Raport wstrząsnął kursem
"TP SA - nie do końca Elektrim, ale..." - raport ING Barings o takim tytule spowodował na wczorajszej sesji ponad 4-procentową przecenę akcji Telekomunikacji Polskiej. - Porównanie tych dwóch spółek to przesada - uważają analitycy.
Akcje Telekomunikacji Polskiej w poniedziałek traciły na wartości systematycznie od początku sesji. Na zamknięciu wyceniono je na 14,4 zł, czyli 4,3% niżej niż w piątek. Spadkom towarzyszył wyraźny wzrost aktywności inwestorów. Wartość obrotów zrealizowanych na papierach spółki telekomunikacyjnej wyniosła niemal 60 mln zł, co stanowiło 45,5% łącznych obrotów w notowaniach ciągłych na rynku akcji. Tak duże zamieszanie wywołał datowany na 15 marca raport ING Barings, w którym analitycy banku inwestycyjnego zalecili sprzedaż akcji naszego narodowego operatora telekomunikacyjnego przy cenie docelowej na poziomie 12 zł. Co więcej, w analizie systematycznie powracają porównania TP SA ze stojącym obecnie na krawędzi bankructwa Elektrimem. "Negatywne skutki niepewności w środowisku regulacyjnym, nierealistyczne cele, roszady we władzach, utrata kontroli nad operatorem sieci telefonii komórkowej, "elastyczne" wykorzystanie struktury holdingowej, ujemne przepływy gotówkowe oraz niemożliwość spłaty długów to powody obecnych kłopotów Elektrimu. Podobne czynniki mogą wpłynąć na sytuację TP SA w tym roku" - czytamy w raporcie ING Barings. Jego autorzy zwrócili uwagę na wysokie zadłużenie TP SA oraz przewidywany spadek wpływów z telefonii stacjonarnej. Za jedyny mocny punkt w grupie uznany został PTK Centertel, operator sieci Idea. W tym jednak przypadku za czynnik ryzyka uznano możliwość przejęcia akcji spółki przez należącą do France Telecom firmę Orange. - Pogląd na jakość TP SA od dłuższego czasu nie był dobry. Co prawda, rekomendacje innych banków inwestycyjnych były bardziej pozytywne, jednak w przypadku dużych spółek zwykle tak jest. Dobre rekomendacje utrzymują się dłużej, niż zasługuje na to firma. Wydaje się jednak, iż porównanie TP SA do Elektrimu jest przesadzone - powiedział PARKIETOWI Robert Nejman z CA IB Investment Management. Podobnego zdania są również inni zarządzający, z którymi rozmawialiśmy. Zwrócili oni uwagę, iż w datowanym na 13 marca br. raporcie Schroder Salomon Smith Barney, przy znacznie ostrożniejszych prognozach finansowych (170 mln zł zysku netto w tym roku i 90 mln zł straty w przyszłym wobec odpowiednio 228 mln zł i 327 mln zł zysku w tym i przyszłym roku, prognozowanych przez ING), wycenił TP SA na 16 zł, wystawiając rekomendację neutralną.
Wcześniej był Elektrim
Raport ING Barings o TP SA nie jest pierwszym, który wywołał duże zamieszanie na warszawskiej giełdzie. W listopadzie ubiegłego roku bank wystawił rekomendację sprzedaj dla akcji Elektrimu, szacując na 50% szansę bankructwa warszawskiego holdingu. Spowodowała ona jedną z największych w historii przecen papierów Elektrimu na GPW.