Polsat idzie po duże pieniądze

Na początku 2006 r. na giełdzie zadebiutują akcje Polsatu - wynika z zapowiedzi właściciela stacji TV Zygmunta Solorza-Żaka. Wartość oferty może przekroczyć 1 mld zł.

Oferta publiczna Polsatu może mieć wartość 200-300 mln euro. Będzie się składać przede wszystkim z nowych papierów. Niewykluczone jednak, że część akcji sprzeda także Zygmunt Solorz-Żak. Będzie to jednak niewielki pakiet. W styczniu największy akcjonariusz Polsatu mówił, że spółka może zadebiutować na giełdzie w IV kwartale tego roku. Ten termin jest jednak nierealny. Solorz-Żak twierdził też wówczas, że na GPW trafi 20-25% akcji przedsiębiorstwa, a oferta będzie się składać tylko z nowych papierów. Opóźnienie Z. Solorz tłumaczy trwającymi pracami, które mają dostosować rachunkowość spółki do międzynarodowych standardów (MSR) i dyrektyw Unii Europejskiej.

Reklama

Zdobyte na giełdzie pieniądze trafią na różne projekty, m.in. na naziemną platformę cyfrową czy zakup nowych programów. Z. Solorz-Żak nie wykluczył też, że Polsat zdobędzie pieniądze dzięki emisji obligacji. Priorytetem jest jednak giełda.

Debiut Polsatu na parkiecie bądź też znalezienie inwestora, który mógłby przejąć mniejszościowy pakiet akcji, Zygmunt Solorz zapowiada od kilku lat. Wiosną ubiegłego roku powiedział w wywiadzie dla agencji ISB, że Polsat chce rozpocząć rozmowy z inwestorami w połowie roku, a jeśli nie zostaną sfinalizowane - spółka będzie chciała pozyskać kapitał na giełdzie (najwcześniej w 2005 r.).

Łukasz Wójcik

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć się o rynku pierwotnym, znajdziecie tutaj

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Polsat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »