POK-ów coraz mniej

Obecnie w Polsce, według danych KPWiG, funkcjonuje ponad 600 POK. Oznacza to około 63 tys. mieszkańców lub 2 tys. rachunków na jeden POK. Przeciętny inwestor ma jednakcoraz dalej do swojego biura maklerskiego i częściej słyszy się o likwidowaniu sieci. W zamian za to proponuje się przechodzenie na obsługę centrów telefonicznych i internetu.

Obecnie w Polsce, według danych KPWiG, funkcjonuje ponad 600 POK. Oznacza to około 63 tys. mieszkańców lub 2 tys. rachunków na jeden POK. Przeciętny inwestor ma jednakcoraz dalej do swojego biura maklerskiego i częściej słyszy się o likwidowaniu sieci. W zamian za to proponuje się przechodzenie na obsługę centrów telefonicznych i internetu.

Proces likwidowania sieci POK nie jest zjawiskiem nowym. Po części wynika on z łączenia biur maklerskich i redukowania dublujących się punktów, jak również - niestety - z mizerii naszego rynku. Świadczyć może o tym fakt, iż zjawisko to dotyka biur działających we wszystkich niszach rynkowych.Tak się na przykład stało z niewielkim DI BWE. Przez ostatnie lata broker ten stracił bowiem 3/4 klientów, co było ewidentnie związane z likwidacją sieci POK, jaka dokonała się w ostatnich latach. Broker ten zamknął cztery POK na terenie Polski, przenosząc całą działalność do Warszawy, a części klientów rekomendując przeniesienie rachunków do IDM WoodStock lub IDM Kredyt Banku.

Reklama

Podobny los spotkał na wiosnę 2000 roku sieć "instytucjonalnego" COK BH (obecnie DM BH). Broker zdecydował o zamknięciu sześciu POK o najsłabszej rentowności i zmniejszeniu sieci do ośmiu punktów oraz przejściu na tańszą obsługę telefoniczną. I choć wówczas spodziewano się, że nie powinno to spowodować spadku liczby klientów (mogli oni korzystać ze specjalnej linii telefonicznej 0-801), to stało się inaczej. - Korzyści wynikające z obniżki kosztów były jednak ewidentne. Z perspektywy czasu nie ukrywam, że utraciliśmy tych klientów, dla których tradycyjna, bezpośrednia obsługa jest najważniejsza. Biorąc pod uwagę ogólny rachunek i porównanie redukcji kosztów i zmniejszenia przychodów, wynik jest pozytywny - informuje Piotr Habiera, prezes zarządu DM Banku Handlowego.

Ostatnio podobne działania dotknęły klientów Bankowego DM PKO BP (o ich protestach pisaliśmy kilka dni temu), więc przypomnijmy jedynie, iż zdaniem Piotra Góralewskiego, dyrektora BDM PKO BP, w przypadku najsłabszych POK redukcja po prostu była konieczna. - Rachunek ekonomiczny jest nieubłagany - tłumaczył P. Góralewski. W efekcie, zamiast sieci 59 POK, jakie funkcjonowały w ramach BDM PKO BP jeszcze do niedawna, już teraz jest ich 51, wkrótce ma być jeszcze mniej, choć nie wiadomo, dokładnie ile.Najprawdopodobniej już wkrótce czekają nas kolejne redukcje, wynikające ze zbliżających się fuzji w branży bankowej. Ich skalę trudno jednak przewidzieć, gdyż w tej sprawie nie chce się wypowiadać ani Marek Kłuciński, rzecznik prasowy PBK, ani Robert Waker, rzecznik prasowy BPH. - Jeszcze za wcześnie na takie spekulacje - mówi jedynie M. Kłuciński. - Powołany do tego zespół dopiero będzie problem analizował - dodaje przedstawiciel BPH.

Coraz częściej mówi się o przenoszeniu usług maklerskich do okienek bankowych. Ma to bowiem rozszerzyć dystrybucję usług maklerskich, a sami przedstawiciele zarządu GPW przyznają, że będą aktywnie działać na rzecz promocji takiego rozwiązania. Ma to zbliżyć quasi-POK do inwestora, a polski rynek do modelu większości krajów europejskich. Maria Dobrowolska, nowo wybrany prezes Izby Domów Maklerskich, zwraca jednak uwagę, iż np. w Niemczech odchodzi się od tego sposobu działania na rzecz amerykańskiego, w którym pośrednikami są brokerzy.

Niemniej niejako "kuchennymi drzwiami" ograniczony zestaw usług zarezerwowanych dotychczas wyłącznie dla brokerów wprowadzany jest do okienek bankowych. Dzieje się tak pomimo braku formalnej zgody KPWiG na świadczenie takich usług w okienkach bankowych, jednakże z wykorzystaniem formuły pośrednika w przekazywaniu informacji do prawdziwego biura maklerskiego. Taką zasadę wprowadza właśnie np. BIG-BG w swojej sieci detalicznej Millennium.

