PGNiG upatruje szans w rynku LNG

PGNiG zamierza dalej rozwijać handel LNG. Spółka nie tylko kupuje surowiec na potrzeby krajowe, ale również po to, by sprzedawać gaz skroplony z zyskiem na światowych rynkach. Zamierza w tym celu czarterować gazowce.

Przedstawiciele gazowej firmy podkreślają, że pewnym ograniczeniem jeśli chodzi o import LNG, jest krajowa infrastruktura. Polska posiada terminal LNG w Świnoujściu. Obecnie prowadzone są tam inwestycje, które zwiększą możliwości regazyfikacyjne gazoportu z 5 do 7,5 mld metrów sześc. rocznie. Ale potrzeby są większe.

- Zależy nam na powstaniu pływającego terminalu w Zatoce Gdańskiej. Po aneksowaniu kontraktu z Venture Global zwiększyliśmy wolumen gazu kupowanego w USA do 9 mld m sześc. (po regazyfikacji), do tego dochodzi ponad 3 mld m sześc. gazu z Kataru. W sumie daje to 12 mld m sześc. Wszystkiego przez istniejącą infrastrukturę do Polski nie sprowadzimy - powiedział prezes Paweł Majewski podczas spotkania z dziennikarzami.

Reklama

Dodał, że PGNiG wciąż rozwija swoje kompetencje w zakresie obrotu gazem. Firma chce pod koniec bieżącego roku wyczarterować pierwszy gazowiec, a w kolejnych latach następne. Wszystko po to, by ułatwić sobie handel LNG na całym świecie.

Spółka stawia jednocześnie na rozwój własnego wydobycia. W Polsce i Pakistanie grupa wydobyła w 2021 roku prawie 4 mld m sześc. gazu, a w Norwegii 1,42 mld m sześc.

Kluczowy dla spółki jest rozwój działalności upstreamowej w Norwegii. Jesienią ma ruszyć gazociąg Baltic Pipe, łączący zasoby na Szelfie Norweskim z polskim systemem przesyłowym. Spółka będzie przesyłać gazociągiem gaz z własnych koncesji oraz kupowany od zewnętrznych partnerów. Wydobycie PGNiG w Norwegii w przyszłym roku ma wynieść ok. 2,5 mld m sześc., z kolei w latach 2026-27 może wzrosnąć do ok. 4 mld m sześc. Spółka zawarła też kilka kontraktów na zakup gazu i rozmawia z kilkoma innymi podmiotami.

Przepustowość połączenia wynosi 10 mld m sześc. PGNiG zarezerwował zdecydowaną większość tej przepustowości, by wypełnić lukę po kończącym się w tym roku kontrakcie jamalskim, w ramach którego kupujemy gaz od Gazpromu. Umowa z Rosjanami nie zostanie przedłużona.

Import gazu w minionym roku wzrósł o 9 proc. Z kierunku wschodniego kupiliśmy 9,9 mld m sześc. surowca (wzrost o 10 proc.), z zachodniego i południowego 2,3 mld m sześc. (wzrost o 12 proc.), a import LNG ukształtował się na poziomie 3,94 mld m sześc. (wzrost o 5 proc.).

Firma podała niedawno szacunkowe wyniki za 2021 rok. Przychody grupy wzrosły o 78 proc., do prawie 70 mld zł, EBITDA o 20 proc., do 15,6 mld zł, a zysk operacyjny o 21 proc., do 11,6 mld zł.

Największy udział w wynikach miał segment poszukiwanie i wydobycie, którego udział w zysku EBITDA wyniósł aż 13,5 mld zł. Skorzystał on na wyższych cenach ropy i gazu. Do tego doszedł czynnik jednorazowy - rozwiązanie odpisów aktualizujących majątek trwały, który dołożył do wyniku ponad 1 mld zł. Pozytywnym elementem był również wzrost wolumenu wydobycia gazu ziemnego (o 197 proc.)  i ropy naftowej ( o 19 proc.) w Norwegii, głównie dzięki akwizycji aktywów Ineos.

Segment dystrybucja zanotował zysk EBITDA na poziomie 2,9 mld zł, a wytwarzanie 1,1 mld zł. Z kolei obszar obrót i magazynowanie wykazał stratę EBITDA w wysokości 1,7 mld zł.   

To właśnie segment obrotu w głównej mierze odpowiada za sprzedaż gazu na polskim rynku. Strata wynika z faktu, że nie dało się rosnących w bardzo szybkim tempie cen przełożyć na odbiorców, których chroni mechanizm taryfowy. Wskutek decyzji rządu grono odbiorców taryfowanych zostało znacząco poszerzone.

Stan zadłużenia grupy z tytułu kredytów, obligacji i leasingu na koniec 2021 r. wyniósł 14,6 mld zł. Wzrost rok do roku był znaczący, wyniósł 10,5 mld zł. Jak tłumaczą przedstawiciele spółki, to efekt wyższego zapotrzebowania na kapitał obrotowy w tym czasie, na co z kolei wpłynął znaczący wzrost cen kupowanego przez firmę gazu.

PGNIG

- - -
  • Otwarcie -
  • Max -
  • Min -
  • Kurs odniesienia -
  • Suma wolumenu -
  • Suma obrotów -
  • Widełki dolne -
  • Widełki górne -
Zobacz również: NEPENTES SYNTHOS LOTOS

Wyniki za zeszły rok są bardzo dobre, zdecydowanie lepsze od oczekiwań analityków, ale jednocześnie widoczny jest wzrost zadłużenia. Zarząd nie podjął jeszcze decyzji, czy zarekomenduje wypłatę dywidendy. W strategii zapisane jest, że do akcjonariuszy trafić może do 50 proc. skonsolidowanego zysku netto. - Decyzja jeszcze nie zapadła. Bylibyśmy nieodpowiedzialni, deklarując cokolwiek w obecnej niepewnej sytuacji - powiedział prezes, odnosząc się do wydarzeń na pograniczu rosyjsko-ukraińskim.

Przemysław Wacławski, wiceprezes PGNiG ds. finansowych, zapewniał, że firma z nadzieją patrzy na kolejne kwartały. - Jeszcze miesiąc, dwa miesiące temu, sytuacja płynnościowa nie była zbyt ciekawa. Teraz mocno poprawiła - weszła specustawa gazowa, cena gazu jest nieco niższa, upstream cały czas mocno zarabia. Patrzymy w przyszłość z optymizmem - mówił.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | Gaz | LNG | gaz LNG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »