PZU zainteresowane zakupem Banku BPH

Gdyby okazało się, że Bank BPH jest na sprzedaż, PZU rozważyłoby jego zakup. Największy ubezpieczyciel wierzy w rozwój sprzedaży przez banki i w ciągu najbliższych dwóch lat powinna być podjęta decyzja, z kim w tym zakresie Grupa PZU będzie współpracowała.

Gdyby okazało się, że Bank BPH jest na sprzedaż, PZU rozważyłoby jego zakup. Największy ubezpieczyciel wierzy w rozwój sprzedaży przez banki i w ciągu najbliższych dwóch lat powinna być podjęta decyzja, z kim w tym zakresie Grupa PZU będzie współpracowała.

Posiadanie stabilnego partnera bankowego jest jednym z głównych celów strategicznych Grupy PZU na lata 2006-2010. Rozważane są dwie opcje: zakup dużego banku detalicznego lub budowanie banku w oparciu o strukturę terenową Grupy PZU. Zarząd wolałby jednak pierwszą opcję.

- Gdyby okazało się, że Bank BPH jest na sprzedaż, to jeśli wszyscy akcjonariusze zgodziliby się, przyjrzelibyśmy się tej instytucji - zapowiada Cezary Stypułkowski, prezes PZU.

Nie wykluczył też dalszej współpracy z PKO BP, wzmocnionej przez wzajemne posiadanie udziałów. Dodał jednak, że ta koncepcja, choć była wielokrotnie dyskutowana, to nie podjęto żadnych kroków w kierunku jej realizacji. PZU rozważa też samodzielną budowę banku, w oparciu o sieć swoich placówek. Dla zarządu towarzystwa stworzenie banku od podstaw to ostateczność, bo to czasochłonne i kosztowne zadanie. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta w ciągu najbliższych dwóch lat.

Reklama

Sprawę komplikuje jednak konflikt między akcjonariuszami. PZU ma pieniądze na inwestycje, bo na koniec 2010 roku kapitały własne towarzystwa wyniosą około 20 mld zł (obecnie to niecałe 11 mld zł) i firma będzie miała sporą nadwyżkę. Wzrost kapitałów ma być efektem utrzymania wysokich zysków firmy. PZU ma zarabiać nie tylko na ubezpieczeniach (wskaźnik combined ratio ma być poniżej 92 proc.), ale też na lokatach (w 2005 roku - 3 mld zł). PZU ma więcej inwestować w instrumenty obarczone wyższym ryzykiem, żeby zniwelować spadek stóp procentowych w Polsce.

Strategia PZU zakłada utrzymanie udziału w rynku ubezpieczeń na życie i majątkowych. W obu grupach średnioroczny wzrost do 2010 roku ma wynieść 6-8 proc. (przy założeniu likwidacji podatku Belki, co obniży dynamikę rynku życiowego).

Stypułkowski zapowiedział, że PZU nie będzie reagowało na próby wywołania wojny cenowej przez chcących zdobyć rynek konkurentów, szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Zarząd ma bardziej dbać o rentowność niż o udziały w rynku. PZU ma agresywnie pozyskiwać małe i średnie firmy oraz klientów korporacyjnych, żeby zdobyć w tych segmentach pozycję lidera.

PZU w liczbach - według planów na 2006-2010

- 13,2 mld zł - składka z polis komunikacyjnych na koniec 2010 r.

- 9,2 mld zł - składka z pozostałych ubezpieczeń majątkowych na koniec 2010 r.

- 1 mld zł - dodatkowa składka dzięki współpracy części majątkowej PZU z PZU Życie

- 92 proc. - ma wynosić wskaźnik combined ratio

- 20 proc. - wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE)

- 25-50 proc. - zysków ma być przeznaczone na dywidendę

- 3 tys. - nowych agentów będzie potrzebowało PZU

Marcin Jaworski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | bank | Bank BPH | Grupa PZU | bańki | składka | zakup
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »