Ratowanie AmerBanku - Za błędy zapłacą mniejszościowi

Drobni akcjonariusze AmerBanku protestują przeciw nowej emisji akcji skierowanej do inwestora strategicznego niemieckiego DZ Banku. Uważają, że to oni zapłacą za błędy w zarządzaniu spółką. Żądają też przedstawienia przez zarząd informacji dotyczących jakości portfela kredytowego banku.

Drobni akcjonariusze AmerBanku protestują przeciw nowej emisji 
akcji skierowanej do inwestora strategicznego niemieckiego 
DZ Banku. Uważają, że to oni zapłacą za błędy w zarządzaniu 
spółką. Żądają też przedstawienia przez zarząd informacji 
dotyczących jakości portfela kredytowego banku.

- Ratowanie AmerBanku odbędzie się kosztem inwestorów mniejszościowych. Zapłacą oni za błędy inwestora strategicznego w zarządzaniu - powiedział Parkietowi przedstawiciel jednego z akcjonariuszy mniejszościowych AmerBanku.

AmerBank, kierowany przez Sławomira Sikorę (na fot.), od trzech lat ma coraz gorsze wyniki finansowe. Podobną niekorzystną tendencję można zauważyć też w tym roku. Po dziewięciu miesiącach bank zarobił na czysto 1,1 mln zł, wobec 1,4 mln zł przed rokiem. W listopadzie utworzył on rezerwę o wartości ponad 18 mln zł na należności od dłużników. W związku z tym można spodziewać się straty netto w tym roku. Spółka odnotowuje coraz niższe wyniki z prowizji, odsetek oraz operacji wymiany.

Reklama

Jedynym pozytywnym czynnikiem jest spadek kosztów działania.

Inwestorów mniejszościowych zastanawiają jednak gwarancje na pokrycie ryzyka kredytowego o wartości 53,8 mln euro (192 mln zł), których DZ Bank udzielił AmerBankowi. Gwarancje te są niemal równe kapitałom własnym spółki, wynoszącym około 194 mln zł. Inwestorzy przypuszczają, że mogą być one związane ze złymi kredytami udzielonymi przez spółkę.

Gdyby nie gwarancje, to bank prawdopodobnie musiałby utworzyć rezerwy i pokazać dużą stratę netto.

Akcjonariusze pytają też, dlaczego w uzasadnieniu uchwał na NWZA zarząd spółki podał, że DZ Bank wyraził wolę zmiany warunków gwarancji w taki sposób, żeby była możliwa realizacja znaczącej jej części jeszcze w 2001 roku. Wcześniej w komunikatach bieżących AmerBank podawał, że udzielona gwarancja jest nieodwołalna i ważna do końca tego roku.

Oznacza to, że prawdopodobnie teraz z gwarancji tej bank nie mógłby skorzystać. W takiej sytuacji jego współczynnik wypłacalności mógłby spaść znacznie poniżej 8%, czyli minimum wymaganego przez NBP. Akcjonariusze mniejszościowi obawiają się, że publikowane dotychczas sprawozdania nie odzwierciedlały rzeczywistej sytuacji finansowej banku.

Uważają oni, że za złą sytuację odpowiada inwestor, który jest obecny w banku od końca 1998 roku. Według nich, przyznaniem się do błędów były zmiany na stanowiskach w zarządzie spółki oraz w radzie nadzorczej banku.

Drobni udziałowcy zwracają też uwagę, że nie wszyscy akcjonariusze mogli wyjść z inwestycji. Niemcy ogłosili bowiem (pod koniec 1998 r.) wezwanie, w którym kupili akcje stanowiące nie więcej niż 50% głosów na WZA. Obecnie posiadają oni 49,9% głosów i około 71% akcji banku.

Bank uratuje nowa emisja 33,3 mln akcji, które będą sprzedawane po 3 zł, czyli po cenie równej nominałowi. W ten sposób kapitał banku wzrośnie o ponad 4,7 razy z obecnych 7,7 mln walorów. Nowa emisja jest w całości skierowana do DZ Banku. Decyzję w tej sprawie podejmie NWZA 12 grudnia.

Zdaniem mniejszościowych akcjonariuszy, inwestor chce uruchomić gwarancje kredytowe dopiero po tym, jak uzyska pełną kontrolę nad bankiem.

Po zarejestrowaniu emisji DZ Bank prawdopodobnie będzie zmuszony ogłosić publiczne wezwanie na wszystkie akcje, ponieważ jego udział przekroczy poziom 50% głosów. Jednak nie należy oczekiwać, że zaproponuje w nim wysoką cenę. Obecnie walory AmerBanku są notowane po 17,85 zł. Nie można wykluczyć, że do momentu zarejestrowania nowej emisji w sądzie, dopiero po którym będzie ogłoszone wezwanie, cena akcji znacznie spadnie.

Akcjonariusze mniejszościowi zastrzegają, że gdyby NWZA podjęło uchwałę o podwyższeniu kapitału z wyłączeniem prawa poboru, zamierzają zaskarżyć ją w sądzie. Zamierzają też powołać biegłego rewidenta do spraw szczególnych, który zbadałby sytuację finansową spółki.

Nie wiadomo, jak na zgromadzeniu akcjonariuszy będzie głosował PGNiG. Spółka dysponuje pakietem 22,13% głosów, który pozwoliłby zablokować wyłączenie prawa poboru (do przegłosowania takiej uchwały potrzebna jest większość 80% głosów).

Mirosław Grelik, wiceprezes PGNiG, odmówił jednak udzielenia komentarza w sprawie nowej emisji AmerBanku. Pozostali drobni udziałowcy dysponują pakietem około 21,2% głosów. Nie wiadomo jednak ilu z nich weźmie udział w zgromadzeniu akcjonariuszy.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | błędów | gwarancje | ratowanie | błędy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »