Raiffeisen odciągnie kapitał z GPW
Austriacki Raiffeisen International nie wejdzie na GPW, tylko na giełdę wiedeńską, ale i tak stanowić będzie konkurencję dla notowanych w Polsce banków.
Debiutant odciągnie bowiem zachodni kapitał, który chciałby zarabiać na poprawie wyników banków polskich, czeskich czy węgierskich. A chodzi o kwotę 0,7-1 mld EUR, na jaką szacuje się ofertę Raiffeisena, do której ma dojść już w kwietniu.
Zachodni inwestor nie lubi ryzyka politycznego i walutowego, a takie towarzyszą inwestycji w Polsce. W dużym stopniu może je ograniczyć inwestując w banki czerpiące dochody z aktywów w tej części kontynentu. Kupując papiery UniCredito, Banku Austria czy w przyszłości Raiffeisena, inwestuje w walucie europejskiej i od razu zyskuje papier spółki, która korzysta na poprawie wyników Pekao czy Banku BPH. Na dodatek są to dochody zdywersyfikowane, bowiem czołowa szóstka inwestorów ma swoje banki co najmniej w czterech krajach regionu. Co równie ważne, płynność zachodnich banków jest wielokrotnie większa niż polskich czy czeskich. Oto dlaczego papiery czołowej szóstki zachowują się w ostatnich kwartałach nie tylko lepiej niż pozostałe banki europejskie, ale i banki polskie.
Banki zaangażowane w regionie zdecydowanie poprawiły wyniki w 2004 r., do czego przyczyniły się rezultaty ich zagranicznych inwestycji. Belgijski KBC (właściciel Kredyt Banku), największy pod względem kontrolowanych aktywów, przynosi już zyski nie tylko na Węgrzech i w Czechach. Najszerszą sieć ma austriacki Erste Bank, którego zyski w regionie stanowiły aż 59 proc. wyniku grupy w 2004 r. W Banku Austria (właściciel Banku BPH) udział ten wzrósł do 43 proc., a we włoskim UniCredito (właściciel Pekao) do 19 proc.
Raiffeisen International to cześć Raiffeisen Zentralbanku, kontrolująca operacje w regionie, więc jego wynik jest w całości uzależniony od panującej tu koniunktury. To nie jedyny wyróżnik upublicznianej spółki. Jest ona obecna aż w 15 krajach regionu, a szczególnie mocna w Europie Południowo-Wschodniej, co może przyciągać graczy chętnych do zakupów w dopiero aspirujących do UE państwach. Ma też wyższą od austriackich rywali rentowność. Choć wycena wskaźnikiem cena/zysk określa kapitalizację Raiffeisena na blisko 3,6 mld EUR (poziom Banku BPH), powyższe przymioty mogą przybliżyć wartość rynkową do 5 mld EUR (poziom Pekao). Akcjom naszych banków, wyraźnie droższych od zachodnich odpowiedników, będzie więc coraz trudniej przyciągnąć zagraniczne fundusze.
Przemek Barankiewicz