Prosper droższy o 9,5 procent

Gwałtowną zwyżką notowań, przy rekordowych obrotach, zareagowali inwestorzy na informację zarządu Prospera o planowanym przez spółkę wykupie własnych akcji. Opinie analityków na temat zamiarów firmy są niejednoznaczne.

Gwałtowną zwyżką notowań, przy rekordowych obrotach, zareagowali inwestorzy na informację zarządu Prospera o planowanym przez spółkę wykupie własnych akcji. Opinie analityków na temat zamiarów firmy są niejednoznaczne.

Zakup własnych akcji ma rozpocząć się dzisiaj. Znajdująca się w pierwszej czwórce największych krajowych hurtowni farmaceutycznych spółka chce na ten cel przeznaczyć do 2 mln zł. Operacja ma być sfinansowana środkami własnymi. Według stanu na koniec grudnia 2002 r. firma w gotówce i krótkoterminowych aktywach finansowych posiadała 9,2 mln zł. Prosper ustalił, że limit ceny, po jakiej skupowane będą z rynku papiery, jest "nieznacznie powyżej 1/2 wartości księgowej grupy". Ze skonsolidowanego raportu za IV kwartał 2002 r. wynika, że wartość księgowa na jeden walor wynosiła 15,35 zł. Oznacza to, że maksymalna cena zakupu wyniesie około 7,7 zł za papier. Na zamknięciu wczorajszych notowań, po wzroście o 9,5%, kurs akcji sięgnął 6,9 zł. Zwyżce towarzyszyła znacznie większa aktywność inwestorów. W trakcie sesji właściciela zmieniło ponad 208 tys. walorów, co jest rekordem w giełdowej historii firmy. Przy założeniu, że Prosper na całą operację wyda pełne 2 mln zł, a średnia cena nabycia będzie równa środowemu kursowi zamknięcia, firma zdjęłaby z rynku niemal 290 tys. akcji.

Reklama

Według planów zarządu Prospera, kupione przez firmę akcje miałyby zostać umorzone. Do tego potrzebna jest jednak uchwała walnego zgromadzenia akcjonariuszy, której na razie nie ma. Według deklaracji Tadeusza Wesołowskiego, prezesa i głównego akcjonariusza spółki, w trakcie głosowania nad projektem odpowiedniej uchwały zrezygnuje on z uprzywilejowania akcji, by inni akcjonariusze mieli wpływ na decyzję. Prezes Wesołowski kontroluje ponad 51% kapitału i 84% głosów na WZA.

Giełdowi analitycy niejednoznacznie odbierają plany władz Prospera. - Jest to rozsądna decyzja. Akcje spółki od dłuższego czasu są niedowartościowane, a kwota 2 mln zł nie będzie znaczącym obciążeniem dla firmy - powiedział nam Przemysław Sawala-Uryasz z DM BZ WBK. Innego zdania jest Rodryg Łobodda z DI BRE. - Wydaje się, że pomysł był narzucony przez głównego akcjonariusza i ma na celu głównie poprawę wyceny akcji. W sytuacji finansowej Prospera jest to decyzja raczej szkodliwa dla spółki - stwierdził R. Łobodda.

Akcje Prospera już od pewnego czasu znajdują się w trendzie wzrostowym. Od grudnia ubiegłego roku, kiedy osiągnęły historyczne minimum, kurs wzrósł o 55%. Sytuacja ta spowodowana jest faktem, że nie potwierdziły się spekulacje z połowy 2002 r. o kłopotach finansowych przedsiębiorstwa. Firmie w drugiej połowie ubiegłego roku udało się też poprawić wyniki finansowe. Nadal pozostaje jednak na ostatniej pozycji wśród giełdowych konkurentów pod względem rentowności EBITDA. - Do końca 2004 r. nasza rentowność operacyjna i EBITDA powinna osiągnąć średnią na rynku - deklaruje prezes Wesołowski. Stwierdził też, że sprzedaż do aptek, która stanowi 70% przychodów, powinna wzrosnąć w tym roku o około 17%. W pozostałych segmentach (zaopatrzenie szpitali i innych hurtowni) generowane wpływy powinny być zbliżone do ubiegłorocznych. Większej sprzedaży ma towarzyszyć utrzymanie zadłużenia odsetkowego na porównywalnym do 2002 r. poziomie.

Podczas wczorajszej konferencji Tadeusz Wesołowski podtrzymał gotowość do fuzji z jednym z dwóch największych graczy na rynku (Polską Grupą Farmaceutyczną lub Farmacolem). Oba podmioty dość ostrożnie wypowiadają się o możliwości połączenia z Prosperem.

Grzegorz Dróżdż

Akumulacja czy dystrybucja?

Od blisko trzech miesięcy akcje Prospera odrabiają straty po silnej przecenie z 2002 r. Wczorajszy wzrost wpisuje się w ten ruch. Pojawił się jednak nowy element, jakim były ogromne obroty towarzyszące zwyżce.

Nagły wzrost aktywności inwestorów skłania do postawienia pytania, czy mieliśmy w tej sytuacji do czynienia z akumulacją czy dystrybucją. Niestety, dziś nie można na nie jednoznacznie odpowiedzieć i trzeba czekać na kolejne sygnały z rynku, które podpowiedzą, jakie działania należy podjąć na kolejnych sesjach.

Bez wątpienia lepszą pozycję w krótkim terminie mają kupujący, ale już niedługo czeka ich trudny test. Na wysokości 7,65 zł znajduje się szczyt z sierpnia ub.r., a także główna linia rocznych zniżek. Pokonanie tego oporu oznaczałoby, że wczoraj mieliśmy do czynienia z akumulacją. Do przeciwnego wniosku prowadzić będzie spadek poniżej 6,25 zł, który będzie oznaczać zagrożenie powrotem do zniżek. Następnym wsparciem jest linia trzymiesięcznego trendu wzrostowego przy 5,75 zł.

Krzysztof Stępień

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firmy | procent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »