PiS ma giełdowe rozdwojenie potrzeb
To, czego nie zdążyli zrobić komuniści, zrobi rząd PiS - LPR - Samoobrona. Resort skarbu przygotowuje się do rychłej prywatyzacji Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych - ostatniej instytucji pozyskiwania kapitału pozostającej wyłącznie w rękach polskich - pisze "Nasz Dziennik".
Już od początku tego roku minister skarbu Wojciech Jasiński nieśmiało wspominał o zamiarach resortu. Ostatnio jego plany potwierdził w Sejmie wiceminister Paweł Szałamacha. Ekonomiści protestują. Prywatyzacja giełdy jest, według nich, całkowicie zbędna i uderzy w polską gospodarkę. - To zwykły skok na kasę - mówią.
PiS, będąc w opozycji, zawsze było przeciwne prywatyzacji Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, po dojściu do władzy nagle zmieniło zdanie - zaznacza "ND".
Giełda jest, obok systemu bankowego, podstawowym miejscem pozyskiwania przez przedsiębiorstwa kapitału na inwestycje. Warszawski parkiet funkcjonuje sprawnie, mimo że jego właścicielem jest państwo. Nie potrzebuje kapitału na nowe technologie, ponieważ od lat przynosi znaczne zyski, nie odprowadzając dywidendy na rzecz Skarbu Państwa.
Fakt, iż jest własnością Skarbu Państwa, z jednej strony zabezpiecza giełdę przed przejęciem przez zagraniczne podmioty, z drugiej - ma zdecydowanie korzystny wpływ na możliwość pozyskania kapitału przez mniejsze polskie firmy, dla których progi kapitałowe i opłaty na giełdzie nowojorskiej, londyńskiej czy tokijskiej są barierą nie do przebycia.
Będąc podmiotem państwowym, warszawska giełda stwarza równe szanse dla wszystkich podmiotów obecnych na parkiecie. Dzieje się tak dlatego, że w przeciwieństwie do inwestorów prywatnych Skarb Państwa nie traktuje zysku jako jedynego celu ani też nie ulega pokusie eliminowania konkurencji - podkreśla "ND".