PGNiG musi podrożeć o 4%

Blisko 4% - o tyle droższe muszą być akcje PGNiG podczas debiutu, aby inwestorom korzystającym z kredytów bankowych zwróciła się inwestycja w walory koncernu. W ciągu ostatnich 12 miesięcy na ofertach publicznych spółek państwowych można było zarobić przeciętnie 12,1%.

Blisko 4% - o tyle droższe muszą być akcje PGNiG podczas  debiutu, aby inwestorom korzystającym z kredytów bankowych zwróciła się inwestycja w walory koncernu. W ciągu ostatnich  12 miesięcy na ofertach publicznych spółek państwowych można było zarobić przeciętnie 12,1%.

Taki właśnie był zysk ze sprzedaży akcji lub praw do akcji (PDA) od razu na otwarciu pierwszej sesji. Najczęściej nie opłacało się trzymać walorów do zamknięcia sesji - wówczas przeciętny zysk z ich sprzedaży był niższy i wyniósł 10%. Jedynym wyjątkiem był debiut PKO BP. Zazwyczaj nie opłacało się też trzymać akcji przez kilka tygodni po debiucie. Szczególnie niekorzystne było to dla inwestorów kupujących walory na kredyt, ze względu na rosnące odsetki.

Przy sprzedaży akcji od razu na pierwszej sesji oprocentowanie pożyczek zaciąganych na zakup papierów PGNiG nie ma większego wpływu na zysk z inwestycji. Kluczowe znaczenie ma natomiast prowizja od kredytu. O ile musi wzrosnąć kurs na debiucie, by koszt ten się zwrócił? W transzy małych inwestorów można było się zapisać maksymalnie na 200 tys. akcji. Na kupno takiej liczby walorów potrzeba było 596 tys. zł. Załóżmy, że dysponowaliśmy gotówką w kwocie 20 tys. zł. To oznacza, że musieliśmy pożyczyć dodatkowo 576 tys. zł. Na ogół od takiej kwoty kredytu banki pobierały ok. 0,2% prowizji, czyli 1152 zł.

Reklama

W wyniku dużej redukcji zapisów mali inwestorzy otrzymali jedynie 7,4% akcji. W naszym przykładzie dostalibyśmy zatem 14,8 tys. papierów. Podczas debiutu kurs musiałby wzrosnąć o 2,7%, do 3,06 zł, aby zwrócił się nam koszt zapłaconej prowizji kredytowej. Do tego doliczyć trzeba jeszcze prowizję maklerską od kupna i sprzedaży akcji, która zależy od oferty danego biura maklerskiego (łącznie przynajmniej 1%). Razem koszty te są bliskie 4%.

W powyższym przykładzie lewar (stosunek kwoty kredytu do wkładu własnego) wynosi 2880%. Niektóre banki oferowały jeszcze większe pożyczki - nawet 9000% środków własnych. Wielkość lewara nie ma jednak większego wpływu na to, jaka musi być cena na debiucie, aby zwróciła się inwestycja w akcje PGNiG. Nie ma większego znaczenia, czy dysponowaliśmy wkładem własnym w wysokości 5 tys., 20 tys. czy nawet 100 tys. zł (przy założeniu, że nie zmienia się poziom prowizji kredytowej). Różnica w cenie debiutu, która pozwoli wyjść na zero w tych przypadkach to zaledwie 1 grosz.

Jeśli akcje PGNiG zadebiutują po kursie 3,34 zł, 12,1% powyżej ceny emisyjnej (czyli przeciętnie tak jak inne państwowe spółki w ostatnich 12 miesiącach), inwestor z powyższego przykładu zarobi 3140 zł (nie licząc prowizji maklerskich). Tym samym zyska 15,7% w stosunku do zainwestowanego wkładu własnego.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | mus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »