Prokom wygrywa w resorcie edukacji
Oferty Prokomu, Ster-Projektu i OFEK zostały wybrane jako najlepsze w przetargach na dostawę komputerów do szkół. Wszystkie dostarczą komputery JTT. Wielkim przegranym jest Optimus, który liczył na zwycięstwo w dwóch przetargach.
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu rozstrzygnęło trzy tury przetargu na dostawę komputerów do pracowni internetowych w szkołach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zwyciężyły oferty Prokomu, Ster-Projektu i Ogólnopolskiej Fundacji Edukacji Komputerowej. Wszystkie zaproponowały komputery produkcji JTT. W czwartej - ostatniej turze - największe szanse na zwycięstwo ma Comarch, który zaoferował komputery NTT. Wartość wszystkich dostaw to niespełna 30 mln zł.
- Te wyniki to rekomendacje komisji przetargowej. Muszą zostać jeszcze zaakceptowane przez dyrektora generalnego. Zanim zostaną podpisane kontrakty, musi upłynąć czas na ewentualne protesty firm, których oferty zostały odrzucone - mówi osoba zbliżona do komisji przetargowej w MENiS.
Porażka Optimusa
Wielkim przegranym przetargu jest nowosądecki Optimus, który był dostawcą Biatela i Wasko. Oferty obu tych firm zostały odrzucone z powodu błędów.
- W przetargach wpłynęło bardzo dużo ofert, ale wiele z nich zostało napisanych z błędami - mówi nasz informator.
Sporą niespodzianką jest udział w przetargach Prokomu i Computerlandu, największych polskich integratorów. Kontrakty w MENiS od kilku lat nie interesowały tych firm z powodu niskich marż.
- Świadczy to o dużej zapaści na rynku i problemach ze zdobywaniem nowych kontraktów nawet przez największych - uważa szef jednej ze spółek komputerowych.
Ogółem szkoły dostaną około 10 tys. komputerów do 580 pracowni internetowych. Na początku 2003 r. resort edukacji zamówił zaś 7 tys. komputerów o wartości 20 mln zł, które dostarczyły Comarch, Aram (obaj komputery NTT) oraz OFEK (komputery JTT). Wokół tamtych dostaw rozpętała się burza, gdyż Comarch i Aram zainstalowały w serwerach twarde dyski gorsze niż zapisane w umowie, a sprawę bada prokurator.
Po sprawie
Ze wstępnych kontroli wynika jednak, że błędne dyski, które zainstalowano przez pomyłkę, wymieniono, a kontrakty zostały zrealizowane w terminie. Skontrolowano także komputery dostarczone w 2002 r.
- Skontrolowaliśmy wybiórczo trzy z kilkudziesięciu pracowni i w tych szkołach nie stwierdzono uchybień technicznych - mówi Zenon Kalicki, koordynator z kuratorium oświaty w zachodniopomorskim.
W tegorocznych dostawach koordynatorzy stwierdzili natomiast inne niż zawarte w umowie kości pamięci operacyjnych, ale nie różniły się one parametrami technicznymi.
- Stwierdzono instalację w komputerach pamięci operacyjnych firm Kingston, Hynix, Hyundai zamiast pamięci firmy Samsung wymienionych w umowach - poinformowała nas Małgorzata Szelewicka, rzecznik MENiS.
Comarch i Aram wymieniły te podzespoły - mimo że odpowiadały one wymogom resortu.
- Pamięci Kingston były nawet lepsze niż Samsunga, nie powinno więc być żadnego problemu. Czasami tak się zdarza, że producenci nie są w stanie zapewnić odpowiedniej ilości danego sprzętu, ale jeśli dostarczamy zamiast tego nie gorsze odpowiedniki, to naszym zdaniem wszystko jest w porządku. W tamtym roku na przykład zabrakło monitorów 15-calowych, więc dostarczyliśmy zamiast nich prawie 1,5 tys. monitorów 17' calowych, a więc lepszych. Czy te też mamy wymieniać? - mówi rozżalony Andrzej Kurek, wiceprezes NTT.