PKN Orlen pod lupą komisji

Po raz pierwszy zebrała się dziś sejmowa komisja śledcza badająca sprawę PKN Orlen. Komisja przesłuchuje wicepremiera Jerzego Hausnera. Wcześniej na pytania posłów odpowiadał minister skarbu Jacek Socha.

Komisja śledcza została powołana, by zbadać nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa w PKN Orlen oraz sprawę zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa tej największej polskiej spółki Andrzeja Modrzejewskiego.

Ministrowie zostali wezwani przez komisję w związku z wnioskiem wiceszefa komisji Romana Giertycha (LPR) dotyczącym zabezpieczenia należących do Nafty Polskiej akcji PKN Orlen.

Giertych powiedział, że chodzi o to, by zakazać zbywania akcji PKN Orlen w Nafcie, aby nie doszło do sytuacji, w której "komisja będzie obradować, a w tym czasie spod kontroli Skarbu Państwa wyjmie się decydujący pakiet akcji".

Reklama

Minister Skarbu Państwa Jacek Socha powiedział dziś przed sejmową komisją śledczą, że nie podjął, ani nie zamierza podjąć żadnej decyzji dotyczących sprzedaży akcji PKN Orlen.

- W tej chwili nie toczą się żadne prace, mające na celu zmianę struktury udziałów skarbu państwa w PKN Orlen - zapewniał dziś Socha.

- Mogę powiedzieć, że będąc ministrem skarbu państwa od 2 maja br. nie podjąłem żadnych decyzji ani działań, które zmierzałyby do tego, żeby akcje PKN Orlen, będące własnością Nafty Polskiej, zostały w jakikolwiek sposób, używane, spożytkowane, zbyte, wniesione aportem, przemienione na inne aktywa. Mogę również powiedzieć, że w tej chwili takie prace się nie toczą - powiedział Jacek Socha przed komisją.

Minister Socha poinformował, że w przyszłym tygodniu, na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbu Państwa, odbędzie się dyskusja o tym, jak "powinniśmy rozumieć interes państwa polskiego w kwestii zabezpieczenia w paliwa płynne".

Minister powiedział, że prace nad przygotowaniem dokumentu określającego zasady bezpieczeństwa państwa w kwestii zabezpieczenia dostaw paliw płynnych zainicjował w połowie maja 2004 roku.

Socha podkreślił, że jego inicjatywa ma na celu "przygotowanie takiego sposobu funkcjonowania sektora paliwowego, by interes Polski był zabezpieczony".

Ponadto Socha powiedział sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, że ma informację dotyczącą bezpieczeństwa energetycznego państwa, która mogłaby hipotetycznie wpłynąć na zbycie akcji Nafty Polskiej w PKN Orlen. Nie chciał jednak zdradzić o jaką informację może chodzić. Przedstawi ją na zamkniętym posiedzeniu komisji śledczej.

Na pytanie PAP, czy chodzi o sytuację rosyjskiego koncernu Jukos, który jest głównym dostawcą ropy dla płockiego koncernu, Socha powiedział, że " w żadnym razie nie może odpowiedzieć na to pytanie.

Być może - jak podała jedna z ogólnopolskich rozgłośni radiowych - chodzi o propozycję współpracy, jaką w ostatnim czasie PKN Orlen otrzymał od amerykańskiego koncernu Conoco Philips. Conoco posiada 25 proc. udziałów w rosyjskim koncernie Łukoil.

Z kolei wicepremier, minister gospodarki Jerzy Hausner powiedział komisji, że od chwili powołania go do rządu ani Rada Ministrów, ani komitet Rady Ministrów nie zajmowały się sprawą sprzedaży akcji PKN Orlen należących do Nafty Polskiej. Hausner wyjaśnił, że jedynie minister skarbu państwa, sprawujący nadzór nad PKN Orlen, może wiedzieć coś o planach prywatyzacyjnych. Do ministra gospodarki i rządu nie wpłynął żaden dokument tego dotyczący - powiedział wicepremier.

Wicepremier Jerzy Hausner nie ocenia sytuacji w sektorze paliwowym jako zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego. "Ja tej sytuacji tak nie oceniam" - powiedział Hausner. "Nie oceniam sytuacji w sektorze paliwowym, tak, że państwo polskie jest wystawione na jakieś wielkie niebezpieczeństwo w sprawach energetycznych. Bezpieczeństwo nie realizuje się tylko przez upaństwawianie sektora państwowego, można to robić też poprzez prywatyzowanie i zapewnienie konkurencyjności na tym rynku" - powiedział minister.

W dzisiejszym posiedzeniu bierze udział Zbigniew Witaszek (niezrzeszony), który wszedł w skład komisji jako przedstawiciel Federacyjnego Klubu Parlamentarnego.

FKP przekształcił się niedawno w klub Partii Ludowo- Demokratycznej, ale Witaszek nie przystąpił do nowego klubu i na razie jest posłem niezrzeszonym. Zgodnie z ustawą, w komisji śledczej mogą zasiadać tylko przedstawiciele klubów i porozumień kół poselskich.

Co prawda Witaszek nie jest obecnie członkiem żadnego klubu, ale o jego wyborze zdecydował w głosowaniu Sejm - tylko Sejm może go więc teraz z komisji odwołać - jeśli ktoś złoży taki wniosek.

Gruszka powiedział, że "Witaszek zasiada w komisji i jest jej członkiem, dopóki Sejm go nie odwoła". Dopiero gdyby to się stało, mogłaby się dokonać ewentualna zamiana Witaszka na Janusza Lisaka, który w czwartek wstąpił do klubu PLD. Szef PDL Roman Jagieliński zapowiedział, że zgłosi Lisaka na miejsce Witaszka.

RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »