Początek nowej ery w Szczyrku
Jeszcze kilkanaście lat temu Szczyrk walczyły z Zakopanym o miano stolicy sportów zimowych w Polsce. Potem przyszły chude lata, spory własnościowe, grodzenie stoków i powolna ucieczka narciarzy do bardziej atrakcyjnych i przyjaznych ośrodków narciarskich. Miasto, częściowo na własne życzenie, zdegradowało się do narciarskiej trzeciej ligi. Ale to już historia - wygląda bowiem na to, że zła karta w końcu się odwróciła, a już wkrótce Szczyrk może powrócić na należne mu czołowe wśród krajowych kurortów narciarskich. Nowe inwestycje, lepsza organizacja, wysoki poziom usług - oto zmiany, jakie wkrótce mają całkowicie odmienić narciarskie oblicze miasta.
Wszystko za sprawą słowackiej firmy Tatra Mountain Resorts, która na początku marca wykupiła 97 proc. udziałów Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego - jednego z największych samodzielnych terenów narciarskich w Polsce. W piątek, 14 marca 2014 r., na oficjalnej konferencji zorganizowanej z udziałem władz samorządowych, przedstawicieli miejscowego biznesu, związanego głównie z turystyką, w obecności licznych przedstawicieli mediów narciarskich i regionalnych, firma przedstawiła swoją wizję rozwoju nie tylko ośrodka narciarskiego, ale i odbudowy marki i renomy Szczyrku, jako wiodącego w Polsce kurortu turystycznego.
- Nie przypuszczałem, że wiosna inwestycyjna tak szybko do nas zawita - skomentował sytuację burmistrz Szczyrku, Wojciech Bydliński. - Cieszymy się bardzo z faktu, że zmiany, jakie zaszły w ostatnich dniach w strukturze własności Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, niosą nadzieję na szybka modernizację ośrodka, a przede wszystkim na podniesienie standardu obsługi turystów w naszym mieście.
Największe zainteresowanie wzbudziło wystąpienie prezesa TMR, Bohuša Hlavatego, który przybliżył profil firmy i osiągnięcia modernizacji ośrodków narciarskich na Słowacji - głównie Jasnej i Tatrzańskiej Łomnicy. Wywołał on zresztą niemałe poruszenie, wchodząc na salę w kompletnym stroju narciarskim "prosto ze stoku w Jasnej". Oczywiście, najważniejsze kwestie dotyczyły planów modernizacji i inwestycji słowackich w Szczyrku.
- Na tym etapie nie możemy jeszcze przedstawić konkretnych planów budowy nowy kolejek i wyciągów - mówi Bohuš Hlavaty, - ale możemy zadeklarować wolę zainwestowania w pierwszym etapie modernizacji ok. 30 mln euro czyli co najmniej 127 mln zł. Najważniejsze jest przede wszystkim wybudowanie nowoczesnej i wydajnej instalacji sztucznego zaśnieżania, bez tego obecnie nie jest możliwe funkcjonowanie nowoczesnej stacji narciarskiej w naszych warunkach klimatycznych. W drugiej kolejności nie może też zabraknąć nowych, wygodnych wyciągów o dużej przepustowości. Chcielibyśmy też jak najszybciej stworzyć, wspólnie z sąsiednimi terenami narciarskimi na Skrzycznem, jeden wspólny karnet dla całej miejscowości - deklaruje prezes TMR.
Oczywiście nowe inwestycje nie powstaną od razu, ale w perspektywie kilku lat Szczyrk jest w stanie zamienić się w wiodącą stacje narciarską w Polsce. Połączone jednym karnetem tereny SON i COS już dzisiaj dysponują ponad 30 km tras zjazdowych o zróżnicowanej trudności. Co ważne - miasto dysponuje bogatą bazą noclegową i gastronomiczną, nie ma więc potrzeby budowania wszystkiego od podstaw, co zajęłoby zapewne bardzo dużą ilość czasu. Potrzeba tak naprawdę modernizacji terenów narciarskich, a na tym TMR zna się naprawdę dobrze.
O tym, że Słowacy są w stanie doprowadzić Szczyrk do świetności, można się przekonać odwiedzając zarządzane przez nich ośrodki w Tatrach Wysokich i na Chopoku. Musi też robić wrażenie łączna suma dotychczas zainwestowanych w nie sum, które łącznie przekroczyły w ciągu ostatnich siedmiu lat ponad 200 milionów euro. Nie mniej ważne informacje, uwiarygodniające finansowo TMR, to dwucyfrowy wzrost przychodów w poprzednim sezonie (24 proc.). Ośrodki górskie Jasna i Tatry Wysokie w ubiegłym roku finansowym odwiedziło o 9 proc. turystów więcej, tj. 1,6 miliona, a Aquapark Tatralandia, również należący do spółki, wykazał 20-proc. wzrost, odwiedziło go 633,4 tysięcy turystów.
Inne liczby charakteryzujące finansową stronę spółki są równie interesujące. Otóż znacznie zwiększył przychód na jednego turystę w ośrodkach górskich, znaczny wzrost osiągnęły także przychody z restauracji, którymi na stokach zarządza TMR. Rekordowo wzrosły też przychody ze sklepów sportowych, szkółek narciarskich, wypożyczalni i serwisu sprzętu w ośrodkach górskich pod marką Tatry Morion - aż o 40 proc. O czym to świadczy? Że rośnie jakość usług w stacjach narciarskich TMR-u, a turyści coraz chętniej wydają pieniądze. Jakie skutki może mieć taka polityka w Szczyrku - łatwo przewidzieć, zyskają na tym wszyscy. Zarówno narciarze, jak i miejscowy biznes, który do współpracy zaprosił prezes spółki.
Bohuš Hlavaty przedstawił także wizję promowania nie tylko samego ośrodka narciarskiego, ale także i regionu, podobnie jak ma to miejsce na Słowacji, gdzie z powodzeniem prowadzi się promocję regionów Liptowa i Wysokich Tatr. Z drugiej strony swoje wsparcie dla słowackich planów rozbudowy infrastruktury zapowiedział zarówno burmistrz Szczyrku, Wojciech Bydliński, jak i obecny przedstawiciel Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej.
Prawdziwą "wisienką na torcie" konferencji było niezaplanowane spotkanie prezesa TMR Bohuša Hlavatego z dyrektorem COS w Szczyrku gospodarzącym na Skrzycznem, Grzegorzem Kotowiczem, który publicznie zadeklarował chęć jak najszybszego stworzenia wspólnego karnetu dla obu stacji. Tym samym narciarze otrzymali konkretną obietnicę szybkich zamian na lepsze. Można więc uznać, że pierwsze kroki w celu przywrócenia Szczyrkowi dawnej sławy, zostały już wykonane. Z niecierpliwością czekamy więc na następne.