Pieniądze w banku i na rynku

Coraz modniejsze lokaty inwestycyjne łączą zachowanie wartości wpłaconych pieniędzy z możliwością osiągnięcia przez dwa - trzy lata nawet kilkudziesięcioprocentowego zysku, dzięki wzrostom kursów papierów wartościowych na największych światowych giełdach.

Coraz modniejsze lokaty inwestycyjne łączą zachowanie wartości wpłaconych pieniędzy z możliwością osiągnięcia przez dwa - trzy lata nawet kilkudziesięcioprocentowego zysku, dzięki wzrostom kursów papierów wartościowych na największych światowych giełdach.

Już prawie od roku są obecne na naszym rynku lokaty bankowe zwane inwestycyjnymi. Na Zachodzie, gdzie te produkty pojawiły się zanim weszły do oferty polskich banków, uzyskały one dużą popularność wśród klientów. Wystarczy podkreślić, że w belgijskim KBC - jednym z największych banków w zachodniej Europie - lokaty inwestycyjne obecnie stanowią jedną czwartą wszystkich założonych lokat. W Polsce zainteresowanie tego rodzaju produktami też jest znaczne, chociaż wydaje się, że wynika to bardziej ze zmniejszania przez banki odsetek od zwykłych lokat wskutek obniżania stóp procentowych NBP, niż z atrakcyjności nowej oferty. Końcowy zysk z takiej formy inwestycji wynika bowiem nie tylko z gwarantowanego przez bank oprocentowania wkładu, ale również ze wzrostu kursów na giełdach.

Reklama

W indeks czy w fundusz

Bank - tak jak w przypadku normalnej lokaty - zapewnia pewien poziom oprocentowania, a równocześnie inwestuje wpłacone pieniądze w akcje lub akcje i obligacje, będące w obrocie publicznym. Polskie banki stosują dwie formy inwestowania wkładów na rynkach kapitałowych. Większość z nich inwestuje w jeden, dwa lub trzy indeksy największych światowych giełd, najbardziej reprezentatywne lub zawierające akcje najsilniejszych spółek ze wszystkich sektorów gospodarki. Kredyt Bank, jako jedyny z tych banków, w swej ostatniej ofercie Ekstralokata III dołączył do nowojorskiego indeksu Standard & Poor`s 500 również nasz WIG 20, licząc na zyski z walorów czołowych polskich spółek publicznych w ciągu najbliższych dwóch latach. Inwestycje w indeks są dokonywane poprzez wykupienie na niego opcji sprzedawanych w Nowym Jorku, Londynie i Frankfurcie.

Tylko bank Pakao inaczej inwestuje środki posiadaczy lokat: Eurogwarancja 2 - 26 proc. i ostatniej - Eurogwarancji 3, robiąc to za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych, nabywając ich jednostki uczestnictwa. Obie metody mają swoje wady i zalety. Uznaliśmy, że fundusze zapewniają lepsza efektywność inwestowania. Indeksy są jak gdyby "ślepe", nie można ich w żaden sposób poprawić. Natomiast zarządzający funduszem są w stanie uzyskać lepszy wynik z inwestycji, nawet niż ten który osiągnął indeks giełdowy, będący benchmarkiem dla danego funduszu - wyjaśnia Sebastian Łuczak, rzecznik Pekao.

Przedstawiciele banków oferujących lokaty indeksowe podkreślają jednak, że dla klienta tańsze jest wykupienie przez bank opcji na indeks, których cena jest niższa od opłaty za zarządzanie aktywami pobierana przez fundusze inwestycyjne. Chodzi więc o mniejszą marżę. Oprócz tego - przekonują ci bankowcy - klientom łatwiej zrozumieć, że ich pieniądze inwestuje się w całą, dużą i określoną część gospodarki, niż w słabiej określony rodzaj spółek - tak jak to robią fundusze.

Jak wybierają

W minionym roku banki wybierały zarówno indeksy, do których wchodziły spółki z podstawowego rynku amerykańskiego, jak i frankfurcki FTSE Euro Top 100, grupujący europejskie spółki. Citibank zdecydował się oprzeć pierwszą oferowaną lokatę na wzrastającym wówczas indeksie Nasdaq 100, a Kredyt Bank i Pakao wybrali do pierwszej edycji swych lokat m.in. japoński Nikkei 225. Teraz z kolei wraca wiara w rynki USA. Amerykańskie indeksy po 11 września poszły ostro w dół i dlatego sadzimy, że przez dwa lata nastąpi na nich solidne odbicie - mówi Paweł Nawrocki, dyrektor departamentu bankowości detalicznej Kredyt Banku. S & P 500 lepiej dywersyfikuje ryzyko niż inne amerykańskie indeksy - uzasadnia Marcin Niewiadomski, zastępca dyrektora departamentu bankowości detalicznej Kredyt Banku, inwestowanie właśnie w ten indeks, obok WIG - u 20 najnowszej Ekstralokaty III Kredyt Banku, na którą zapisy trwają do 30 marca.

Jednak trzeba mieć świadomość, że posiadacze większości lokat inwestycyjnych oferowanych dotychczas na naszym rynku nie będą mieć pełnego udziału w zyskach. Przykładowo z Ekstralokaty III klientowi zostanie wypłacone 80 proc. zysku z giełdowych inwestycji. Jedyną dotychczas lokata, zapewniającą 100 proc. zysku ze wzrostu na giełdzie jest Eurogwarancja 3 Pekao.

KOMENTUJE DLA PG KRZYSZTOF SAMOTIJ dyrektor ds. badań i rozwoju w WBK AIB TFI

Główna korzyść, jaką odnoszą klienci z posiadania lokaty inwestycyjnej, to możliwość dostępu do zysków, które powstają na rynkach kapitałowych. Produkt ten trudno potraktować jako konkurencyjny wobec klasycznych lokat bankowych i funduszy inwestycyjnych, jest on w stosunku do nich komplementarny. Ryzyko dla posiadacza lokaty inwestycyjnej jest mniejsze niż przy inwestycji w jednostki funduszy. Większość oferowanych u nas lokat inwestycyjnych w pełni zabezpiecza realną wartość kapitału, a nawet gwarantuje przyzwoite odsetki, podczas gdy uczestnicy funduszy akcyjnych muszą brać pod uwagę możliwość strat. Równocześnie ta forma inwestowania umożliwia osiągnięcie większego zysku niż z typowych lokat w banku, nawet jeżeli gwarantowane oprocentowanie lokaty inwestycyjnej jest mniejsze niż odsetki z klasycznej lokaty.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: bank | lokaty | kredyt | fundusze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »