Sądy mają coraz więcej pracy z Elektrimem

Sąd ma pełne ręce roboty z Elektrimem. Niedawno zastanawiał się nad upadłością spółki, a teraz będzie miał do rozpatrzenia trzy kolejne sprawy.

Sąd ma pełne ręce roboty z Elektrimem. Niedawno zastanawiał się nad upadłością spółki, a teraz będzie miał do rozpatrzenia trzy kolejne sprawy.

BRE Bank domaga się wcześniejszego zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Zbigniew Jakubas oskarżył Waldemara Siwaka, prezesa holdingu, o działanie na szkodę spółki. Ten ostatni poczuł się obrażony i chce wystąpić o ochronę dóbr osobistych. Do zabawy przyłączają się też drobni inwestorzy.

Waldemar Siwak, pełniący obowiązki prezesa Elektrimu, zamierza skierować pozew przeciwko Zbigniewowi Jakubasowi, prywatnemu inwestorowi, który przed weekendem oskarżył część rady nadzorczej oraz prezesa o dążenie do upadłości spółki.

Reklama

- Uważam, że grupa BRE, a w szczególności Zbigniew Jakubas posunęli się za daleko w negatywnej kampanii medialnej przeciwko mojej osobie, radzie nadzorczej Elektrimu i Vivendi Universal. Dlatego będziemy żądali wyjaśnienia tej sprawy na drodze sądowej - powiedział Waldemar Siwak.

Sprawy sądowe

Zbigniew Jakubas mówił wcześniej, że jego zdaniem od grudnia ubiegłego roku znaczna część rady nadzorczej, łącznie z p.o. prezesa Elektrimu, gra na upadłość spółki. Według niego, na bankructwie Elektrimu najbardziej zyskałby - w związku z umową o przejęciu aktywów telekomunikacyjnych spółki - francuski koncern medialny Vivendi. Twierdził też, że w wypadku upadłości Elektrimu, Vivendi przejmie aktywa telekomunikacyjne spółki po niskiej cenie księgowej.

- Każdy inwestor przed opowiadaniem tego typu sensacji zajrzałby do ogólnie dostępnych sprawozdań finansowych Elektrimu, gdzie można zobaczyć, że wartość księgowa 49 proc. akcji Elektrim Telekomunikacja wynosi 1,2 mld USD - mówi Waldemar Siwak.

Jego zdaniem, zgodnie z umową Vivendi ma prawo odkupienia tych aktywów po wartości rynkowej.

Wcześniej do prokuratury trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Waldemara Siwaka. Prezesowi Elektrimu Zbigniew Jakubas zarzucił działanie na szkodę spółki i niewywiązywanie się z obowiązków informacyjnych. Jeśli prokuratura podzieli jego zdanie, to w sądzie znajdzie się trzecia sprawa związana z giełdowym holdingiem.

Pozew Waldemara Siwaka będzie drugim dotyczącym warszawskiej spółki, jaki w krótkim czasie wyląduje w sądzie. Wcześniej prawnicy BRE Banku złożyli zażalenie na decyzję zarządu Elektrimu, w którym domagają się upoważnienia ich do zwołania obrad we wcześniejszym terminie. Dotąd sąd nie wydał decyzji w tej sprawie.

Koalicja pęcznieje

Do Jacka Sochy, przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, powinien też trafić list od dwóch akcjonariuszy Elektrimu zaniepokojonych sytuacją w spółce.

- Zdaniem moich klientów, pomieszanie ról rady nadzorczej i zarządu nie służy dobrze Elektrimowi. Popierają oni wszelkie działania zmierzające do poprawy sytuacji w holdingu, w tym wcześniejsze niż to proponuje zarząd zwołanie walnego - mówi Marek Majewski, radca prawny reprezentujący dwóch akcjonariuszy holdingu, do których należy ponad 400 tys. akcji Elektrimu, czyli około 0,5 proc. kapitału spółki.

Zwiastun układu

Zarząd Elektrimu skierował do obligatariuszy pismo, w którym proponuje powołanie zespołu mającego zająć się propozycjami układowymi. Zespół miałby liczyć od 3 do 5 osób. Obligatariusze przystępujący do niego mieliby też podpisać tzw. confidential agreement, czyli umowę o niedokonywaniu żadnych transakcji obligacjami do czasu upublicznienia pozyskanych w trakcie negocjacji układowych poufnych informacji dotyczących Elektrimu.

- Przede wszystkim taki zespół już stworzono. Tworzą go ci sami obligatariusze, którzy zgłosili wniosek o upadłość Elektrimu. Z rezerwą traktujemy także propozycje ograniczające nasze działanie - mówi jeden z przedstawicieli obligatariuszy, którym warszawski holding winien jest 480 mln EUR.

Dziś nowy zarząd

Podczas dzisiejszych obrad, rada nadzorcza Elektrimu ma się natomiast zastanowić nad zmianami w zarządzie spółki. W ubiegłym tygodniu rada zawiesiła w czynnościach Jacka Walczykowskiego, wiceprezesa holdingu.

Obecnie w zarządzie Elektrimu zasiadają Waldemar Siwak i Jan Rynkiewicz, również oddelegowany z rady nadzorczej. Wśród kandydatów na nowego prezesa Elektrimu wymienia się m.in. Macieja Męclewskiego, byłego prezesa Polimexu Cekop. Nie wiadomo czy w zarządzie pozostaną Waldemar Siwak i Jan Rynkiewicz. Mogą oni wrócić do rady nadzorczej holdingu. Być może też rada zdecyduje się przywrócić do zarządu Jacka Walczykowskiego.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: zbigniew | sprawy | sady | vivendi | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »