Rynek sobie, RPP sobie

Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych, choć większość analityków i inwestorów spodziewała się podwyżki. Część ekonomistów uznała, że tym samym podkopała swoją wiarygodność. Niektórzy uważają jednak, że przyznała się tylko do tego, że miesiąc wcześniej za bardzo przestraszyła się nadmiernie pesymistycznej projekcji inflacji dokonanej przez NBP.

Wczoraj oczekiwanie na decyzję RPP trwało dłużej niż zwykle. Jak tylko pojawił się komunikat, złoty się osłabił, a obligacje - zyskały na wartości. Dlaczego? Ponieważ rynek obstawiał podwyżkę o 25 pkt bazowych, a tymczasem stopy pozostały bez zmian. Wszystko przez projekcję Pierwsze komentarze mówiły o tym, że RPP, podejmując taką decyzję, naraziła na szwank swoją wiarygodność.

O ile bowiem pierwsza zmiana stóp, która nastąpiła w czerwcu, o 50 pkt bazowych, oraz lipcowa, o 25 pkt bazowych, sprawiały wrażenie spójnych, o tyle każda następna decyzja przeczyła poprzednim. W sierpniu bowiem RPP podniosła stopy, ale znowu o 50 pkt bazowych, powołując się na przygotowaną przez NBP projekcję inflacji. Teraz z kolei zrezygnowała ze zmiany stóp. - Trudno się doszukać wspólnego mianownika, który nadawałby spójność decyzjom RPP - powiedział Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.

Reklama

W ciągu miesiąca RPP przestała wierzyć w projekcję, w którą wierzyła miesiąc wcześniej - powiedział Jacek Wiśniewski, analityk Pekao SA. - Tymczasem nie zdarzyło się nic, co uzasadniałoby tak dużą zmianę postawy. Jednak nie wszyscy prezentowali taką opinię.

Według Stanisława Kluzy, głównego ekonomisty BGŻ, polityka RPP jest dość spójna - z wyjątkiem niepotrzebnej, nadmiernej podwyżki, jaka nastąpiła w sierpniu. - Rada miała już w miarę zrozumiały język dla rynku - stwierdził. - Natomiast projekcja to rozchwiała. RPP wprowadziła swoją sierpniową decyzją element zaskoczenia, a teraz może stara się to odreagować. Rzeczywiście - RPP, uzasadniając decyzję, stwierdziła, że projekcja jest kompletnie nierealna.

Według RPP, niższe tempo wzrostu płac i niewielkie inwestycje nie spowodują wybuchu inflacji, jaki wynikał z projekcji. A ponieważ skala niepewności była bardzo duża, Rada ostatecznie wstrzymała się z podnoszeniem stóp. Żegnajcie podwyżki? Jakie będą dalsze decyzje RPP? To zależy - odpowiadają analitycy.

Jeśli uznać, że ta dzisiejsza decyzja jest jednak wyrazem spójnej polityki RPP, to nie będzie kolejnych podwyżek - powiedział Ł. Tarnawa. Dlaczego? Bo inflacja będzie teraz spadać. O tym, że cykl podwyżek stóp procentowych mamy za sobą, może świadczyć fragment przyjętych dzisiaj przez RPP "Założeń do polityki pieniężnej na 2005 r.". Wynika z niego, że celem RPP jest sprowadzenie inflacji w granice widełek, określających możliwe odchylenie wskaźnika wzrostu cen od celu inflacyjnego. Dopiero w dłuższej perspektywie RPP chce doprowadzić do spadku inflacji do 2,5% w ciągu 5-7 kwartałów.

Rada o budżecie Rada Polityki Pieniężnej oceniła budżet na 2005 rok. Będziemy mieć do czynienia z niewielką poprawą sytuacji finansów publicznych, ale tylko w stosunku do roku bieżącego. "To oznacza, że poprawa sytuacji w finansach publicznych w znacznym stopniu wynika z efektu bazy, tj. znacznie zwiększonego deficytu w 2004 roku" - napisała RPP. Na dodatek - nie udało się zahamować narastania długu publicznego. W roku 2005 - gdyby liczyć zadłużenie państwa według obecnych metod - przekroczy on poziom 56,1% PKB, czyli drugiego progu ostrożnościowego (został tylko trzeci, którego przekroczenie oznacza złamanie konstytucji). I zdaniem RPP, problemu nie załatwi zmiana definicji jego liczenia (chodzi o przejście na ESA 95). Członkowie Rady mówią - trzeba reformować.

Marek Siudaj

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Rada Polityki Pieniężnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »