Rynek nie wierzy BRE

Branża energetyczna to przyszłość Elektrimu - zapewnia BRE Bank, jeden z głównych akcjonariuszy warszawskiego holdingu. Elektrim, po sprzedaży udziałów w Elektrimie Telekomunikacji, nadal nie będzie miał wystarczających środków na spłatę zadłużenia - uważają analitycy. Ich obawy podzielił rynek, który po raz drugi przecenił akcje warszawskiego holdingu o ponad 14%.

Branża energetyczna to przyszłość Elektrimu - zapewnia BRE Bank, jeden z głównych akcjonariuszy warszawskiego holdingu. Elektrim, po sprzedaży udziałów w Elektrimie Telekomunikacji, nadal nie będzie miał wystarczających środków na spłatę zadłużenia - uważają analitycy. Ich obawy podzielił rynek, który po raz drugi przecenił akcje warszawskiego holdingu o ponad 14%.

BRE Bank i Eastbridge potwierdziły wczoraj, iż planują wspólnie odkupić od Elektrimu pakiet 49% udziałów w Elektrimie Telekomunikacja (ET). W tym celu utworzona zostanie specjalna spółka, w której obaj partnerzy będą mieli po 50%. Eastbridge jest również członkiem konsorcjum Citigroup, które negocjuje odkupienie 49% ET od francuskiego koncernu Vivendi. - Docelowo chcielibyśmy, by 100% udziałów w ET znalazło się w jednym podmiocie - wyjaśnił Wojciech Kostrzewa, prezes BRE. Dodał, iż kierowany przez niego bank zakup ET traktuje jako średnioterminową inwestycję finansową. Docelowo podmiot skupiający udziały w ET sprzedany zostanie inwestorowi. Nieoficjalnie mówi się, iż będzie nim Deutsche Telekom, kontrolujący obecnie 49% PTC (pozostałą część udziałów w operatorze sieci Era kontroluje Elektrim wspólnie z Vivendi). Problem w tym, iż w Wiedniu cały czas toczą się postępowania arbitrażowe w sprawie PTC. W jednym z nich Niemcy domagają się uznania za nieważne wniesienia przez Elektrim udziałów w PTC do ET. Prezes Kostrzewa zapytany przez PARKIET, czy BRE i Eastbridge przejmą ryzyko konsekwencji finansowych przegrania procesu z DT, stwierdził: - Nie odpowiem na to pytanie.

Reklama

BRE w informacji prasowej stwierdził, iż "upłynnienie aktywów telekomunikacyjnych i rozwiązanie problemu zadłużenia umożliwiłoby Elektrimowi skupienie się na działalności w sektorze energetycznym". Bank odmówił podania ceny, jaką, wspólnie z Eastbridge, jest w stanie zaoferować za ET. Według krążących po rynku informacji, maksymalna kwota wchodząca w grę to 400 mln euro. Tymczasem wartość zobowiązań Elektrimu objętych układem wynosi 650 mln euro. Prezes Kostrzewa podtrzymał opinię, iż Elektrim powinien w całości spłacić swoje zadłużenie, choć być może spłata części długu powinna być rozłożona w czasie. Nie sprecyzował natomiast, skąd miałyby pochodzić brakujące środki na tę operację.

Rynek cały czas obawia się, iż Elektrim będzie zmuszony sprzedać swoje aktywa energetyczne. Wyrazem tych obaw jest gwałtowna przecena papierów Elektrimu na ostatnich dwóch sesjach. Wczoraj akcje holdingu spadły nawet do 5,2 zł, by ostatecznie na zamknięciu sesji wzrosnąć do 6 zł (jest to poziom o 14,9% niższy niż w poniedziałek). BRE Bank deklaruje, iż sprzedaż przez Elektrim aktywów energetycznych nie wchodzi w grę. Wręcz przeciwnie - warszawski holding, według wizji banku, powinien aktywnie uczestniczyć w przejmowaniu firm z branży. - Jako wiodący bank korporacyjny nie uchylimy się od odpowiedzialności, jeśli Elektrim zwróci się do nas z wnioskiem o pomoc w organizowaniu finansowania - wyjaśnił W. Kostrzewa. Nie wykluczył też możliwości pozyskania branżowego partnera dla inwestycji energetycznych Elektrimu. - Utrata przez spółkę kontroli nad aktywami telekomunikacyjnymi też zaczęła się od konieczności pozyskania partnera branżowego. BRE Bank łącznie ze Zbigniewem Jakubasem na przykładzie Optimusa udowodnili już, jak duże znaczenie mają dla nich mniejszościowi akcjonariusze. Rynek dostrzegł to ryzyko, czego dowodem jest drastyczna przecena papierów Elektrimu - powiedział nam proszący o anonimowość analityk giełdowy.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »