PKN Orlen musi zrobić porządki

Dziś zbiera się nadzwyczajne walne zgromadzenie czeskiego Unipetrolu. Mniejszościowym akcjonariuszom nie uda się przegłosować zmian w radzie nadzorczej i statucie spółki, ale kłopoty Orlenu dopiero się zaczynają.

Decyzja czeskiej komisji papierów wartościowych o zgodzie na ogłoszenie przez Orlen wezwań na akcje Unipetrolu w zasadzie przesadziła sprawę. Polski koncern odzyskał prawo głosu z posiadanych 63 proc. akcji Unipetrolu i mając na walnym większość podejmie takie decyzje, jakie będzie chciał. Zagrożenie, że utraci kontrolę nad Unipetrolem minęło.

- Tego należało się spodziewać - twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. Jego zdaniem dopuszczenie przez czeski rząd do zablokowania głosu większościowego akcjonariusza wydawało się mało prawdopodobne z jednego względu: byłby to ruch przeciw inwestycjom zagranicznym, wbrew korporacyjnej logice i międzynarodowym regułom gry. Ale Czesi i tak osiągnęli sukces: Orlen podwyższył cenę akcji Paramo i Spolany.

Reklama

Wczoraj mniejszościowy akcjonariusz Unipetrolu, Atlantik Financni Thry oświadczył, że jego pula akcji zwiększyła się do 8 proc. Zadeklarował także, że będzie próbował uniemożliwić wycofanie papierów Unipetrolu z giełdy. Teraz jednak nie pokrzyżuje szyków Orlenowi. Chyba że płocka spółka nie zdążyła zarejestrować akcji, co jest mało prawdopodobne.

Jednak schody dla polskiego koncernu dopiero się zaczną. Zakupiony przez niego Unipetrol jest tworem o wyjątkowo nieprzejrzystej strukturze. Plątanina spółek z różnych branż, skomplikowane powiązania między nimi, wreszcie długi. Choć kadrowe roszady już się w nich zaczęły, płockiemu koncernowi trudno będzie szybko dokonać zmian wszędzie tam, gdzie jest to niezbędne.

- Orlen poświęci na restrukturyzację Unipetrolu kilka lat, zanim przekształci go w zdrowe przedsiębiorstwo naftowe - uważa Andrzej Szczęśniak.

13 głównych spółek wchodzących w skład Unipetrolu to tylko wierzchołek góry lodowej. Wszystkie obrastają kolejnymi firmami. Jaka jest ich łączna liczba? W Orlenie nie potrafiono nam odpowiedzieć na to pytanie.

Tymczasem według nieoficjalnych informacji, liczba wszystkich spółek wchodzących w skład Unipetrolu przekracza 100. Działają w różnych branżach. Zarządzanie taką strukturą będzie utrudnione, a kłopotów może przysporzyć np. kwestia racjonalizacji przepływu produktów. Z kolei przyjmując, że dla Orlenu najważniejsza jest część rafineryjno-petrochemiczna Unipetrolu, trudno za atrakcyjną uznać część zajmującą się produkcją środków opatrunkowych i farmaceutyków.

Orlen jeszcze w maju deklarował, że do połowy września przedstawi strategię, jaka ma wyznaczać kierunek działań w Unipetrolu.

- Nie wiem, jak właściciele Orlenu będą się zachowywać, gdy dowiedzą się, że firma teraz będzie zajmowała się produkcją farmaceutyków - mówi osoba związana z koncernem.

Kolejnymi niewiadomymi jest sprawa umów z Agrofertem i Conoco. Obecny zarząd przyznaje, że są złe, ale nie mówi jasno, co zamierza dalej zrobić. Przełomowym momentem w tej sprawie jest z pewnością deklaracja Agrofertu wystąpienia do arbitrażu. Ale może być jeszcze gorzej, jeśli w podobny sposób postąpi Conoco.

Adam Woźniak

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | porządki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »