Piasecki dla inwestorów o mocnych nerwach
Po środowej informacji o odrzuceniu przez sąd wniosku o upadłość PIA Piaseckiego i otwarciu postępowania układowego, inwestorzy giełdowi zabrali się do zakupów akcji firmy.
Nawet jeśli PIA Piaseckiemu uda się doprowadzić do układu z wierzycielami, spółce będzie bardzo trudno odbudować na rynku prestiż niezbędny do pozyskiwania nowych zleceń - uważają pytani przez nas analitycy branży budowlanej. Akcje kieleckiej firmy polecają jedynie spekulantom, którzy potrzebują dużej dawki adrenaliny.
Po środowej informacji o odrzuceniu przez sąd wniosku o upadłość PIA Piaseckiego i otwarciu postępowania układowego, inwestorzy giełdowi zabrali się do zakupów akcji firmy. W efekcie na wczorajszej sesji kurs zyskał aż 51% i osiągnął poziom 62 groszy. - Akcjami spółki bardzo łatwo spekulować. Wahania kursu w najbliższym czasie będą na pewno duże. Każda informacja, czy to negatywna, czy pozytywna, będzie najprawdopodobniej powodowała znaczne ruchy ceny - uważa Michał Sztabler z BM BGŻ. Podobnego zdania jest Rafał Jankowski z CDM Pekao SA, według którego obecnie papierami kieleckiej firmy będą zainteresowani wyłącznie spekulanci.
Teraz najważniejszą kwestią dla Piaseckiego jest przyjęcie przez wierzycieli układu. Zarząd firmy proponuje 60-proc. redukcję długu. Sprawdzanie wierzytelności zakończy się na początku października i kilka tygodni później dojdzie do zgromadzenia wierzycieli. - Myślę, że mogą być kłopoty z zatwierdzeniem układu - uważa M. Sztabler. R. Jankowski dodaje, że spółka może mieć duże problemy z przekonaniem wierzycieli, że będzie potrafiła odbudować swoją pozycję i pozyskiwać nowe zlecenia. - Zwłaszcza na tak fatalnym rynku budowlanym, jaki mamy obecnie - mówi.
Przedstawiciele Piaseckiego zapewniają, że otwarcie układu pozwoli firmie na wznowienie działalności operacyjnej. Jednak, aby do tego doszło, PIA musi mieć zagwarantowane środki na bieżące finansowanie. Zdaniem analityków, trudno będzie spółce uzyskać je w bankach.
Szans na realizację układu analitycy upatrują praktycznie tylko w jednym - w pozyskaniu ogromnego kontraktu, jakim będzie budowa Złotych Tarasów. - Z tym może być jednak spory problem, bowiem obecność w konsorcjum przeżywającej tak duże kłopoty firmy może niekorzystnie wpłynąć na werdykt komisji przetargowej. Konsorcjum, aby wygrać kontrakt, musiałoby zaproponować dużo niższą cenę od konkurentów - uważa M. Sztabler.
Grzegorz Zybert
Pokusa szybkiego zysku często powoduje szybką stratę
Ocena akcji PIA Piaseckiego z punktu widzenia analizy technicznej jest jednoznaczna - na jego wykresie nie widać żadnych zachęt do kupna. Jednocześnie sporadyczne, spektakularne odbicia w górę stwarzają wrażenie, że na tych akcjach jest szansa na zarobek. Piszę "stwarzają wrażenie", bo prawdopodobieństwo włączenia się do silnego ruchu w górę jest znikome i zależy raczej od szczęścia niż analizy sytuacji. Wystarczy porównać liczbę sesji spadkowych i wzrostowych przez ostatnie miesiące.
Rozważając możliwości dalszej aprecjacji kursu warto zauważyć, iż wczorajsza zwyżka to głównie zasługa pierwszej fazy notowań, a później cena utrzymywała się na podobnym poziomie, nie dając zarobić tym, którzy kupowali walory w dalszej części notowań. Mogą oni stanowić potencjalne źródło podaży, zwłaszcza jeśli okaże się, że zamknięcie na poziomie oporu przy 64 gr nie było przypadkowe, a wynikało ze słabości kupujących. Jeśli nie ma dobrych informacji o dalszych losach spółki, trzeba oprzeć się pokusie szybkiego zysku, bo często zamienia się on w szybką stratę. Wynik za II kwartał (prawie 120 mln zł straty przy 1,3 mln zł przychodów) skłania właśnie do takiej decyzji.
Krzysztof Stępień