Przecena akcji trwa w najlepsze

Coraz większy wolumen obrotu i coraz niższy kurs - tak wyglądają notowania Szeptela w ostatnim czasie. Z informacji PARKIETU wynika, że podaż walorów pochodzi z biura maklerskiego. Wyprzedaje ono akcje inwestorów indywidualnych, którym "pękły" zabezpieczenia kredytów.

Coraz większy wolumen obrotu i coraz niższy kurs - tak wyglądają notowania Szeptela w ostatnim czasie. Z informacji PARKIETU wynika, że podaż walorów pochodzi z biura maklerskiego. Wyprzedaje ono akcje inwestorów indywidualnych, którym "pękły" zabezpieczenia kredytów.

Wolumen obrotu na Szeptelu wzrósł w ostatnim czasie z kilkuset akcji na sesję do kilkudziesięciu tysięcy. Wczoraj osiągnął rekordowo wysoką wielkość - 176,5 tys. Wzmożonemu handlowi towarzyszy gwałtowny spadek kursu. Wczoraj obniżył się on o 10,45%, do 6 zł. - To zaczyna wyglądać tak, jakby inwestorów ogarnęła panika. Sprzedają akcje, nie licząc się z ceną, a przecież sytuacja spółki znana jest od dawna - ocenia jeden z analityków. Pół roku temu kurs Szeptela sięgał 30 zł. W ostatnim czasie z sesji na sesję spada o kilka - kilkanaście procent. 6 zł to kolejne ustanowione w ostatnim czasie historyczne minimum.

Reklama

Żaden z największych akcjonariuszy spółki nie informował o zmianie zaangażowania. Około 20% kapitału kontroluje wciąż BRE Bank. Blisko 15% należy do BGŻ. Prawie 10% ma CDM Pekao SA. Znaczące pakiety znajdują się też w rękach Piotra Łuniewskiego i LG Petro Banku. Z naszych informacji wynika, że główni akcjonariusze nie "wysypują się" z walorów. To oznacza, że istotnych zmian w akcjonariacie nie należy oczekiwać. Nie jest to zresztą dobry moment do zamykania dużych pozycji. BRE traci już na inwestycji w szepietowską firmę ponad 60 mln zł. Jeśli wierzyć zarządowi spółki, jej wyniki będą się poprawiać, więc wycena również powinna wzrosnąć. Instytucje finansowe mogą zaczekać. Gorzej z indywidualnymi graczami, zwłaszcza lokującymi na kredyt.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że podaż na Szeptelu pochodzi od CDM Pekao SA, ale nie dotyczy akcji kupionych na rachunek własny brokera (z których część jest najprawdopodobniej jedynie parkowana). CDM sprzedaje walory należące do inwestorów indywidualnych, którym "pękły" zabezpieczenia kredytowe. Nasi informatorzy oceniają, że wysyp akcji przez brokera rozpoczął się już w okresie, kiedy kurs Szeptela wynosił około 25 zł. - Ale wtedy były osoby, które zbierały tę podaż i pomagały kursowi. Teraz się wycofały. Być może są za słabe finansowo. Podaż gwałtownie przybrała na sile, kiedy notowania spadły poniżej 12 zł. Być może sprzedający nie ma wyboru i po prostu musiał przyspieszyć zamykanie pozycji niektórych graczy. Wczorajszy wolumen jest jednak na tyle duży, że może wskazywać, iż doszło do jakiegoś przesilenia - twierdzi zastrzegający sobie anonimowość analityk bankowego biura maklerskiego. Jednym z inwestorów, których akcje są sprzedawane, miałby być - według nieoficjalnych informacji - Piotr Robełek, dawniej przewodniczący rady nadzorczej Szeptela i jeden z głównych akcjonariuszy. Jesienią 2001 r. informował o pozbyciu się w transakcjach pakietowych ponad 1 mln papierów, ale znaczący pakiet (choć mniej niż 5%) pozostawał w jego rękach. Według raportu rocznego Szeptela, był właścicielem ponad 200 tys. akcji spółki.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: notowania | najlepsze | podaż | przecena | zabezpieczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »