Prokurator w grze

W piątek prokurator zarzucił członkom zarządu Polskiej Telefonii Cyfrowej, ustanowionym przez Elektrim, poświadczenie nieprawdy. Zakazał im też wchodzenia do siedziby operatora Ery i reprezentowania spółki. Już w poniedziałek cofnięto te zabezpieczenia.

W piątek prokurator zarzucił członkom zarządu Polskiej Telefonii Cyfrowej, ustanowionym przez Elektrim, poświadczenie nieprawdy. Zakazał im też wchodzenia do siedziby operatora Ery i reprezentowania spółki. Już w poniedziałek cofnięto te zabezpieczenia.

Elektrim Telekomunikacja (wspierany przez Vivendi Universal) spiera się z Elektrimem o 48% udziałów PTC. W lutym giełdowy konglomerat dokonał zmian w Krajowym Rejestrze Sądowym, w którym zastąpił ET jako udziałowiec operatora Ery. Od tamtej pory, według KRS, członkami zarządu PTC są m.in. Tomasz Holc i Tadeusz Kubiak.

"W piątek, 17 czerwca, Prokuratura (...) postawiła zarzut poświadczenia nieprawdy Tomaszowi Holcowi i Tadeuszowi Kubiakowi" - poinformowało źródło zbliżone do ET. Według niego, prokurator zakazał T. Holcowi wstępu do PTC i zawieszono go w czynnościach członka zarządu.

Reklama

W samej prokuraturze nie udało się tych informacji potwierdzić. - Zabezpieczenia zostały już zdjęte. Będziemy wnosić o umorzenie sprawy - powiedział nam natomiast Tomasz Holc.

- Zgłoszenie fikcyjnego przestępstwa i dostarczanie nieprawdziwych dowodów przez stronę Vivendi/ET to próba wikłania prokuratury w rozstrzyganie sporów cywilnych - skomentował Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu, największy akcjonariusz Elektrimu i przewodniczący rady nadzorczej tej firmy.

Spór między Elektrimem a ET rozgorzał po tym, jak Trybunał Arbitrażowy w Wiedniu orzekł, że pakiet 48% udziałów Ery zawsze należał do Elektrimu. To na tej podstawie Elektrim wprowadził do rady nadzorczej PTC swoich przedstawicieli, a rada reprezentująca Elektrim i Deutsche Telekom powołała nowy zarząd. Ten złożył w KRS wniosek o zmianę wpisu dotyczącego wspólnika i składu zarządu oraz rady nadzorczej.

Według prawników ET (kancelaria Salans), członkowie nowego zarządu nie mieli do tego prawa. Argumentują, że rada nadzorcza, która ich powołała, nie zebrała się: nie został o niej poinformowany i nie wziął w niej udziału Jacek Trela, niezależny, dziewiąty członek rady.

Z. Solorz-Żak zapewnił PARKIET, że J. Trela został poinformowany o zwołaniu rady nadzorczej.

Urszula Zielińska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: prokuratura | vivendi | zabezpieczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »