Postawa wyczekująca - Giełdowy rynek papierów skarbowych

Banki, główni gracze na krajowym rynku papierów skarbowych, nie wydają się zainteresowane Rynkiem Papierów Skarbowych, który GPW uruchamia w poniedziałek. Część bankowców uważa, że RPS się nie rozwinie, część zaś woli poczekać na to, co będzie dalej z tym rynkiem.

Banki, główni gracze na krajowym rynku papierów skarbowych, nie wydają się zainteresowane Rynkiem Papierów Skarbowych, który GPW uruchamia  w poniedziałek. Część bankowców uważa, że RPS się nie rozwinie,  część zaś woli poczekać na to, co będzie dalej z tym rynkiem.

RPS-em na razie, zainteresowały się zaledwie dwa banki. Tymczasem postawa banków jest kluczowa dla rozwoju giełdowej platformy handlu papierami skarbowymi - one są bowiem głównymi odbiorcami papierów skarbowych, sprzedawanych na aukcjach, one też są w stanie zapewnić płynność nowemu rynkowi. Jeśli tej płynności nie będzie, rynek giełdowy się nie rozwinie.

Bankowcy dosyć niechętnie rozmawiają o RPS. Ci, którzy chcą się na ten temat wypowiadać oficjalnie, deklarują ostrożne zainteresowanie.

- Jesteśmy zainteresowani tym rynkiem - powiedział Jacek Kozłowski, dyrektor Biura Public Relations w Pekao SA. - Zapewne się na nim pojawimy, ale nie pierwszego dnia. Jest jeszcze za wcześnie, należy zobaczyć, jak ten rynek będzie się rozwijał.

Reklama

Nieoficjalnie jednak bankowcy raczej niechętnie odnoszą się do pomysłu Giełdy. Przede wszystkim zwracają uwagę na płynność nowego rynku. Giełda proponuje, aby obrót na RPS odbywał się pakietami o wartości 500 tys. zł. Zdaniem dealerów papierów dłużnych, tak małe pakiety utrudnią obrót, tym bardziej że na rynku międzybankowym obraca się papierami o wartości od 5 mln zł wzwyż. Poza tym, na rynku międzybankowym aktywni są inwestorzy zagraniczni, którzy również operują dużymi kwotami, a którzy - wg bankowców - nie przeniosą się na rynek zaproponowany przez giełdę. To z kolei spowoduje, że bankom nie będzie opłacało się być obecnym na rynku giełdowym, gdy najważniejsi i najwięksi klienci pozostaną na rynku międzybankowym

Z drugiej strony, rynek międzybankowy jest za duży dla niektórych mniejszych instytucji, np. małych funduszy emerytalnych. Firmy takie nie są w stanie obracać tak dużymi pakietami, jak to się robi na rynku międzybankowym, więc propozycja GPW jest dla nich atrakcyjna. Poza tym, większe instytucje finansowe narzekają na brak przejrzystości rynku międzybankowego - nie można bowiem uzyskać np. zbiorczych danych o obrocie i cenach w danym dniu.

Dlatego część rozmówców Parkietu zastrzega, że choć nie wróżą RPS dużych obrotów, z jego oceną trzeba będzie poczekać. Jeśli bowiem klienci krajowi, np. firmy ubezpieczeniowe czy fundusze, uznają, że lepszym rozwiązaniem będzie dla nich rynek giełdowy, jako np. bardziej przejrzysty, banki będą musiały przynajmniej część obrotu przenieść na nową platformę. Tylko niektórzy twierdzą, że RPS nie będzie ani konkurencją, ani nawet uzupełnieniem rynku międzybankowego.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | Co będzie | GPW | papiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »