Ropa w USA powyżej 108 USD z baryłkę
Ceny ropy w USA są powyżej 108 USD za baryłkę. Inwestorzy rozważają ryzyko globalnego spowolnienia, co zaszkodzi popytowi na paliwa. W Chinach nasila się epidemia Covid-19, co może ograniczyć zapotrzebowanie na ropę - podają maklerzy.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VIII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 108,36 USD, niżej o 0,06 proc., po wzroście notowań w piątek o 2,5 proc.
Brent na ICE w dostawach na VIII wyceniana jest po 111,58 USD za baryłkę, w dół o 0,04 proc.
Obroty na rynkach ropy są w poniedziałek ograniczone z powodu nieobecności amerykańskich inwestorów ze względu na Święto Niepodległości.
Na rynkach trwa ocena ryzyk związanych z możliwą nadchodzącą recesją w gospodarce USA, co wpłynęłoby na pogorszenie popytu na ropę i jej produkty.
Tymczasem ceny ropy i benzyny w USA pozostają wysokie. Prezydent USA Joe Biden zapytany, jak długo kierowcy w USA będą płacić dodatkową cenę na stacjach w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, odpowiedział, że "tak długo, jak będzie trzeba", bo Zachód nie może pozwolić Rosji na odniesienie zwycięstwa na Ukrainie i "pójście dalej".
Biden ocenił, że uda się jednak nałożyć limit ceny na rosyjską ropę. Dodał, że podczas planowanej w tym miesiącu podróży do Arabii Saudyjskiej na szczyt przywódców Rady Współpracy Zatoki Perskiej nie będzie "prosił" Saudyjczyków o zwiększenie wydobycia surowca.
Prezydent USA zaapelował też w tweecie do firm prowadzących amerykańskie stacje benzynowe o obniżenie cen.
W niedzielę średnia cena benzyny w USA wynosiła 4,812 USD za galon wobec notowanych w czerwcu rekordowych 5,016 USD za galon.
John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu, ocenił w wywiadzie w "Fox News Sunday", że możliwe jest obniżenie ceny benzyny o ok. dolara na galon.
Tymczasem Vitol Group, największy na świecie niezależny sprzedawca ropy naftowej, ostrzegł w weekend, że rosnące ceny paliw zaczynają szkodzić popytowi.
"Konsumenci odczuwają skutki wzrostu cen benzyny, oleju napędowego i innych produktów naftowych" - wskazał Mike Muller, szef Vitol Group na Azję, w niedzielnym podkaście Gulf Intelligence.
"Istnieją bardzo wyraźne dowody na to, że bardzo wysokie ceny wywołują szok ekonomiczny, który niektórzy określają jako +zniszczenie popytu+" - wskazał. "To nie tylko ropa, ale także skroplony gaz ziemny" - ocenił.
Popyt na paliwa może wkrótce spaść w Chinach, które są największym odbiorcą ropy naftowej na świecie, bo sytuacja zdrowotna w tym kraju znów się pogarsza - epidemia Covid-19 ponownie się nasila, szczególnie we wschodnich prowincjach tego kraju. To może wymusić na władzach ponowne prowadzanie lokalnych lockdownów i ograniczanie mobilności mieszkańców.
W czasie ostatniego weekendu zgłoszono kilkaset nowych lokalnych przypadków zakażeń koroanwirusem, w tym w prowincji Anhui.
Tymczasem do walki o udział w chińskim rynku paliw wyrusza Iran, który chce tu konkurować z Rosją. Teheran obniża ceny swojej już i tak taniej ropy naftowej, aby była ona atrakcyjniejsza dla chińskich nabywców w porównaniu z rosyjską ropą Ural, dostarczaną na chiński rynek w dużych ilościach po tym, jak kraje Zachodu nałożyły na Rosję sankcje na wojnę na Ukrainie.
Chiński import ropy naftowej z Rosji wzrósł w maju do rekordowego poziomu 8,42 mln ton wobec 6,55 mln ton w kwietniu - wynika z danych chińskiego urzędu celnego. Z Iranu Chińczycy importowali 260 tys. ton ropy.