Próchnik w centrum uwagi

Wczoraj papiery łódzkiego producenta kurtek i płaszczy zdrożały o 23,3%. Kurs wyniósł na zamknięciu sesji 1,06 zł. Był najwyższy od września 2001 roku (od tego czasu do wczoraj spółka pozostawała nieprzerwanie w gronie firm groszowych). Obroty sięgnęły prawie 4,5 mln zł.

Na poprawę koniunktury mogły wpłynąć informacje o zmianach w akcjonariacie. Wczoraj Próchnik otrzymał zawiadomienie od Elżbiety Sjöblom, z którego wynika, że ma ona 650 tys. akcji spółki. Stanowią 6,5% kapitału i głosów na walnym zgromadzeniu. Jej zakupy tylko częściowo wyjaśniają bardzo duży wolumen obrotu walorami przedsiębiorstwa w ostatnich tygodniach. Wczorajsza sesja należy pod tym względem do rekordowych, ale średni wolumen na sesję za ostatni miesiąc jest również bardzo wysoki (ponad 600 tys. papierów).

Na razie nie są znane plany nowego akcjonariusza. Do tej pory największym pakietem, ale mniejszym niż 5% głosów, dysponowały w Próchniku NFI z grupy PZU. Ich przedstawiciele zdominowali radę nadzorczą. 18 lutego odbędzie się jednak WZA, które ma powiększyć skład rady z 3 do 5 - 7 osób. Obecność nowego akcjonariusza może istotnie zmienić układ sił w spółce. Walne ma także podjąć decyzję o kontynuowaniu działalności mimo ponoszonych od dawna strat. To jednak tylko formalność. Firma ubiegły rok zakończy na minusie, ale jej perspektywy są lepsze niż w poprzednich latach. Cierpi przede wszystkim na brak środków obrotowych, ale liczy, że uda się jej przekonać do sfinansowania rozwoju produkcji banki, inne instytucje finansowe lub potencjalnych inwestorów. Być może zmiany w akcjonariacie sprawią, że zyska nowych partnerów do rozmów na ten temat. Na to mogą liczyć inwestorzy, którzy wywindowali jej kurs do poziomu nienotowanego od ponad dwóch lat.