Teraz inwestor wchodząc do placówki bankowej może złożyć zlecenie maklerskie, które następnie przekazywane jest do DM BIG-BG i tam realizowane. Zakres usług, jakie można zaoferować tą drogą, jest jednak niewielki. Według informacji uzyskanej bezpośrednio w placówce banku, inwestor nie może bowiem zająć w ten sposób pozycji na kontraktach terminowych czy też zablokować akcji przed WZA. Wspomniany już DM BH obecnie nie planuje kolejnych redukcji sieci, lecz w przyszłości zamierza rozwijać koncepcję współpracy przy obsłudze klientów z bankiem detalicznym. - Pozwoli to skorzystać z zalet połączenia rachunku bieżącego w banku z możliwością składania zleceń na giełdzie. Nie oznacza to jednak, iż rezygnujemy z modernizowania własnej sieci, choć oczywiście nie osiągnie ona takiej skali, jak w biurach tradycyjnie nastawionych na klienta indywidualnego. Starannie będziemy dobierać miejsca, gdzie POK-i będą utrzymywane lub nawet otwierane - zapowiada prezes P. Habiera. Według niego, dom maklerski na długo zostanie jeszcze miejscem, gdzie oferowane będą kwalifikowane usługi dla inwestorów, gdyż obecnie bank nie jest jeszcze przygotowany, aby takie zadanie spełnić.

Do pomysłu zwiększania sieci dystrybucji nie jest przekonany Tomasz Lis, dyrektor obszaru detalicznego DM PBK.

- Wydaje się, że nawet pomimo przeszkolenia, pracownicy bankowi nie są tak przygotowani do obsługi inwestorów jak pracownicy POK-ów, którzy zazwyczaj z rynkiem mają do czynienia od lat. Siłą rzeczy ich praca będzie miała niższą jakość, gdyż dla profesjonalnego inwestora liczy się przede wszystkim czas i chociażby dostęp do precyzyjnych informacji - przewiduje T. Lis. Przyznaje on jednak, iż także jego biuro korzysta z możliwości, jakie daje sieć bankowa, jednakże tylko jako miejsca "pierwszego kontaktu". W bankach znajdą się punkty informacyjne, a pracownicy wykorzystywani będą do poświadczania podpisu klienta. Podobnie już przed rokiem postępował BPH, zachęcając swoich klientów do zakładania rachunków w internecie w ramach BM BPH. - Cała dalsza współpraca z klientem przebiegać już jednak będzie w biurze maklerskim - wyjaśnia T. Lis.

Choć składanie zleceń przez telefon nie jest na naszym rynku żadną nowością, ostatnio upowszechnia się koncepcja tworzenia centrów telefonicznych. Różnica polega na tym, iż w przypadku centrum dzwoni się na jeden numer w całym kraju, choć zawsze równolegle istnieje możliwość dzwonienia do konkretnego POK-u. - Inwestorzy, którzy mają swojego ulubionego maklera, lub ci którzy są stałymi bywalcami sal dogrywek, raczej nie będą z tego korzystać. Niemniej jednak istnieje cała rzesza inwestorów, która oczekuje jedynie sprawnego i szybkiego przyjęcia zlecenia i do nich głównie kierujemy ofertę - mówi T. Lis. O tym, że pomysł się sprawdza, może świadczyć chociażby fakt, iż obecnie około 40% zleceń przechodzi przez call-center DM PBK, a działa ono zaledwie od listopada 2000 roku. Nastawiony na masowego klienta Bankowy DM PKO BP także zapowiedział już uruchomienie ulgowej linii 0-801, aczkolwiek moment uruchomienia tej oferty jeszcze nie jest znany.

- Inwestorzy mają do giełdy coraz dalej - kwitował niedawno w nieoficjalnej rozmowie szef jednego z dużych biur maklerskich. POK-i są zamykane, a nowych form obsługi klientów - np. w okienkach bankowych - jakoś nie widać. Nadzieją na przyszłość jest coraz lepsza oferta internetowych biur maklerskich (pod warunkiem że doczekają się one poprawy koniunktury...). Na razie jednak liczenie na zwiększenie aktywności inwestorów właśnie na zleceniach on-line jest cokolwiek ryzykowne. Dostęp do internetu jest kiepski, a jakość i zawodność łączy - czasem wręcz poraża. Dlatego też zamykanie kolejnych POK-ów może oznaczać utratę grup i grupek inwestorów indywidualnych i klientów funduszy inwestycyjnych.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | LIS | pracownicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »