PO - wstrzymać prywatyzację Jelfy

Czarne chmury gromadzą się na jeleniogórską Jelfą. Platforma Obywatelska zapowiada, że postara się nie dopuścić do prywatyzacji tej firmy.

Czarne chmury gromadzą się na jeleniogórską Jelfą. Platforma Obywatelska zapowiada, że postara się nie dopuścić do prywatyzacji tej firmy.

PO zarzucaja ministrowi skarbu Andrzejowi Mikoszowi, że odegrał niejasną rolę przy prywatyzacji Jelfy. Obecny szef resortu skarbu doradzał wcześniej Sanitasowi, który jest zainteresowany przejęciem jeleniogórskiej firmy.

"W tej sprawie jest wiele pytań. Nie wiemy, kto stoi za litewską firmą. Nie wiadomo, dlaczego małe w sumie przedsiębiorstwo chce zakupić dużą Jelfę. To jest śmieszne, że minister unika odpowiedzi albo wysyła zastępcę. Od tego, co nam odpowie premier, uzależniamy złożenie wniosku o odwołanie ministra Mikosza" - powiedział sekretarz generalny Platformy Grzegorz Schetyna.

Reklama

Dodał, jego partia postara się nie dopuścić do sprzedaży Jelfy Litwinom.

Mikosz powiedział w ubiegłym tygodniu, że był pełnomocnikiem litewskiej firmy Sanitas i starał się, żeby to ona nabyła akcje jeleniogórskiej Jelfy. Zaznaczył, że od momentu otrzymania nominacji na szefa resortu skarbu nie zajmuje się tą prywatyzacją.

Litewski AB Sanitas został dwa tygodnie temu wybrany do dalszych negocjacji w sprawie zakupu 47,83 proc. akcji Jelfy, należących do Agencji Rozwoju Przemysłu, PZU i Skarbu Państwa.

Zatrudniająca ok. 1 tys. osób Jelfa jest jednym z największych przedsiębiorstw w byłym województwie jeleniogórskim.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: firmy | skarbu | Platforma Obywatelska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »