Polityka i wydarzenia na Nasdaq determinują zachowanie GPW

Poniedziałkowe spadki na warszawskim parkiecie, oraz jeszcze bardziej nieudane sesje za oceanem jasno wskazywały kierunek w jakim powinien podążać rodzimy rynek akcji. Wbrew jednak pesymistycznym prognozom, pierwsza w tym tygodniu sesja, mimo korekty, upłynęła w dosyć spokojnej atmosferze.

Poniedziałkowe spadki na warszawskim parkiecie, oraz jeszcze bardziej nieudane sesje za oceanem jasno wskazywały kierunek w jakim powinien podążać rodzimy rynek akcji. Wbrew jednak pesymistycznym prognozom, pierwsza w tym tygodniu sesja, mimo korekty, upłynęła w dosyć spokojnej atmosferze.

Jednak do wczorajszych notowań giełda przystępowała już w znacznie gorszych nastrojach. Złożyło się na to kilka czynników. Jednym z najważniejszych była kolejna przecena na amerykańskim Nasdaq. Nie była ona jednak tak duża jak w ostatni piątek, co niektórym inwestorom dawało nadzieję na przynajmniej czasowe odwrócenie spadkowego trendu.

Z kolei na własnym podwórku pojawiły się jeszcze inne niepokojące sygnały. Chodzi oczywiście o napięcia w ramach rządzącej koalicji, które grożą coraz realniejszym upadkiem rządu. Jest to tym samym kolejny czynnik odstręczający od naszej giełdy zagranicznych inwestorów, bez których jak wskazuje doświadczenie, ciężko liczyć na poprawę koniunktury na parkiecie.

Reklama

Za ich powrotem do gry nie przemawiają takie wskaźniki makroekonomiczne, chociaż należy stwierdzić obiektywnie, że od pewnego czasu odnotowujemy ich stałą poprawę. Niemniej, skala tych zmian jest jak na razie na tyle mała, że nie daje żadnych optymistycznych wskazań na przyszłość.

Wczorajsza sesja na GPW, zgodnie z przypuszczeniami przyniosła kolejne spadki o zasięgu zbliżonym do dnia poprzedniego. Oprócz indeksu rynku równoległego WIRR, który zarobi¸ w porównaniu z poniedziałkiem 1,3 proc. wszystkie pozostałe indeksy straciły na wartości. Tym razem najsilniej przecenionymi walorami okazały się papiery spółek spożywczych na co wskazuje korekta subindeksu o 2,8 proc. Główny w tym udział miał Agros, który po poniedziałkowym 10-proc. wzroście został przeceniony przez inwestorów również o maksymalny dopuszczalny przedział. Branża spożywcza przejęła pałeczkę od spółek teleinformatycznych, które jednak w negatywnym tego słowa znaczeniu nie zamierzają oddać tak łatwo pola. We wtorek na 12-cie spółek zaliczanych do Segmentu Innowacyjnych Technologii (SITech), zaledwie dwie zakończyły przedpołudniową sesją na plusie. Były to papiery ComArchu oraz STGroup. Nie dziwi więc tym samym kolejny spadek indeksu TECHWIG (-1,6 proc.) oraz subindkesu WIG Teleinformatyka (-1,8 proc.).

Bardzo niepokojącym sygnałem, jaki wyklarował się podczas wczorajszej sesji był znaczący, bo blisko 30 proc. wzrost obrotów, co przy spadającym rynku nie wróży niestety dobrze na przyszłość. Rodzi to niebezpieczeństwo dalszej wyprzedaży walorów i wzrostu napięcia na rynku.

Popołudniowa część sesji nie wniosła niczego nowego. Spadkowa tendencja została utrzymana, co wskazuje na możliwość kontynuacji przeceny na najbliższych sesjach.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: polityka | GPW | NASDAQ | rynek akcji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »