Rośnie zadłużenie spółek giełdowych

Mimo rosnących kosztów związanych z obsługą zadłużenia, giełdowe spółki coraz częściej kredytują swoją działalność. Ostatnio bardzo trudno jest pozyskać środki z rynku kapitałowego, więc emitenci muszą ich szukać w bankach.

Mimo rosnących kosztów związanych z obsługą zadłużenia, giełdowe spółki coraz częściej kredytują swoją działalność. Ostatnio bardzo trudno jest pozyskać środki z rynku kapitałowego, więc emitenci muszą ich szukać w bankach.

Po lekturze raportów za pierwsze półrocze 2001 roku trudno nie oprzeć się wrażeniu, że rośnie zadłużenie firm notowanych na warszawskiej giełdzie.

- Wystarczy prześledzić ostatnie raporty jedynie największych spółek z GPW i od razu można stwierdzić wzrost zadłużenia u tych przedsiębiorstw w ostatnich miesiącach - podkreśla Marek Świętoń, analityk ING BSK AM.

Zobowiązania bilansowe na 30 czerwca TP SA, Elektrimu, KGHM oraz PKN Orlen wyniosły prawie 25,2 mld zł, podczas gdy rok temu nieznacznie przekraczały 24 mld zł.

Kredyty nie są tanim sposobem pozyskiwania środków na inwestycje. Podstawowa stopa procentowa w Polsce przewyższa już inflację o ponad 10 punktów proc. Z kolei kredytowanie w dolarach, czy w markach z racji dużego ryzyka zmiany kursu jest tylko pozornie korzystne. Mimo to analitycy raczej ze spokojem patrzą na rosnące skłonności firm do zaciągania kredytów, choć w niektórych przypadkach może okazać się to zgubne.

Reklama

Marek Świętoń, nie ma wątpliwości, że zadłużanie służy finansowaniu inwestycji, co w dłuższym horyzoncie czasowym może procentować. Jednak są też tego minusy. Z racji niekorzystnej sytuacji gospodarczej w krótkim okresie czasu koszty finansowania kredytu mogą odbić się na ich wynikach.



Telekomy na czele

Oceniając poziom zadłużenia poszczególnych spółek należy zaznaczyć, że zależy on przede wszystkim od obszaru działalności, w jakim porusza się przedsiębiorstwo.

- Tradycyjnie najbardziej zadłużone są telekomy i nie jest to tylko cecha rodzimych firm z tej branży. Wystarczy wspomnieć, że dług Deutsche Telekom wynosi 63 mld euro. Jednak trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie i działalność inwestycyjną operatorów bez potężnych zastrzyków pieniężnych pochodzących z kredytów - przyznaje Rafał Gębicki, dyrektor Concordii.

Rosnące kredytowanie się telekomów służy im do finansowania gigantycznych nakładów na stałe unowocześnianie infrastruktury oraz na pozyskiwanie licencji.

Zobowiązania TP SA, po I półroczu 2001 roku przekraczały 15,3 mld, Elektrimu - 4 mld zł, a Netii - 3,3 mld. W każdym z tych przypadków były one wyższe od kapitałów własnych, co powszechnie uważane jest za niebezpieczne zjawisko.



Rosnące ryzyko

Nie tylko spółki nowej ekonomii chętnie korzystają z kredytów. W dużym stopniu uzależnione od tego są przedsiębiorstwa operujące w tradycyjnych branżach. Jednak analitycy w tym przypadku bardziej obawiają się o skutki nadmiernych obciążeń kredytowych.

- Duży poziom zadłużenia, oczywiście stanowi barierę rozwoju spółki, zwłaszcza w obliczu bieżącej sytuacji gospodarczej w kraju z jaką muszą zmagać się polskie przedsiębiorstwa. Utrzymujące się wysokie stopy procentowe oraz wolniejszy rozwój gospodarczy sprawiają, że koszty obsługi zadłużenia nie maleją, a jednocześnie spada dynamika przychodów. W przypadku spółek telekomunikacyjnych, które są silnie powiązane z cyklem gospodarczym, kapitały obce niejednokrotnie przekraczają własne, co może w efekcie doprowadzić do problemów z płynnością , tak jak dzieje się to z Netią. Jednak większą wagę ten czynnik odgrywa w spółkach reprezentujących branże, które nie generują znacznych przepływów gotówkowych. W obliczu obecnej sytuacji rynkowej i słabnącego rozwoju gospodarczego problemy ze zbytem mogą mieć firmy reprezentujące przemysł lekkiego oraz spółki budowlane - tłumaczy Sebastian Słomka, kierownik Wydziału Doradztwa BDM PKO BP.

Wysoki poziom zadłużenia widać przede wszystkim w branży budowlanej, który szczególnie może być niebezpiecznych w kontekście zastoju panującego w tym sektorze. Największymi zobowiązaniami jest obciążony Exbud. Według stanu na 30 czerwca przekroczyły one 0,5 mld zł, zaś kapitały własne kieleckiej spółki nieznacznie przekraczały 263,5 mln zł. Wysokim zadłużeniem odznacza się również Echo Inwestment oraz Budimex.

Przedstawiciele branży lekkiej nie zaciągają tak wielkich pożyczek, jak firmy budowlane, ale dysponują znacznie mniejszym potencjałem. Nie zmienia to faktu, że wiele firm odzieżowych już teraz boryka się ze sporymi trudnościami przy spłacaniu długów.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: spółka giełdowa | spółki giełdowe | zadlużenie | zadłużenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »