Prokom oraz Softbank zagrożą konkurentom
Zakup niecałych 10 proc. akcji Softbanku przez Prokom Software jest pierwszym krokiem na drodze fuzji obu firm. Zdaniem analityków, konkurenci obu spółek będą mieli twardy orzech do zgryzienia: by utrzymać swoją pozycję - albo przyłączą się do nowego konsorcjum, albo pozyskają zagranicznych partnerów.
Prokom Software kupił 1,6 mln akcji Softbanku, co stanowi 9,99 proc. kapitału akcyjnego warszawskiej spółki, płacąc 80 zł za każdą akcję, czyli o 8 proc. mniej niż na piątkowym fixingu. Analitycy są zgodni, że fakt ten jest tylko wstępem do konsolidacji obu firm.
- Gdyby doszło do fuzji, byłby to pierwszy naprawdę poważny krok w kierunku konsolidacji rynku IT w Polsce. Tak silna grupa byłaby w stanie stawić czoła zachodnim firmom komputerowym. Dla pozostałych polskich firm oznaczałoby to konieczność albo przyłączenia się do konsorcjum, albo sprzedaży zagranicznym inwestorom strategicznym - uważa Jacek Radziwilski, analityk DM Deutsche Banku.
Spółki poinformowały, że w ciągu dwóch tygodni ogłoszą założenia wspólnych planów, a w ciągu dziewięciu miesięcy szczegółową strategię działania. Czy to oznacza, że dojdzie do fuzji dwóch największych polskich firm IT? - To pokaże przyszłość. Na pewno jednak zakup akcji przez Prokom może być początkiem wspólnej drogi naszych firm - mówi Andrzej Grzelec, rzecznik prasowy Softbanku.
Razem łatwiej
Dodaje, że Aleksander Lesz, prezes Softbanku, od dawna był zwolennikiem konsolidacji, a Softbank i Prokom doskonale się uzupełniają. Softbank jest jednym z największych dostawców sprzętu i systemów komputerowych dla sektora bankowego i ubezpieczeniowego. Prokom z kolei dominuje w zamówieniach publicznych. Obie firmy uzupełniają się także w Internecie. Gdyńska spółka zakupiła udziały w Wirtualnej Polsce, jednym z największych polskich portali internetowych. Softbank natomiast jest największym prywatnym dostawcą Internetu oraz twórcą mającego ruszyć w październiku portalu finansowego finfin.pl.
- Główne korzyści ewentualna fuzja przyniesie obu firmom w podstawowym zakresie działalności. W obliczu dużych kontraktów finansowanych przez UE czy NATO, Prokom i Softbank jako jeden wykonawca zlecenia byłby poważnym kontrkandydatem dla zachodnich potentatów. Z drugiej strony, nawet jeśli w przetargu wygra zachodni koncern, będzie potrzebował podwykonawcy na polskim rynku. Po ewentualnym połączeniu Softbanku i Prokomu, inne polskie firmy w tym przypadku nie miałyby większych szans na konkurowanie z nimi - mówi Jacek Radziwilski.
Softbank już od prawie roku poszukiwał inwestora. W lipcu warszawski integrator podpisał list intencyjny o utworzeniu spółki joint venture z Computer Associates, jednym z największych światowych producentów oprogramowania. Można było spodziewać się, że to CA stanie się w konsekwencji właścicielem pakietu akcji Softbanku. Jak wejście Prokomu wpłynie na plany Softbanku i CA?
- To są dwie odrębne sprawy. Zakup akcji przez Prokom nie wyklucza współpracy z CA - zapewnia Andrzej Grzelec.
Ciężka fuzja
Tak dużym firmom nie będzie jednak łatwo dokonać fuzji. Stąd termin dziewięciu miesięcy, w ciągu których spółki mają poinformować o dalszych planach i wspólnej strategii. Analitycy są zdania, że w polskim IT trudno o lepszych partnerów niż Softbank i Prokom.
- Formalnie fuzja nie jest konieczna. Wystarczy, że spółki wykorzystają synergię dla wspólnej oferty. Zakup 9,99 proc. akcji świadczy o tym, że prawdopodobnie następne zakupy odbędą się w podobny sposób, żeby uniknąć wezwania do sprzedaży akcji. W przypadku tak dużej firmy jak Softbank, Prokomowi wystarczy zakup takiego pakietu akcji, który da kontrolę nad spółką - komentuje Maria Skowron Szafrańska, analityk CDM Pekao.
