Raporty spółek nie zdołały ożywić graczy na GPW

Publikacje wyników kwartalnych nie wyrwały warszawskiej giełdy z trwającego od kilku dni marazmu. Na piątkowej sesji obroty nieznacznie przekroczyły poziom 250 mln zł, a indeksy zanotowały jedynie kosmetyczne zmiany.

Publikacje wyników kwartalnych nie wyrwały warszawskiej giełdy z trwającego od kilku dni marazmu. Na piątkowej sesji obroty nieznacznie przekroczyły poziom 250 mln zł, a indeksy zanotowały jedynie kosmetyczne zmiany.

Sytuacji nie poprawiły giełdy europejskie, które przez całą sesję lekko zniżkowały. Nastroje ochłodziły się w końcówce sesji, po publikacji nienajlepszych danych makro z USA.

Do aktywności nie zachęcały awarie systemów dystrybucji danych. Najpierw Reuters poinformował o problemach z przekazywaniem danych giełdowych, a chwilę później GPW poinformowała o awarii systemu Emitent.

Większość blue chipów zakończyło sesję bez większych zmian. Prawie 30 proc. obrotów przypadło na akcje TP SA, która zanotowała nieznaczną stratę. Ostatnie wzrosty spółki oznaczają, że gracze przestali obawiać się zaskoczenia ewentualnymi słabymi wynikami spółki.

Reklama

Stabilnie zakończył sesję Elektrim, który pochwalił się wzrostem zysku, jednak był on wywołany jedynie transakcją z Vivendi. Obroty jak na byłą lokomotywę GPW były minimalne. Wygląda na to, że akcje Elektrimu pozostaną spokojne, dopóki nie zostanie wyjaśniona kwestia sprzedaży gałęzi telekomunikacyjnej i rynek nie pozna strategii spółki i jej akcjonariuszy. Sąd wycenił dług firmy na 2,3 mld zł, a spłata długu, obok kwietniowego walnego absorbuje uwagę inwestorów.

Po porannym wzroście bez zmian pozostały papiery PKN Orlen. Zysk netto spółki zgodnie z oczekiwaniami spadł w czwartym kwartale 2001 roku o 20 procent do 84,7 mln zł, co było spowodowane niskimi marżami rafineryjnymi oraz zmniejszającym się popytem.

Bardzo dobre wyniki i prognozy pokazał największy bank giełdowy Pekao. Jednak ważniejsza od wyników jest zapowiedź dywidendy, na którą zostanie przeznaczona połowa wypracowanego zysku, czyli 3,8 zł na akcję. Mimo tego bank zakończył sesję na niewielkim minusie. Część inwestorów wykorzystała sytuację do zrealizowania zysku na akcjach spółki.

Po czwartkowym spadku ustabilizował się kurs BRE Banku, po zapowiedzi zwiększenia zysku o 21 proc. Od rana duży popyt towarzyszył jedynie akcjom BIG BG. Bank nie zachwycił wynikami, jednak po czwartkowym 7 proc. spadku akcje BIG-u odrobiły 4 proc.

Ponad 2 proc. wzrósł kurs KGHM, który zanotował w czwartym kwartale 243,5 mln zł straty netto. Jednak taka strata nie jest zaskoczeniem, choć przychody ze sprzedaży i strata operacyjna okazały się gorsze od prognoz.

Nieznaczne, typowo spekulacyjne zmiany notowali liderzy z branży IT. Jednak w porównaniu z poprzednią sesją kursy większości spółek praktycznie stanęły w miejscu.

W trakcie niemrawej sesji GPW podała, że w ubiegłym roku wartość obrotów akcjami spadła o 41 proc. do 61 mld zł ze 104 mld zł w 2000 r. Zmalał też udział inwestorów indywidualnych, a wzrosło znaczenie inwestorów instytucjonalnych i zagranicznych. Te zmiany były wyraźnie widoczne na piątkowej sesji.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | GPW | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »