Przecena walut w całym regionie
Wczorajsze przedpołudnie przyniosło krótkotrwałe, ale gwałtowne osłabienie walut państw Europy Środkowowschodniej, Turcji i Afryki Południowej.
Zaczęło się zaraz po otwarciu rynków. Do południa praktycznie wszystkie waluty regionu straciły po ok. 2% w stosunku do głównych walut. Później sytuacja nieco się poprawiła. Złoty, którego kurs przekroczył poziom 2,97 USD/PLN, wzmocnił się do mniej niż 2,95 zł. Oprócz złotego czy forinta, tracił południowoafrykański rand. Z punktu widzenia globalnych inwestorów, Polska i RPA czy Turcja to jeden region.
Źródło w ropie
Jakie były powody porannej zniżki? Decydują czynniki globalne. - Ostatnio nastąpił duży wzrost rentowności obligacji w Stanach Zjednoczonych, a także w Europie Zachodniej. Doszło do globalnej zmiany nastawienia inwestorów - wyjaśnia Sandor Jobbagy, z DZ Bank-CEE Research w Budapeszcie. Wzrostowi rentowności w Stanach Zjednoczonych sprzyjają wysokie ceny ropy. Droga ropa przyczyni się do zwiększenia deficytu handlowego USA, co zmusi amerykański bank centralny do szybszego, niż dotąd oczekiwano, podniesienia stóp procentowych. Zmiana przewidywań rynku co do perspektyw stóp procentowych wpływa zaś na rentowność papierów dłużnych.
Nie bez znaczenia jest też sytuacja w poszczególnych krajach. W Polsce niepewność wzrosła po środowej zapowiedzi dymisji wicepremiera Jerzego Hausnera. - Silne wahania kursu forinta biorą się ze spekulacji na rynku opcji walutowych - mówi Jobbagy. Węgierska waluta była ostatnio notowana blisko górnego przedziału dopuszczalnego pasma wahań. Jednocześnie najbliższy poniedziałek i wtorek są na Węgrzech dniami wolnymi od pracy. Istniała obawa, że część zagranicznych inwestorów zechce wykorzystać świąteczny okres, żeby sprawdzić gotowość banku centralnego do interwencji w celu utrzymania forinta w zadeklarowanym przedziale.
Wzrost niepewności
- Rezygnacja Hausnera przypomniała inwestorom o ryzyku politycznym. Poza tym rynki zdyskontowały już znaczące obniżki stóp procentowych w Polsce i na Węgrzech. Część graczy chce ograniczyć swoje zaangażowanie - tak Agnieszka Decewicz z Banku Pekao wyjaśnia powody, dla jakich waluty środkowoeuropejskich państw nie będą już szły do góry. Jednak zdaniem Mateusza Szczurka z ING Banku Śląskiego, nie ma powodów do niepokoju: - Technicznym poziomem oporu dla złotego jest 3,98 wobec euro. Dopóki notowania nie przekroczą tego poziomu, nie można mówić o tendencji do spadku złotego. Wczoraj ten opór zadziałał.