PKN ORLEN rusza na Wschód

PKN ORLEN chce powiększyć się o część wydobywczą. Będzie szukał takich możliwości przede wszystkim na Wschodzie. Zbigniew Wróbel, prezes spółki, uważa, że najlepiej zrealizować ten pomysł poprzez współpracę z polskimi partnerami.

PKN ORLEN chce powiększyć się o część wydobywczą. Będzie szukał takich możliwości przede wszystkim na Wschodzie. Zbigniew Wróbel, prezes spółki, uważa, że najlepiej zrealizować ten pomysł poprzez współpracę z polskimi partnerami.

- Chcielibyśmy wykorzystać doświadczenie Petrobaltiku oraz działu poszukiwawczo-wydobywczego PGNiG do swoich planów uzyskania dostępu do złóż ropy naftowej na terytorium krajów wschodnich - powiedział PARKIETOWI prezes PKN ORLEN. Zdaniem Zbigniewa Wróbla, oba podmioty mają niewielkie możliwości wydobycia ropy, ale ich powiązania umożliwiłyby ORLENOWI wejście w tego typu inwestycję. Zarówno bowiem Petrobaltic, jak i dział wydobywczy PGNiG utrzymują doskonałe kontakty z innymi graczami na tym rynku. Są też w posiadaniu niezbędnych ekspertyz.

Próby już były

Reklama

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że ORLEN, kierowany wówczas przez Andrzeja Modrzejewskiego, razem z Petrobaltikiem podjęły już próbę pozyskania koncesji na wydobycie ropy w Kongu. Pośrednikiem była firma King&King, znana bardziej z tego, że pomagała KGHM w inwestycjach w tym afrykańskim kraju. Pośrednik miał pozwolenie praktycznie w ręku, zabrakło jedynie odpowiednich ekspertyz i dokumentacji ze strony polskich firm. Jednak obydwie spółki wycofały swoje pełnomocnictwa. Z naszych informacji wynika, że teren objęty koncesją był dogodnie położony, niedaleko terminalu przeładunkowego oraz rurociągu. Również Petrobaltic kilka lat temu był bardzo blisko pozyskania koncesji na eksplorację złoża w Wietnamie.

Kusząca oferta

Analitycy branży paliwowej podkreślają, że płockiemu koncernowi brakuje części wydobywczej. - Dostęp do źródeł wydobycia ropy naftowej byłby niewątpliwie korzystnym - potwierdza prezes Wróbel. ORLEN nigdy też nie był bezpośrednio zaangażowany w budowę szybów wiertniczych lub terminali paliwowych. - Wejście w tego typu działalność byłoby trochę ryzykowne. To nie jest nasza specjalność. Jednak marże, jakie uzyskuje się przy wydobyciu ropy, są bardzo wysokie, co znacząco wpływa na zyski przedsiębiorstwa, a to jest kusząca oferta - tłumaczy Z. Wróbel. Prezes płockiego koncernu podkreśla, że posiadanie własnych źródeł ropy naftowej uniezależniałoby koncern od nagłych wahań cen ropy na międzynarodowych rynkach. Tym bardziej że ORLEN - duża rafineria i właściciel sporej sieci stacji benzynowych - jest jedyną spółką naftową w tej części Europy, która nie ma segmentu wydobywczego.

Na rynku wschodnim, z którym wiąże plany PKN, operuje już MOL. Węgierski koncern razem z Jukosem prowadzi działalność wydobywczą w zachodniej Syberii (docelowo wydobycie ma sięgnąć 55 tys. baryłek dziennie). Węgrzy i Rosjanie mają w spółce równe udziały. MOL za swoją część zapłacił 100 mln USD. W zamian za to połowa z wydobywanej ropy należy do największej węgierskiej firmy. Także austriacki OMV jest obecny w tym segmencie rynku.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wschód | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »