Prezes PGNiG z zarzutami

Prezes PGNiG został odsunięty od dostępu do informacji niejawnych. Okazało się, że prokuratura od wielu miesięcy prowadziła w jego sprawie postępowanie. Teraz postawiła mu zarzuty.

Prokuratura oskarża Bogusława Marca o niegospodarność w czasie, gdy kierował stocznią remontową w Szczecinie "Gryfia". Obecny szef PGNiG kierował tą firmą w latach 2003-04 r. - Jeden z zarzutów brzmi bardzo poważnie i wyjaśnienia pana Marca bardzo się przydadzą - powiedział podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej minister Piotr Woźniak. Zapewnił jednak o swoim całkowitym zaufaniu do prezesa PGNiG.

Sprawa jest absolutnie niecodzienna.

Bogusław Marzec został szefem gazowej spółki ledwie kilka miesięcy temu, na fali pierwszych zmian wprowadzanych w zarządach firm z udziałem skarbu państwa dokonywanych przez rząd PiS. Wymianę prezesów, jak zwykle tłumaczono koniecznością oddania zarządów nad strategicznymi przedsiębiorstwami w odpowiedzialne ręce.

Reklama

Tymczasem jak się okazuje, prokuratura od wielu miesięcy prowadziła postępowanie w sprawie Bogusława Marca. Śledztwo dotyczyło czasów, kiedy kierował on stocznią "Gryfia" i skończyło się postawieniem mu zarzutów. Tydzień temu rada nadzorcza odsunęła Bogusława Marca od dostępu do decyzji niejawnych. Minister gospodarki pytany, czy osoba, która nie ma certyfikatu bezpieczeństwa może kierować PGNiG odpowiedział, że "na pewno nie. Nie w takiej firmie". W czwartek o dalszym losie prezesa zadecyduje rada nadzorcza PGNiG.

O tym, czy Bogdan Marzec może być nadal prezesem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNIG), powinna zadecydować Rada Nadzorcza spółki - uważa minister gospodarki Piotr Woźniak.

Jak podkreślił Woźniak - ani resort ani Rada Nadzorcza PGNiG nie wiedziały o tym w kwietniu, gdy rozstrzygany był konkurs na prezesa spółki PGNiG, w którym Marzec wystartował i który wygrał. Wtedy Marzec spełniał wszelkie wymogi, by zostać prezesem spółki gazowej - dodał Woźniak. "To nieprawda, że wszyscy byli poinformowani o toczącym się śledztwie wobec Marca w czasie, kiedy rozstrzygano konkurs na prezesa PGNiG" - powiedział Woźniak.

Szef resortu gospodarki powiedział, że decyzja jaką 22 czerwca ma podjąć Rada Nadzorcza PGNiG jest trudna, ale zapewnił, że "nie będzie ingerować w decyzje Rady Nadzorczej, bo nie ma takiej możliwości. To nie te czasy".

Jego zdaniem najważniejsze jest dobro spółki. Dodał, że pozycja firmy jest stabilna i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić. Dwa najważniejsze projekty PGNiG - prace nad budową terminalu LNG i kontraktów skandynawskich, nie są zagrożone.

Na pytanie, czy ktoś kto nie ma certyfikatu dostępu do informacji niejawnych może być prezesem PGNiG, Woźniak powiedział, że "absolutnie nie". Jak podkreślił, nie chodzi tylko o dostęp do tajemnic handlowych, ale również o to, że jest to spółka, która w dużej mierze odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne kraju. Od momentu zablokowania Marcowi dostępu do informacji niejawnych, wszystkie jego obowiązki przejął wiceprezes spółki Jan Anysz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: postępowanie | rada nadzorcza | PGNiG | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »