San Leon: Dyskusja o podatkach od gazu z łupków odstraszyła inwestorów
- Dyskusja o podatkach od gazu łupkowego rozpoczęła się za wcześnie i odstraszyła inwestorów - uważa dyrektor San Leon Energy Paweł Chałupka. Część inwestorów domagała się informacji o podatkach, by wiedzieć, jak planować inwestycje - mówi minister środowiska. W poniedziałek w PAP trwa debata poświęcona poszukiwaniom gazu z łupków w Polsce.
Zdaniem Chałupki, inwestorzy związani z branżą wydobywczą wybrali Polskę, bo opłaty związane z wydobyciem były bardzo atrakcyjne.
- Jednak zanim wszyscy przekonali się, że w Polsce można produkować gaz w dużych ilościach (...), zaczęliśmy dzielić skórę na niedźwiedziu, a to odstraszyło inwestorów - zaznaczył. Jak dodał, San Leon rozmawiał z kilkoma "poważnymi" inwestorami i nie mogli oni zaakceptować ryzyka związanego z zaproponowanym opodatkowaniem wydobycia gazu łupkowego na wczesnym etapie.
- Straciliśmy pewne zaufanie inwestorów. Życzyłbym sobie, żebyśmy w tym momencie odłożyli sprawę podatków na przyszłość i skupili się na tym, jak odzyskać zaufanie inwestorów - powiedział.
Minister środowiska Maciej Grabowski ripostował, że podatki mają być pobierane dopiero za siedem lat i będą stanowiły 40 proc. przychodów. Jak przypomniał, kwestiami podatkowymi zajmował się jeszcze pracując w resorcie finansów i wtedy część inwestorów domagała się informacji o podatkach, by uwzględnić je w swoich planach.
Dyrektor BNK Petroleum Jacek Wróblewski jest umiarkowanym optymistą i wierzy, że jeśli 40 proc. od przychodów okaże się zbyt wysokim podatkiem, to rząd tę stawkę obniży.
Prezes Orlen Upstream Wiesław Prugar jest z kolei zdania, że dopiero po rozpoczęciu wydobycia będzie się można przekonać, jak działa system fiskalny, "o ile uda się udokumentować zasoby chociaż częściowo przed 2020 rokiem". "Chcemy jako inwestorzy wiedzieć, co nas czeka. Ta stabilizacja jest niezbędna" - zaznaczył.
Partner CMS Cameron McKenna Tomasz Minkiewicz uważa, że firmy chcą mieć pewność co do przyszłych podatków. "Z drugiej strony widzą, że przez dosyć skomplikowany mechanizm działania podatku, zwłaszcza tego od skumulowanych dodatnich przepływów pieniężnych, nie bardzo są w stanie wyliczyć, czy 40 proc. to rzeczywiście 40 proc. Pomijając, że nie wiedzą, jakie będą opłaty za użytkowanie górnicze. W związku z tym pojawiają się postulaty, że może lepiej tę kwestię odłożyć na później i zobaczyć, jak wygląda opłacalność" - zaznaczył.
Debata, odbywająca się w ramach projektu Serwis PAP Energetyka Ekstra, ma charakter zamknięty. Biorą w niej udział przedstawiciele firm prowadzących prace w Polsce - BNK Petroleum, San Leon Energy, PGNiG i Orlen Upstream oraz eksperci.
Resort środowiska liczy, że 2014 rok będzie przełomowy, bo możliwy jest pierwszy komercyjny odwiert, w którym wartość pozyskanego gazu z łupków przekroczy poniesione nakłady. Najbardziej intensywne prace trwają na Pomorzu, gdzie za obiecujący uchodzi m.in. rejon Wejherowa. Inny rokujący teren to Lubelszczyzna. Intensywne prace w Polsce prowadzą spółki z udziałem Skarbu Państwa - PGNiG i PKN Orlen, ale też firmy z kapitałem zagranicznym i udziałem koncernów światowych - m.in. Chevronu i Conoco Phillips. Po wykonaniu pierwszych prac z koncesji w naszym kraju zrezygnowały cztery firmy ze światowej czołówki: ExxonMobil, Marathon Oil, Talisman Energy oraz włoski koncern ENI.
Dotychczas w Polsce wykonano ponad 50 odwiertów w poszukiwaniu gazu łupkowego.