przedstawiciele spółki nawiązali również do obecnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa. Podkreślali, że mimo trudnych warunków produkcja jest prowadzona bez zakłóceń. - Na pierwszym  miejscu jest zdrowie pracowników. Dbamy o nich jak tylko możemy. Zapewniamy jednocześnie ciągłość działania firmy - powiedział prezes.

Spółka przekazała 5 mln zł na walkę z pandemią. Środki trafiły do szpitali wskazanych przez resort zdrowia.

Przedstawiciele PGE nie pozostawiają złudzeń - koronawirus wpłynie negatywnie na całą gospodarkę, w tym również na sektor elektroenergetyczny. Wiceprezes poinformował, że w krajach objętych pandemią, które podały już statystyki za marzec (Włochy, Niemcy, Hiszpania), zużycie energii spadło o 10-20 proc.

Również PGE liczy się ze spadkiem EBITDA w segmencie energetyki konwencjonalnej w tym roku. - Dla gospodarki kluczowy jest czas trwania ograniczeń. Im krócej tym lepiej. Mamy nadzieję, ze gospodarka będzie po tym trudnym okresie rozwijać się szybko, co pozwoli na wzrost zużycia energii elektrycznej - poinformował wiceprezes.

Także ciepłownictwo nie poprawi wyniku z 2019 roku, a to za sprawą ciepłej zimy. - Są miejsca w Polsce, gdzie po raz pierwszy od lat nie spadł śnieg. Średnia temperatura była 3,5 stopnia wyższa niż przed rokiem. To miało wpływ na sprzedaż energii cieplnej - powiedział Strączyński. Z kolei w przypadku energetyki odnawialnej dużo będzie zależało od czynników pogodowych.

Koronawirus może wpłynąć na niektóre inwestycje prowadzone w grupie, np. na budowę bloku 7 w Turowie, który jest w końcowym etapie realizacji. - Istnieje ryzyko utrudnień w pracach rozruchowych. Chodzi o problem ze specjalistami, którzy muszą przyjechać z zagranicy. W sytuacjach ekstraordynaryjnych będziemy zwracać się do władz o umożliwienie wjazdu takich specjalistów do Polski - powiedział prezes.

Dąbrowski, pytany o atom, powiedział, że PGE Energetyka Jądrowa I prowadzi pewne prace przygotowawcze w tym obszarze. - Ale z odpowiedzialnością mówię, że tak wielkie inwestycje przekraczają nasze możliwości finansowe. Nasza grupa nie udźwignie budowy elektrowni jądrowej. Poza tym musiałaby się najpierw pojawić decyzja polityczna, że taka elektrownia ma powstać - informuje prezes.

Dodaje, że ze względu na wysoki CAPEX plan budowy elektrowni atomowej będzie musiał w obliczu kryzysu, z którym mamy do czynienia, być przez rządzących wnikliwie przeanalizowany.

Pytany o plany wobec PGG zapewnił, że PGE nie planuje ani dofinansowania tej górniczej spółki, ani dokupienia jej udziałów.

Grupa PGE zanotowała w 2019 roku wzrost przychodów ze sprzedaży o 45 proc., do 37,6 mld zł. EBITDA wzrosła o 12 proc., do 7,1 mld zł. Na poziomie netto grupa wykazała prawie 4 mld zł straty wobec 1,5 mld zł zysku rok wcześniej. Wynikało to z odpisów, które obniżyły wynik netto o ponad 6 mld zł. Chodzi o odpisy z tytułu utraty wartości aktywów w segmencie energetyki konwencjonalnej opartej na źródłach węglowych.

Grupa wydała w zeszłym roku na inwestycje 7,2 mld zł. Najwięcej trafiło do segmentu energetyki konwencjonalnej (4 mld zł) i dystrybucji (2,2 mld zł). Wydatki na energetykę odnawialną wyniosły 151 mln zł, z czego na modernizacje i odtworzenia 113 zł.

PGE wydała w 2019 r. na bloki 5 i 6 w Opolu 910 mln zł, a na blok 7 w Turowie 527 mln zł. 

Monika Borkowska   

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »