PKN Orlen i Lotos zagrożone?

Do dwóch rafinerii położonych tuż za wschodnią granicą Polski mają wejść nowi inwestorzy. Po modernizacjach łączne moce produkcyjne tych zakładów przewyższą dwukrotnie moce Orlenu i Lotosu. To dla polskich firm poważne zagrożenie - mówią analitycy.

Rosyjski Jukos zgodził się sprzedać litewskiemu rządowi kontrolny pakiet akcji rafinerii Możejki - zapowiedział premier Litwy Algirdas Brazauskas. Odkupione akcje wraz z połową papierów należących już dziś do rządu mają być sprzedane inwestorowi branżowemu.

Analitycy są zgodni: Możejki trafią w ręce koncernu KazMunajGaz lub którejś z rosyjskich firm. W przetargu na litewską rafinerię startowały m.in. TNK-BP i Łukoil.

Inwestor dla Naftanu

Możejki to jednak nie jedyna rafineria w regionie, która wkrótce może zyskać nowego właściciela. W tym tygodniu chęć udziału w przetargu na zakup białoruskiego Naftanu zadeklarował... KazMunajGaz. - Rozmowy dotyczące prywatyzacji tej firmy i dostaw ropy dla niej przedstawiciele naszego koncernu przeprowadzili już na początku roku - powiedział w Mińsku kazachski dyplomata Gaziz Ałdamżarow. Według niego, państwowy koncern z Kazachstanu byłby zainteresowany zakupem nawet mniejszościowego pakietu Naftanu i dokonaniem sporych inwestycji w rozwój przedsiębiorstwa. Wcześniej chęć wzięcia udziału w prywatyzacji białoruskich firm petrochemicznych, w tym Naftanu, wyraziły też rosyjskie firmy: Surgutnieftiegaz, Itera, Sibur i... Łukoil.

Reklama

Dwa razy większe moce

Zarówno litewska, jak i białoruska rafinerie mają być przez przyszłych właścicieli zmodernizowane. W efekcie moce produkcyjne Możejek wzrosłyby z obecnych 10 do kilkunastu mln ton ropy rocznie, a Naftanu z 10 do 23-24 mln ton ropy rocznie.Oznacza to, że łączne moce produkcyjne Naftanu i Możejek mogą być nawet dwa razy większe niż razem wziętych Orlenu i Grupy Lotos. Sytuacja naszych koncernów byłaby szczególnie trudna, gdyby obie konkurencyjne firmy znalazły się w rękach jednego inwestora - ich naturalnym rynkiem jest bowiem m.in. Polska.

Polska rynkiem zbytu

Byłaby to oczywiście niedobra wiadomość dla polskich firm paliwowych - mówi Flawiusz Pawluk z Domu Maklerskiego BZ WBK. Analityk podkreśla jednak, że Naftan produkuje paliwa, które nie odpowiadają unijnym normom i dlatego sprzedawać je będzie raczej na rynkach białoruskim, ukraińskim i rosyjskim.

Innego zdania jest Andrzej Pasławski, analityk BDM PKO BP. Według niego, modernizacja Naftanu może poprawić jakość jego produktów, a podwojenie mocy produkcyjnych będzie oznaczać konieczność walki także o rynki zachodnie. - Białoruś nie wchłonie takiej ilości paliwa. Rosja ma dość własnych producentów, a trzy z pięciu rafinerii na Ukrainie również należą do rosyjskich koncernów Łukoila i TNK-BP - wylicza analityk. - Paliwa z "normalnych" rafinerii opłaca się dziś przewozić cysternami na odległość do 200 km. Ale jeśli ropę kupuje się za przysłowiowe kopiejki, to taki transport może opłacać się nawet na odcinkach 500, a może i tysiąca kilometrów - mówi Andrzej Pasławski. W tej sytuacji, jego zdaniem, prywatyzacja Naftanu może być znaczącym zagrożeniem zarówno dla Orlenu, jak i dla Grupy Lotos. Prawdopodobnie znacznie tańsze od polskich paliwa z Litwy i Białorusi mogą być gratką nie tylko dla drobnych stacji, których jest dziś w Polsce ok. 3,5 tys. (cała sieć Orlenu liczy ok. 1,9 tys. stacji, a Lotosu - niespełna 400 placówek).

Potencjalni klienci

Możejki i Naftan mogą znaleźć klientelę także wśród zachodnich koncernów, które obecnie kupują benzyny w polskich rafineriach. Tegoroczne kontrakty Orlenu z BP Polska i Shellem opiewają na sumę prawie 6,8 mld zł. Umowy Grupy Lotos z BP Polska, Shellem i ConocoPhillips na dostawy w tym roku warte są prawie 2,5 mld zł.

Bartłomiej Mayer

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: możejki | zagrożeni | Orlen | lotos | analitycy | firmy | paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »